Ranking niezawodności ADAC 2016

Niemiecki automobilklub ADAC opublikował najnowszy ranking usterkowości pojazdów. Bazą do jego stworzenia była liczba wezwań pomocy drogowej przez właścicieli uszkodzonych pojazdów.

Dane nie pozwalają określić faktycznej usterkowości dotyczącej poszczególnych aut i nie uwzględniają typowych, drobnych usterek, jak chociażby problemy z wyposażeniem. Stanowią jednak niezwykle cenne źródło informacji dla osób, które traktują swój samochód w stricte przedmiotowy sposób i chcą, by - niezależnie do okoliczności - dowiózł je bezpiecznie do celu.

Tym razem skupiono się na autach z roczników od 2006 do 2013. Podobnie jak przed rokiem, za najwięcej nieplanowanych przestojów na trasie (aż 35,7 proc.) odpowiadały niedomagania akumulatorów. O ile w sześcioletnich autach ich zły stan można tłumaczyć wiekiem, o tyle w przypadku trzylatków, świadczy to o nieprawidłowej eksploatacji (jazda na krótkich odcinkach i używanie w tym czasie wielu odbiorników prądu) lub poważnych usterkach instalacji elektrycznej.

Reklama

Drugim najczęstszym powodem (15,2 proc. ogółu) unieruchomienia pojazdu i wezwania pomocy drogowej były awarie osprzętu silnika. Kategoria obejmuje m.in. usterki układu zapłonowego, wtryskowego czy licznych czujników (np. położenia wału).

Trzecim z najczęstszych powodów wzywania pomocy drogowej były usterki - szeroko pojętego - zawieszenia. Dotyczyły one m.in. uszkodzonych przekładni kierowniczych, układu napędowego (skrzynia biegów, sprzęgło, dyferencjał, przeguby) czy hamulcowego.

Za 11,9 proc. wezwań pomocy drogowej odpowiadały usterki związane stricte z instalacją elektryczną. Były to zazwyczaj niesprawne alternatory, rozruszniki, uszkodzone okablowanie (w takim przypadku sprawcami mogły być np. zwierzęta) lub niesprawne oświetlenie. Aż 6,7 proc. wezwań dotyczyło awarii silnika! Za 6,5 proc. telefonów z prośbą o pomoc odpowiadały uszkodzone obręcze kół. W przypadku rozerwania opony w nowym aucie wyposażonym jedynie w popularny "zestaw naprawczy", kierowcom nie pozostaje nic innego, jak tylko... zadzwonić po lawetę.

5 proc. usterek dotyczyło układu paliwowego. Specjaliści z ADAC nie pokusili się jednak o zestawienie, ile z nich dotyczyło faktycznej usterki (np. uszkodzony przewód czy pompa), a ile było wynikiem niedbalstwa użytkownika, jak np. zatankowanie niewłaściwego paliwa.

Ranking ADAC może również świadczyć o... statusie materialnym niemieckich kierowców. 3,5 proc. wezwań pomocy drogowej dotyczyło systemu chłodzenia. Zaliczane są do niego takie usterki, jak uszkodzone ogrzewanie czy... niesprawna klimatyzacja.

Jedynie za 1,4 proc. usterek odpowiadał układ wydechowy, w tym - zatkane (bądź stopione) katalizatory i filtry cząstek stałych. Niewielki udział tego typu awarii w ogólnym zestawieniu zdaje się potwierdzać panujący wśród europejskich nabywców trend odwracania się od wysokoprężnych jednostek napędowych.

Ciekawe dane płyną też z zestawienia dotyczącego prawdopodobieństwa zaistnienia - spowodowanej usterką - potrzeby skorzystania z usług pomocy drogowej, w zależności od wieku pojazdu. Wynika z niego, że najmniej usterkowe są auta w wieku od jednego (prawdopodobieństwo 0,7 proc.) do 5 lat (prawdopodobieństwo 2,7 proc.). Wraz z wiekiem wskaźnik ten wyraźnie wzrasta. Wśród siedmiolatków wynosi już 4 proc, a dziesięciolatków - 6,0 proc.  Za najbardziej usterkowe uważne są - najpopularniejsze na naszych drogach - samochody w wieku od 11 (prawdopodobieństwo 6,5 proc.) do 14 lat (7,6 proc.).

Co interesujące, wśród 16-latków i starszych pojazdów prawdopodobieństwo spada do poziomu 6,7 proc. Nie świadczy to jednak o tym, że stare samochody wykonane były solidniej niż obecnie. Właściciele wiekowych aut częściej szukają alternatywnych (czytaj tańszych) sposobów naprawy niż skorzystanie z pomocy drogowej. Leciwe pojazdy powoli trafiają też w ręce pasjonatów, którzy z większością usterek potrafią poradzić sobie we własnym zakresie.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy