Jedziesz na ferie? O tym musisz pamiętać!

Prowadzenie samochodu zimą wymaga większej uwagi, ostrożności oraz zadbania o stan techniczny pojazdu. Ekspert SOS PZMOT Marek Stępień podpowie o co warto zadbać zimą, aby bezpiecznie dotrzeć na wymarzone ferie.

Używamy zimowych opon - droga hamowania na śliskiej jezdni może być nawet o połowę dłuższa. Regularnie sprawdzamy ciśnienie w oponach. 2 atmosfery w temperaturze +20°C to 1,7 atmosfery w temperaturze -5°C. Zbyt niskie ciśnienie powoduje słabszą przyczepność i zwiększa ryzyko poślizgu.

Łańcuchy na koła możemy stosować jeżeli jezdnia jest pokryta na tyle grubą warstwą śniegu, żeby mieć pewność, że łańcuchy nie będą uszkadzały powierzchni. W niektórych przypadkach stosowanie łańcuchów może być wymogiem - mówią nam o tym znaki drogowe. W Polsce to znak nakazu C-18: rysunek opony z łańcuchami na niebieskim tle. Znak ten nakazuje stosowanie łańcuchów na minimum 2 koła napędowe. Za niezastosowanie się do znaku C-18 możemy zapłacić mandat, będzie nas kosztować również przejazd na łańcuchach po jezdni niepokrytej warstwą śniegu.

Reklama

Z łańcuchami nigdy nie jeździmy szybciej niż 50 km/h, o ile instrukcja nie określa innych (niższych) parametrów prędkości. Musimy też wziąć pod uwagę, że mogą one wpływać na wydłużenie drogi hamowania. Jeżeli wyjeżdżamy za granicę, warto sprawdzić normy jakie muszą spełniać montowane łańcuchy (TÜV i Ö-norm).

Warto wiedzieć, że jeżdżąc z łańcuchami należy wyłączyć ESP (system kontroli trakcji i poślizgu), ponieważ będzie mylnie odczytywał to co się dzieje z samochodem, co może być powodem problemów.

Łańcuchów nie montujemy na oponach z felgą powyżej 17 cali, o profilu ponad 55 (profil określa stosunek szerokości opony do jej wysokości), więc jeżeli jeździcie terenówką, koniecznie należy to sprawdzić. Zawsze również należy sprawdzać zalecenia producenta samochodu, ponieważ niektóre modele mają delikatne, plastikowe błotniki, co stwarza zagrożenie poważnego uszkodzenia samochodu przy zerwaniu się łańcuchów.

Gdy nie ma możliwości założenia łańcuchów możemy skorzystać z tzw. skarpet czyli płóciennych nakładek z gumą lub siatką. Pomagają na zaśnieżonej nawierzchni, ale nie zastępują łańcuchów, gdy ich używanie nakazują znaki.

Innym sposobem na śliską nawierzchnię są tzw. pająki, są one jednak dosyć drogie, a korzystanie z nich wymaga wcześniejszego zamontowania na felgach specjalnych tarcz.

Przydać się też mogą proste w montażu nakładki antypoślizgowe, które służą głównie do wyprowadzenia pojazdu ze śliskiej powierzchni.

Dokładnie odśnieżaj samochód, szczególnie szyby i reflektory. Mandat za nieodśnieżone tablice i reflektory wynosi 100 zł, a za śniegową czapę na dachu nawet 500 zł (odpadające z dachu kawałki śniegu i lodu zagrażają innym kierowcom i pieszym).

Zawsze woź w samochodzie szczotkę i skrobaczkę do lodu. Na rynku jest dostępnych wiele akcesoriów, my polecamy szczotkę teleskopową, dzięki której łatwo odśnieża się dach jednocześnie unikając zasypania śniegiem siebie oraz skrobaczkę w nieprzemakalnej rękawicy.

Odmrażacze do szyb w płynie mają tę zaletę, że nie porysują szyby, ale może to potrwać dłużej niż skrobanie, jest również rozwiązaniem droższym i nieprzyjaznym dla środowiska.

Również zamarznięty zamek potrafi być sporym utrudnieniem i zaskoczeniem, warto więc mieć nieduży odmrażacz przy sobie. Większość kierowców jeżeli zadba już o zakupienie odmrażacza, trzyma go w samochodzie, co okazuje się czeskim błędem kiedy nie możemy się dostać w takiej sytuacji do auta.

Dbaj o wycieraczki - śnieżyca i błoto pośniegowe chlapiące spod kół ciężarówek bardzo ograniczają widoczność. Jeżeli wycieraczki przymarzną, odklej je delikatnie, po spryskaniu szyby zimowym płynem. Jeżeli je włączysz gdy mocno przymarzły mogą uszkodzić napęd, a jeśli będą szorować po lodowej skorupie, wystrzępi się guma na piórach i nie będą zbierać prawidłowo wody i zanieczyszczeń. Na noc ustaw wycieraczki pionowo lub przykryj szybę specjalną folią, ułatwi to poranne przygotowanie samochodu do jazdy.

Koniecznie pamiętaj o wożeniu zapasu płynu do spryskiwaczy. Kiedy szybę pokryje zamarzające błoto, możesz nie mieć zapewnionej widoczności na tyle, aby dojechać po płyn do najbliższej stacji. O ile jakość letniego płynu do spryskiwaczy nie jest tak istotna, w zimowy płyn warto zainwestować. Preparat wysokiej jakości powinien działać do -20 stopni Celsjusza i nie może zawierać metanolu, który jest szkodliwy dla zdrowia.

Największy problem zimą mają posiadacze diesli. Z oleju napędowego przy większych mrozach wytrąca się parafina. Skutkiem tego może być na przykład zatkanie filtra paliwa. Na stacjach benzynowych zimą jest dostępny olej zimowy o klasie F, który powinien zapobiegać takiemu procesowi do temperatury zewnętrznej wynoszącej -20 stopni Celsjusza. W pojazdach napędzanych benzyną również mogą się pojawić problemy z uruchomieniem silnika, jednak przeważnie jest to skutek słabego akumulatora, rzadziej niskiej jakości tankowanego paliwa.

W razie awarii nie licz na przysłowiowego szwagra. Wykup pakiet assistance u swojego ubezpieczyciela lub skorzystaj z alternatywnych ubezpieczeń, które oferują wiarygodne organizacje np. SOS PZMOT. "Kiedy zimą akumulator odmówi współpracy pod domem, część ubezpieczeń niestety nie zadziała, ponieważ obowiązuje limit kilometrów od miejsca zamieszkania, sprawdź to w warunkach ubezpieczenia. SOS PZMOT działa nawet pod domem." radzi Marek Stępień z PZM Assistance.

Sprawdź czy w przypadku nagłej sytuacji możesz wezwać pomoc na drodze używając wygodnej aplikacji w telefonie, to bardzo duże ułatwienie, szczególnie w stresującej sytuacji.

Pamiętaj o właściwej ocenie nawierzchni. Czarna jezdnia może mieć przyczepność jak ślizgawka, za sprawą niewidocznej na pierwszy rzut oka cieniutkiej warstwy, potocznie zwanej "czarnym lodem". Na wszelki wypadek zachowaj większe odstępy i ruszaj powoli, delikatnie dodając gazu, żeby uniknąć ślizgania kół (w ekstremalnych sytuacjach możesz ruszać z drugiego biegu) i oczywiście zaczynaj hamowanie wcześniej niż zwykle.

Daj sobie oraz innym więcej czasu i miejsca na manewry na drodze. Pamiętaj, że na śliskiej drodze auto nie tylko gorzej hamuje, ale też gorzej przyśpiesza, nie tylko twoje.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama