Akumulator nie lubi ani zimna ani gorąca

Gdy zaczynają spadać temperatury, a zima jest tuż za progiem, nadchodzi czas, by zabrać samochód do warsztatu i przygotować go do eksploatacji w niskich temperaturach.

Wymianę opon, sprawdzenie świateł i uzupełnienie płynów uznaje się za czynności standardowe, natomiast często pomija się akumulator. To niedobrze, ponieważ nieprzerwana praca ogrzewania przedniej i tylnej szyby, reflektorów oraz wycieraczek wiążą się z długotrwałym obciążeniem baterii.

Jak pokazują najnowsze statystyki ADAC, około 40% awarii samochodów jest spowodowanych niesprawnością akumulatora. Czy twój akumulator przetrwa zimę? Jedynym sposobem, aby się tego dowiedzieć, jest sprawdzenie jego stanu w warsztacie.

Akumulator latem się starzeje, a zimą dokonuje żywota

Reklama

Zima to zwykle okres, w którym niskie temperatury okazują się zabójcze dla zbyt słabych akumulatorów - szczególnie, jeśli poprzedzało ją wyjątkowo długie i gorące lato - tak, jak w tym roku. Upały dramatycznie skracają żywotność akumulatorów, dlatego starsze egzemplarze mogą nawet nie doczekać zimy.

- Wielu kierowców sądzi, że dla akumulatorów szkodliwe są tylko niskie temperatury. Tymczasem to wysokie temperatury rozpoczynają proces degradacji - wyjaśnia Christian Rosenkranz, wiceprezes ds. inżynieryjnych w Johnson Controls Power Solutions. Optymalna dla akumulatora samochodowego temperatura otoczenia wynosi ok 20°C. Tymczasem ostatnie lato było nie tylko długie, ale zostało uznane w Polsce za najgorętsze w historii pomiarów (w Warszawie - od 1779 r.), a temperatury często przekraczały 30°C.

Wysokie temperatury prowadzą do samoczynnego rozładowywania się akumulatora i powodują szybsze starzenie się elementów elektrochemicznych. - Zjawiska te nie powodują natychmiastowej awarii, ale mogą przyspieszyć pogarszanie się parametrów eksploatacyjnych akumulatora - dodaje Rosenkranz.

Problemy z tym związane pozostają niewidoczne przez okres lata i jesieni, ale dają o sobie znać zimą, gdy uruchomienie silnika wymaga dostarczenia znacznie większej ilości energii. Dlatego też akumulator należy regularnie sprawdzać przez cały rok.

Oprócz skrajnych temperatur latem i zimą istnieje wiele innych przyczyn awarii akumulatorów. Jeśli samochód jest użytkowany rzadko lub tylko na krótkich trasach, alternator nie może w pełni naładować akumulatora, podczas gdy odbiorniki elektryczne, takie jak ogrzewanie tylnej szyby czy siedzeń, powodują dalsze rozładowywanie się akumulatora.

Należy również unikać długich przestojów, ponieważ w wielu nowoczesnych samochodach akumulator musi dostarczać energię także po wyłączeniu silnika: systemy takie jak alarm, zamki w drzwiach, funkcje uruchamiania bez kluczyka i nawigacja wymagają zasilania nawet podczas postoju.

Dlatego, zwłaszcza zimą, warto przynajmniej raz w miesiącu odbywać dłuższą podróż, żeby całkowicie naładować akumulator.

Akumulator jest częścią złożonego układu elektrycznego 

W miarę starzenia się akumulatora spada jego wydajność, ponieważ korozja i zasiarczanie uniemożliwiają jego pełne naładowanie. Jeśli kontrola wykaże, że akumulator powinien zostać wymieniony, zadanie to należy powierzyć warsztatowi. We współczesnych samochodach rola akumulatora uległa zmianie: podzespół ten nie tylko zapewnia energię niezbędną do uruchomienia silnika, lecz jest częścią skomplikowanego układu elektrycznego, w ramach którego zapewnia zasilanie wielu urządzeń odpowiadających za komfort podróży i ograniczenie zużycia paliwa, takich jak klimatyzacja, podgrzewanie foteli czy system start-stop.

Ponadto akumulator może być zainstalowany w innym miejscu, niż pod maską - na przykład w bagażniku lub pod siedzeniem. Czasem do wymiany akumulatora w nowoczesnym samochodzie potrzebne są specjalistyczne narzędzia i wiedza. Aby mieć pewność bezproblemowej i bezpiecznej wymiany, najlepiej to zadanie powierzyć specjaliście.
- Badanie stanu akumulatora pozwala wychwycić moment, w którym grozi jego awaria. Dlatego też przynajmniej raz w roku, najlepiej przed zimą, należy sprawdzić stan akumulatora w warsztacie - wyjaśnia Rosenkranz. - Pozwoli to uniknąć unieruchomienia pojazdu oraz dodatkowych kosztów i kłopotów. Nie ma nic bardziej irytującego, niż akumulator, który jest wystarczająco naładowany, aby włączyć światła, ale zbyt słaby, żeby zakręcić rozrusznikiem.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy