Toyota RAV4 Hybrid - hybrydowy SUV idealnym autem miejskim?

Testowane RAV4 to jeden z modeli nowej generacji w gamie Toyoty. Corolla zastępuje Aurisa, znika Avensis a powraca Camry (to powrót w Europie), zaś w ofercie nie ma już silników Diesla - oferowane są wyłącznie wersje benzynowe i hybrydowe. To odważny krok Toyoty, zresztą zapowiedziany dawno temu, i jak się dalej okaże, to całkiem rozsądna decyzja.

Najnowsza RAV4 praktycznie nie zmieniła wymiarów w porównaniu do poprzedniej, czwartej generacji. Wydaje się jednak dużo większa, mimo że jej długość jest typowa dla wielu samochodów kompaktowych (4600 mm). Wnętrze jest także obszerniejsze i 4 osoby mogą komfortowo podróżować, bez narzekania na miejsce na nogi. Jako ciekawostkę podać warto, że RAV4 obecnej piątej generacji stała się dłuższa od swojej pierwszej wersji blisko o jeden metr.

Najważniejszym elementem testowanego egzemplarza jest hybrydowy układ napędowy. Składa się z dwóch silników - benzynowej jednostki o pojemności 2,5 litra i mocy 176 KM współpracująca z silnikiem elektrycznym rozwijającym 120 KM. W praktyce tych wartości nie możemy dodawać do siebie, ponieważ każdy z silników osiąga swoje maksymalne możliwości w różnych warunkach pracy i katalogowa moc to 218 KM. W zamian za to oba silniki wzajemnie dopełniają swoje możliwości - elektryczny najlepiej sprawdza się przy ruszaniu, gdyż dysponuje wysokim momentem obrotowym już od najniższych prędkości (czy obrotów), a spalinowy pracuje najefektywniej, gdy samochód jedzie szybciej (przy wyższych obrotach).

Reklama

Oba silniki mają także do spełnienia jeszcze jedną rolę - elektryczny staje się prądnicą, gdy pojazd hamując odzyskuje energię, ale źródłem energii dla niego może być również "benzyniak", gdy trzeba doładować akumulatory bez czekania na odzysk energii kinetycznej pojazdu. W tym momencie trzeba wspomnieć o dwóch kolejnych kluczowych komponentach takiego napędu. Pierwszy z nich to automatyczna skrzynia biegów typu e-CVT - nie jest lubiana przez wszystkich, ale za to dzięki niej najłatwiej i najsprawniej zrealizować przenoszenie momentów sił między dwoma silnikami w różnych kierunkach. Drugim ważnym komponentem jest logika sterownika, który zawiaduje odpowiednio silnikami, kierunkami przekazywania mocy, stopniem odzyskiwania energii kinetycznej i nadzorowania pojemności niewielkiego akumulatora (to nie jest hybryda typu plug-in).

Napęd hybrydowy w nowej RAV4 to unowocześniona wersja tego stosowanego w minionej generacji. Poza nieco większą mocą, zmieniła się również charakterystyka pracy układu napędowego. Częściej używany jest silnik elektryczny, a włączanie się silnika spalinowego do pracy jest ledwie słyszalne. Również automatyczna skrzynia e-CVT sprawuje się przyzwoicie - przy normalnej jeździe do prędkości 140 km/h nie hałasuje uporczywie. Dopiero podczas gwałtownego przyspieszania odgłosy przypominają dodawanie gazu przy wciśniętym sprzęgle.

W Toyocie RAV4 można wybrać spośród trzech trybów pracy - eco, normal oraz sport. Czemu służą, można łatwo odkodować po ich nazwie. Są dostępne jeszcze dwa inne tryby, ale rzadziej stosowane. Chodzi mianowicie o tryb EV, czyli jazdy wyłącznie z użyciem silnika elektrycznego, oraz tryb S, gdzie łopatkami przy kierownicy możemy wybierać wirtualne biegi, ale korzystanie z tej możliwości nie daje przyjemności.

Wspólne wysiłki obu silników sprawiają, że Toyota RAV4 przyspiesza do 100 km/h w przeciągu 8,4 s. To dobry wynik jak na samochód o takich gabarytach i... spalaniu. No właśnie - to najważniejsza korzyść z takiego napędu. Gdy jedziemy autostradą, główną pracę wykonuje silnik spalinowy, a elektryczny włącza się rzadziej by odzyskać energię, a potem ją wykorzystać w stosownym momencie. W efekcie przy jeździe z szybkością 140 km/h spalanie wynosi około 8,0 l/100 km. Tutaj użytkownicy samochodów z silnikami benzynowymi powiedzą, że to dobry wynik jak na SUV-a o takiej mocy. Posiadacze samochodów z silnikami Diesla będą mieć mieszane opinie. Pełnię swoich możliwości napęd hybrydowy pokaże dopiero w mieście. Najniższe spalanie jakie udało nam się osiągnąć, to 4,6 l/100 km.  W praktyce, gdy chcemy być naprawdę żwawym uczestnikiem ruchu po mieście, wynik spalania wynosi 5,5-6,5 l/100 km.

Na koniec pozostaje kwestia ceny, która startuje z poziomu 129 900 zł. Nie jest to mało, ale wersja benzynowa z automatyczną skrzynią jest tańsza tylko o 12 500 zł, ale przy tym zauważalnie słabsza i wolniejsza (173 KM, sprint do 100 km/h w 10,7 s). W przypadku wersji hybrydowych należy też wspomnieć o innych korzystnych cechach. Np. zużycie klocków i tarcz hamulcowych jest zdecydowanie niższe, ponieważ spora część energii kinetycznej zamieniana jest w energię elektryczną. Hybryda to też brak innych elementów - np. rozrusznika, zastępuje go ten sam silnik elektryczny. To także brak sprzęgła, filtrów cząstek stałych oraz skomplikowanych układów wtryskowych i turbosprężarek.

Na koniec pytanie, czy warto kupić nowe, hybrydowe RAV4 jako auto do miasta? Tak, wbrew pozorom SUV w takich warunkach dobrze się sprawdza - siedząc wyżej widać więcej i lepiej, a że długość tego modelu to 4600 mm, jest krótsze od niektórych kompaktowych kombi (np. nowej Corolli). Dzięki dwóm silnikom to także jakby dwa samochody w jednym - oszczędny ale gdy trzeba to także żwawy. RAV4 ma również potencjał do jazdy w lekkim terenie. Poniekąd znajduje się to już w nazwie - RAV4 to skrót od “Recreational Activity Vehicle 4-wheel drive", ale nie wszystkie wersje posiadają napęd na dwie osie. Również testowana wersja miała napęd na przednią, ale wersja o większych możliwościach terenowych jest dostępna.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy