Drżenie kierownicy w czasie jazdy? To niekoniecznie wina opon!

Drżenie kierownicy to jedna z bardziej denerwujących przypadłości wielu samochodów. Czy zawsze związane się ono ze źle wyważonymi kołami i w jaki sposób można się go pozbyć?

Teoretycznie rozwiązaniem problemu "bijących" w czasie jazdy kół powinno być ich dokładne wyważenie. W praktyce często zdarza się jednak, że taki zabieg zmniejsza, lecz nie eliminuje problemu. W czym wówczas szukać należy jego przyczyn?

Wbrew pozorom źródłem denerwujących wibracji niekoniecznie musi być opona. Za "bicie" odpowiadać może też np. krzywa felga. Z tego względu - celem ich sprawdzenia - część doświadczonych kierowców radzi przełożyć koła pomiędzy osiami (z tyłu na przód) i zweryfikować, jak wówczas zachowywać się będzie kierownica.

Reklama

Niestety, wielu właścicieli aut uskarża się na "bicie" kierownicy mimo wielokrotnych wizyt u wulkanizatorów. Gdzie wówczas szukać przyczyn tej dolegliwości, będąc pewnym sprawności opon i stanu felg?

W takim przypadku radzimy wizytę na stacji kontroli pojazdów. Za drobną opłatą (przeważnie około 30 zł) diagnosta dokładnie sprawdzi stan przedniego zawieszenia. Źródłem problemów mogą być nie tylko opony czy felgi, ale też zużyte elementy podwozia. Szczególną uwagę zwrócić powinniśmy na końcówki drążków kierowniczych i - zwłaszcza tylne - tuleje przednich wahaczy.

Przyczyną problemu często okazują się - niewidoczne na pierwszy rzut oka - luzy. Decydując się na przegląd zawieszenia pamiętajmy, by udać się do warsztatu dysponującego tzw. "szarpakami" a nie do pierwszego lepszego mechanika. Luzy sprawdza się bowiem pod obciążeniem, co oznacza, że samochód stać musi na kanale (na własnych kołach, a nie na podnośniku).

Przed wizytą u mechanika radzimy też zweryfikować własne odczucia wykonując prosty test. W przypadku aut z przednim napędem i ręcznymi skrzyniami biegów, gdy kierownica zacznie wibrować, wciśnijmy pedał sprzęgła. Jeśli w momencie rozłączenia napędu problem ustanie, może się okazać, że wina nie leży wcale po stronie opon czy zwieszenia lecz układu napędowego, lecz - w tym przypadku - (najpewniej) półosi.

Podobny test wykonać można również dysponując autem z automatyczną skrzynią biegów. By rozłączyć napęd - po osiągnięciu prędkości objawiającej się wibracjami - można, w czasie jazdy, przesunąć lewarek zmiany biegów w położenie N. Pamiętajmy jednak, by po takim manewrze pod żadnym pozorem nie przesuwać go ponownie na pozycję D! Takie zachowanie skończyć się może poważną usterką przekładni. "Drive" wrzucić można dopiero po całkowitym zatrzymaniu się auta, gdy koła nie będą się poruszać, a silnik pracować będzie na obrotach biegu jałowego.

W przypadku aut z napędem na tylne koła źródłem wibracji mylnie identyfikowanych jako drżenie kierownicy, może być również zużyta podpora wału napędowego.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy