Smart Forfour i Fortwo. Uwaga. Rozmiar jednak ma znaczenie!

To był wieczór po kolejnym trudnym dniu - biorytm niekorzystny, dużo pracy i chore dziecko. Rutynowo sprawdzałam mejle w służbowej skrzynce pocztowej. Ucieszyłam się, bo wśród zwykłych wiadomości dostrzegłam tę moją ulubioną - od szefa Motoryzacji, której tytuł brzmiał: "Chcesz fajne autko do testów?"

Otwierając wiadomość poczułam, jak zwykle, dreszczyk emocji. Już miałam się ucieszyć, ale... zamiast informacji o nowym, szybkim i wściekłym samochodzie znalazłam jedno załączone zdjęcie. Przedstawiało ono prędkościomierz, na którym maksymalna prędkość wynosiła 160 km/h.

Naprawdę nieudany żart, pomyślałam. Coś takiego przecież nie może być w ogóle fajne! Toż to prawdopodobnie w ogóle nie jeździ, a... toczy się po drodze. Nic, pomyślałam, o szczegółach dowiem się jutro.

Następnego dnia okazało się, że dostałam do testów Smarta, typ ForFour. Trzy dni później miałam możliwość testować przez kilka dni również Smarta ForTwo. Rezultaty naprawdę mnie zaskoczyły.

Reklama

Wygląd

Przede wszystkim wygląd. Oba samochody - zarówno jeśli chodzi o kształt nadwozia, jak i samo wnętrze - są naprawdę urocze, utrzymane w dwutonowej kolorystyce. Ładna stylistyka. Przednie reflektory w najnowszych Smartach są  znacznie większe niż w starszych wersjach, pojawił się także dość spory centralny grill, a cała bryła pojazdu nabrała bardzo nowoczesnego wyglądu. I  u ForFour, i ForTwo.

Przyznaję, że jakość wykończenia wnętrza mogłaby być nieco bardziej dopracowana, zwłaszcza, że mowa tu o samochodach z koncernu Mercedesa. Jednak już po usadowieniu się na miejscu kierowcy ma się ogólne miłe wrażenia. To, w obu przypadkach, małe, dla niektórych wręcz klaustrofobiczne wnętrze, daje bardzo sympatyczny efekt. 

Tapicerka jest skórzana, ekologiczna w kolorze białym z niebieskimi elementami materiałowymi (deska rozdzielcza, elementy drzwi, foteli) - w przypadku ForFour, a w kolorze czarnym z pomarańczowymi i szarymi elementami materiałowymi - w ForTwo. Minus mogą stanowić owe elementy materiałowe, które powlekają np. całą deskę rozdzielczą. Może i nadają samochodom swoistego "look’u", jednak gdy się zabrudzą, trudno będzie je wyczyścić.

Wyposażenie

W obu samochodach jest wszystko, co obecnie uważa się za niezbędne: czujniki parkowania z tyłu, asystent pasa ruchu, światła LED do jazdy dziennej, asystent hamowania, nawet poduszka kolanowa dla kierowcy i dach panoramiczny. Poza tym samochody wyposażone są  w pakiet Cool & Media (automatyczna klimatyzacja i system audio z zestawem głośnomówiącym Bluetooth) oraz "Navigation System mit 2.0 Multifunktion display".

Wszystko to podane jest na dotykowym multimedialnym wyświetlaczu TFT o średnicy 8,9 cm, który wystaje z deski rozdzielczej, jak w najnowszych Mercedesach.

Na ekranie multimedialnym możemy wyszukać informacje o pogodzie na 5 kolejnych dni, które podane są dla interesujących nas lokalizacji. Poza tym poprzez ekran dotykowy możemy łatwo znaleźć informacje o najbliższych: bankomatach, aptekach, szpitalach, parkingach, stacjach benzynowych, hotelach i motelach, a nawet kasynach i lodowiskach.

Oczywiście do każdej wybranej lokalizacji przedstawionej nam w kilometrach otrzymujemy mapę z informacją, jak dotrzeć na miejsce i ile zajmie nam to czasu. Bardzo przydatne!

W Smarcie ForFour nie było za to możliwości regulacji kierownicy i fotela (można odsunąć go tylko w przód i w tył). Duży minus. Przez cały czas testowania samochodu musiałam jeździć z mocno zadartą do góry głową. Kark mnie bolał! W wyposażeniu wersji ForTwo są obie opcje.

Ani w jednym, ani w drugim samochodzie nie ma gdzie położyć komórki, więc musimy ją włożyć do schowka na drzwiach. Schowków jest mało i są niewielkie.

W Smarcie ForTwo kubełkowe fotele nie dość, że są wygodne, to jeszcze fajnie wyglądają, czego nie można już powiedzieć o tych samych, równie wygodnych - zainstalowanych w większej wersji Smarta. Niestety, były zdecydowanie za duże, przez co ograniczały mi widoczność z boku i z tyłu. 

Na tylnej kanapie ForFour da się zainstalować fotelik (jest też Isofix) jednak, gdy dziecko zaśnie podczas podróży (mojemu się to zdarzyło) nie da się go nawet lekko rozłożyć, bo przednie siedzenie pasażera skutecznie blokuje tę opcję dziecięcego siedziska. W wersji ForTwo nie ma takiego kłopotu. Jest inny - tatuś dziecka się nie mieści.

Jazda

Właśnie w tym miejscu przeżyłam największe zaskoczenie. Oba samochody przy litrowym, trzycylindrowym silniku wolnossącym o mocy 71 KM i maksymalnym  momencie obrotowym 91 Nm przy 2850 obr./min. okazały się być nawet dynamiczne. Wcześniej myślałam, że to niemożliwe. Jednak, może w związku z różnicą w wadze aut (ForFour - 975 kg, ForTwo - 880 kg), zdecydowanie dynamiczniej i jakoś tak przyjemniej jeździło mi się malutkim Smartem ForTwo. Niesamowite.

Zwinność i zwrotność smarcików jest doprawdy imponująca. Doskonale wchodzą w zakręty nawet na trzecim biegu. Niewielka odległość między przednimi i tylnymi kołami przekłada się na żywiołowość reakcji obu aut pod wpływem delikatnych ruchów kierownicą.

Na nierównej nawierzchni zaledwie 1873-milimetrowy rozstaw osi wymaga niestety, szczególnie w ForTwo, częstego korygowania toru jazdy. Bardzo pomocny jest system, w jaki wyposażone są oba Smarty, który niweluje zmiany toru jazdy pod wpływem wiatru bocznego. Podczas mijania tirów - nieocenione!

Wielką i w sumie oczywistą zaletą aut jest to, że dzięki swoim niewielkim gabarytom doskonale wpasowują się w każdą lukę na parkingu, w którą żaden większy samochód nie ma szans się zmieścić.

Prędkość

Muszę przyznać, że i w tym miejscu, Smart, szczególnie ForTwo, kolejny raz pozytywnie mnie zaskoczył. Choć oczywiście nie rozwija nadzwyczajnej  prędkości, to po mieście pozwala jeździć bez kompleksów. Zrywa się, dzięki małej wadze, bardzo przyzwoicie. Co prawda do setki dobija stosunkowo powoli (ForFour -15,9 s, ForTwo - 14,4 s), ale w mieście aż tak się tego nie odczuwa.  By rozpędzić samochód, potrzeba bardzo częstej redukcji biegów, i to przy ponad 4 tys. obrotów. Zdecydowanie gorzej oba Smarty zachowują się powyżej 100 km/h, bo w zasadzie nie reagują na pedał gazu. Maksymalna gwarantowana przez producenta prędkość to w obu przypadkach 151 km/h. Tymczasem mnie udało się doturlać jedynie do 135 km/h. Bardzo opornie to szło... Może po następnych kilkunastu minutach doszłabym do 140 km/h, ale zmęczyłam się i straciłam cierpliwość. Zresztą gabaryty i niepewne zachowanie Smartów na drodze przy takiej prędkości nie zachęcają do tego. 

Bezpieczeństwo

Na początku testu bałam się, szczególnie, gdy jeździłam z synkiem, że przy najmniejszej kolizji nic z nas nie zostanie. Było tak do momentu, gdy nie wyszukałam informacji o bezpiecznej konstrukcji Smartów i nie zobaczyłam na Youtube kilku crashtestów. Otóż Smarty - mimo niewielkich rozmiarów - mają konstrukcję, którą stanowi ultrasztywna klatka bezpieczeństwa. Nie odkształca się ona podczas zderzenia, dzięki czemu energia uderzenia jest rozpraszana w strefie zgniotu innego pojazdu. Duże ufff...

Największym minusem obu samochodów jest sposób wykonania (plastik) i łatwość otwierania przedniej maski - tak naprawdę wystarczy odciągnąć dwie blokady zainstalowane z zewnątrz pojazdu. Co gorsza, może zrobić to każda osoba, niekoniecznie ta posiadająca kluczyki do auta. Może więc okazać się, że po nocy na niestrzeżonym parkingu wsiądziemy do samochodu, ale już nim nie ruszymy, bo jakiś nocny marek postanowił pozbawić nas np. akumulatora.  Dodam jeszcze, że ta plastikowa maska po otwarciu wisi na dwóch materiałowych paskach, jak od plecaka. Koncern Mercedesa mógł się tu postarać o metalowe elementy...

Komu poleciłabym ten samochód?

Bardzo nie lubię stwierdzeń o płciowości samochodów - ten jest typowo męski, a tamten to dla bab - lecz... muszę przyznać, że Smart to samochód dedykowany kobiecie. Ale jakiej?

Otóż ForTwo to samochód jak najbardziej dla singielki, która nie jest rozrzutna i nie robi dużych zakupów (mały bagażnik, ale praktycznie się otwiera). Nie szuka partnera, więc nie podwozi kolegów do pracy i z pracy (można tylko jednego), a miejsce pasażera wykorzystuje, by położyć swoją dużą torebkę i laptopa. O inne miejsca na te rzeczy trochę trudno, choć jeśli jest szczupła, zmieszczą się za jej fotelem.

Poleciłabym go również matce jednego dziecka, jako drugi samochód. Moje dziecko było bardzo szczęśliwe, bo pierwszy raz jeździło na przednim fotelu w aucie w foteliku.

Oba samochody są bardzo ekonomiczne  - 4,2 l/100km ForFour i 4,1 l/100km ForTwo. W praktyce przy ekonomicznej jeździe da się osiągnąć 4,5 - 5 l/100 km. Co więcej, nad ekonomicznością jazdy w Smartach można pracować - ułatwia to komunikat, który na zakończenie podróży pokazuje Eco Score:  wynik zużycia benzyny skorelowany z prędkością jazdy. Wszystko to w raporcie wyświetlającym się na ekranie dotykowym.

Ze Smartem ForFour, choć ładny, mam większy problem, bo nie wiem komu przyda się taki samochód - dla rodziny zdecydowanie za mały, dla osoby samotnej za duży. Może przyda się bardziej towarzyskiej singielce, dla której jej stan cywilny jest chwilowy, a lubi urocze samochody i czasami też zaszaleć na zakupach?

Oba Smarty z najbogatszym wyposażeniem, które testowałam są, jak dla mnie, stanowczo za drogie.

Magdalena Tyrała

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy