800 tys. km przebiegu w clio. I to na nauce jazdy!

Jeśli samochody trafiałby do motoryzacyjnego piekła nazywałoby się ono nauką jazdy. Setki kursantów to zdecydowanie najgorsza przyszłość, jaka czekać może fabrycznie nowe auto.

Wyobraźcie to sobie - tysiące szarpnięć za klamki, setki godzin jazdy na pół sprzęgle i tysiące staranowanych krawężników i pachołków. Do tego absolutny brak doświadczenia w posługiwaniu się rozrusznikiem, skrzynią biegów czy chociażby hamulcami. Jak prezentuje się żywotność tak eksploatowanych pojazdów?

Poniżej prezentujemy Renault Clio III generacji należące do pana Zbigniewa Kołtoniaka. To pierwszy i jedyny właściciel prezentowanego pojazdu, który jest też instruktorem nauki jazdy. Samochód kupiony został jako nowy w polskim salonie i z miejsca - na drugi dzień po zakupie - otrzymał instalację gazową.

Reklama

Od samego początku samochód pełnił rolę nauki jazdy. Przez 10 lat przewinęło się przez niego około 700 kursantów. Aktualnie, auto legitymuje się przebiegiem - uwaga - przeszło 800 tys. km! Jak francuskie auto poradziło sobie z tak wymagającą eksploatacją? Oddajmy głos właścicielowi...

Może nam pan przybliżyć historię serwisową tego auta?

Przez pierwsze 80 tys. km serwisowane było w ASO Renault. Późniejsze serwisowanie wykonywałem sam, ponieważ własny serwis pochłania 1/4 kwoty serwisowej w ASO. 

Co ile serwisuje pan swój samochód? Jakie poważniejsze usterki przytrafiły się do tej pory?

Olej i filtr oleju wymieniam regularnie co 20 tys. km, jeżdżę na pełnym syntetyku. Pasek rozrządu, rolki i pompę wody wymieniam co 120 tys. - tak jak przewiduje producent. Regulacja zaworów co 50-60 tys. Wymiana świec zapłonowych i przewodów wysokiego napięcia co 60-80 tys. Co 100 tys. myję przepustnicę powietrza, ponieważ zabrudza się olejem od strony kolektora, przez co silnik na wolnych obrotach nierówno pracuje. Do tej pory nie przytrafiła się żadna poważna usterka. Samochód nigdy nie zawiódł, nie był nawet holowany.

Jak wypada trwałość głowicy (zawory/gniazda)? Która to uszczelka? Jak z takim przebiegiem poradziły sobie kluczowe podzespoły: sprzęgło, turbosprężarka, skrzynia biegów, przekładnia kierownicza itp?

Sprzęgło wytrzymuje 300-350 tys. km, w tej chwili jadę na trzecim. Przy przebiegu 750 tys. km wymieniłem słupek silnika (również na 1,2 Turbo), ponieważ chciałem podnieść moc silnika (chiptuning), ale nie chciałem robić tego przy tak dużym przebiegu w obawie o kondycję silnika. Jest on jednak sprawny i jest... w garażu.

Głowica nie była ruszana, uszczelka jest oryginalna. Zawory również w oryginalnym stanie. Silnik nie zużywał oleju, czasami trzeba było wymienić jedynie uszczelnienia chłodniczki oleju i korka oleju. Skrzynie biegów wymieniłem razem z silnikiem, bo kupiłem kompletny zespół napędowy. Oryginalna - bez najmniejszej awarii - służy do dziś w aucie znajomej, które również wykorzystywane jest do nauki jazdy. Olej w skrzyni wymieniałem co 100 tys. km, mimo że producent nie przewidywał wymiany.

Przekładnia kierownicza również bez ingerencji jeździ w moim aucie do dziś. Rozrusznik i alternator były naprawiane co najmniej po 2 razy z uwagi na zużycie szczotek i tulejek/łożysk. 

A jak spisuje się instalacja gazowa? Czy miał pan jakieś "przygody" ze sterownikiem, parownikiem lub wtryskami? Wyposażono ją w układ lubryfikacji?

Instalacja gazowa firmy BRC. Od zakupu samochodu jest cały czas ta sama. Parownik wymieniany co 200 tys., filtry gazu co 40 tys., zbiornik wymieniony w ubiegłym roku (skończyła się ważność). Nie stosuję żadnych dodatków smarujących. Wtryski gazu są oryginalne od - samego początku eksploatacji. Kiedyś parownik regenerowałem, obecnie kupuję nowy z uwagi na dużą pracochłonność regeneracji. 

Widać, że bardzo szanuje pan swoje auto i przybliża kursantom tajniki ekonomicznej jazdy. W jaki sposób przekłada się to na stan samochodu?

Ogumienie wystarcza mi na ok. 80-90 tys. km. Tarcze hamulcowe (przód) wymieniłem po... przebiegu 575 tys. km! W tym czasie zużyłem 3 zestawy klocków. W hamulcach tylnych dopiero raz wymieniałem szczęki (hamulce bębnowe). W przednim zawieszeniu sworzeń kulisty wahacza wymieniałem 3 razy. W każdym z kół wymieniłem też łożyska. Co ciekawe  - amortyzatory przednie nie były wymieniane i są nadal sprawne (65% sprawności). O dziwo wymiany wymagały tylko dwa tylne.

Samochód wyprodukowano w 2008 roku, ale wprawne oko zauważy np. zderzak z modelu po liftingu...

Tak. W czasie tak długiej eksploatacji przydarzyły mi się 2 stłuczki, w obu przypadkach sprawcą był drugi kierujący (pierwsza po 10 miesiącach od wyjazdu z salonu). Drugą z nich nagrała moja kamera pokładowa (miało to miejsce w ubiegłym roku). Przy okazji naprawy zakupiłem części od modelu po liftingu, ponieważ uszkodzony został przedni zderzak i lampy. Kosztowały tyle samo, a nowszy model - po prostu - bardziej mi się podobał.

Może chciałby pan jeszcze podzielić się swoją opinią dotyczącą jazdy na gazie. Często słyszymy, że to paliwo "do kuchenek". Zapewne nie podziela pan tego stanowiska?

Wbrew wielu opiniom dyskryminującym użytkowników pojazdów z LPG instalacja jest bardzo oszczędna (Clio zużywa przy jeździe zgodnej z przepisami ruchu drogowego 6,5-7 l/100km) i nic, przynajmniej w moim przypadku, nie spowodowało dodatkowych utrudnień w eksploatacji. Dzięki niej przez cały okres użytkowania zaoszczędziłem grubo ponad 100 000 zł. To ponad dwukrotnie więcej, niż zapłaciłem za samochód gdy odbierałem go z salonu!

rozmawiał Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy