Reklama

Bywały czasy, kiedy Skoda Fabia królowała w rankingach sprzedaży nowych samochodów w Polsce. Aktualnie w okresie od stycznia do kwietnia 2022 roku model ten uplasował się dopiero na 15. miejscu z wynikiem 2305 rejestracji.

Po części to pokłosie ogólnoświatowego trendu związanego z coraz większą popularność SUV-ów i crossoverów, chociaż w Polsce twarde dane mówiąco innego - wiceliderem rejestracji nad Wisłą jest konkurentka Fabii w postaci Toyoty Yaris (zarejestrowano 4552 szt.).

Po części wynikać to może z problemów produkcyjnych czeskiej marki, a szkoda, bo muszę przyznać, że zbudowana na płycie podłogowej MQB-A0 Fabia IV to dobrze dopracowany model, który nawet z najsłabszym silnikiem ma naprawdę sporo atutów. Ale po kolei.

Skoda Fabia IV generacji: segment B, jak kiedyś C

Fabia IV wyraźnie urosła w porównaniu do poprzedniczki - jest o 11 cm dłuższa o niemal 5 cm szersza a to oznacza także więcej miejsca wewnątrz auta.

Prezentowany pojazd otrzymał opcjonalne (nawet w pakiecie Style) 17-calowe obręcze ze stopów lekkich, co jeszcze bardziej potęgowało wrażenie, że jeszcze to niemal kompaktowy samochód.

Porównując wymiary zewnętrzne wychodzi na to, że Fabia ma być takim modelem na skraju segmentów B i C, podobnie jak ma to miejsce z Octavią, która pozycjonowana jest jako kompaktowe auto, ale wymiarami niemal ociera się o segment D. W każdym razie dzięki kilku dodatkowym centymetrom na przednich fotelach Fabii wygodnie usiądzie i kierowca, i pasażer.

Za przednimi fotelami pomieszczą się dwie dorosłe osoby, które nie będą musiały trzymać kolan pod samą brodą. Nieźle spasowane materiały wykończeniowe oraz ciekawe akcenty kolorystyczne, jakie posiadała we wnętrzu testowa Skoda, to kolejne atuty czeskiego pojazdu. Mowa tutaj np. o uchwycie drzwi kierowcy i pasażera w zbliżonym do złota kolorze czy o wykończeniu części deski rozdzielczej materiałem przypominającym szary jeans.

Warto dodać, że mocowania Isofix znajdowały się nie tylko na dwóch zewnętrznych miejscach kanapy, ale też na fotelu pasażera z przodu - nie jest to płatna opcja a fabryczny element każdej nowej Fabii IV generacji, co czyni ten model naprawdę idealnym pojazdem dla osoby odwożącej z rana dzieciaki w różnym wieku do szkoły czy przedszkola.

Warto także odnotować, że standardowa pojemność bagażnika to aż 380 litrów oraz 1190 litrów po złożeniu oparć tylnej kanapy. To także bardzo dobry, zwłaszcza, jeżeli porównamy czeskie auto z Toyotą Yaris (286-1119 l) czy Fordem Fiestą (352-1165 l). W sumie to dobra okazja przypomnieć, że VW Golf IV generacji miał kufer o kubaturze 330-1184 l.

 

1.0 MPI: 3-cylindry bez turbo

Gama silnikowa najnowszego wcielenia Fabii składa się wyłącznie z benzynowych silników. Bazą jest wolnossący 80-konny motor 1.0 MPI a jego turbodoładowane odmiany mają 95 KM oraz 110 KM. Najmocniejszą jednostką jest już 4-cylindrowa konstrukcja 1.5 TSI o mocy 150 KM, jednak występuje ona wyłącznie w wersji Monte-Carlo.

Testowe auto napędzał właśnie ten najsłabszy 3-cylindrowy silnik, ale bardzo dobrze radził sobie on nie tylko w mieście, ale i na trasie szybkiego ruchu. Producent podaje, że sprint do "setki" trwać powinien 15,5 sekundy, choć wydawało się, że testowy pojazd przyspiesza o wiele, wiele szybciej.

Niby równe 80 KM i tylko 93 Nm dostępne od 3700 do 3900 obr./min. budzą dzisiaj uśmiech na twarzy, ale to tylko "papierowe" dane. Bo reakcja na wciśnięcie gazu naprawdę była niezła. Oczywiście jak na "litrowy" motor.

Według producenta średnie spalanie nie powinno przekroczyć 5,5 litra, ale prezentowany egzemplarz potrzebował o blisko litr więcej. Po części było to spowodowane dynamiczną jazdą z włączoną klimatyzacją oraz 17-calowymi kołami i bardzo bogatym wyposażeniem dodatkowym, które zwiększa masę własną.

A skoro na stacjach mamy rekordowo wysokie ceny benzyny, to dodam, że dosyć ciekawą ofertą do rozważenia jest możliwość zamówienia instalacji LPG marki Landi RENZO. Zaprojektowany specjalnie dla silnika 1.0 MPI zestaw kosztuje ekstra 5 700 złotych.

Z 3-cylindrowym wolnossącym silnikiem zblokowana była 5-biegowa manualna przekładnia i jest to jedyna dostępna z tym motorem skrzynia. Muszę jednak przyznać, że jej obsługa nie sprawiała żadnych kłopotów i pozwalała w pełni wykorzystać potencjał 80-konnej konstrukcji.

Jedynym mankamentem był dźwięk silnika przy mocniejszym wciśnięciu pedału przyspieszenia - w zależności od prędkości obrotowej oraz "zapiętego biegu brzmienie dochodzące spod maski Fabii przypominało sąsiada z wiertarką udarową, który albo robi remont piętro wyżej, albo w innej klatce i przy użyciu mniejszego wiertła.

Skoda Fabia 2022: cennik i wyposażenie

Najtańsza wersja Fabii wyceniona została na 62 000 zł za pojazd z silnikiem 1.0 MPI 80 KM w wersji Active (m.in. asystent pasa ruchu, centralny zamek z pilotem, elektryczne szyby przednie, reflektory LED Basic, 6,5-calowy ekran dotykowy, 15-calowe stalowe obręcze kół czy manualną klimatyzację).

Prezentowany samochód posiadał najwyższy (nie licząc pakietu Monte-Carlo) pakiet Style (np. dwustrefowa automatyczna klimatyzacja, elektryczne szyby z tyłu, dywaniki tekstylne, oświetlenie ambientowe czy podłokietnik z przodu z nawiewami dla pasażerów z tyłu), który w połączeniu z 80-konnym wolnossącym silnikiem oznacza minimum 71 350 złotych.

Do tego testowe auto doposażono m.in. w pakiet Travel Assist (3250 zł), w skład którego wchodzi cyfrowy zestaw wskaźników oraz adaptacyjny asystent pasa ruchu z systemem wykrywania rąk na kierownicy. Z kolei pakiet Bluetooth Plus (1300 zł) obejmuje wzmacnianie sygnału GSM oraz indukcyjną ładowarkę do smartfona zlokalizowaną przed dźwignią zmiany biegów.

Reasumując, nowa Skoda Fabia IV to wygodne miejskie auto, które przestronnością i wielkością bagażnika potrafi zaskarbić sobie sympatię użytkowników. Do tego trzecie gratisowe mocowanie Isofix na przednim fotelu sprawia, że czeskie auto będzie dobrym kandydatem dla młodej rodziny z dziećmi.

Niezłe właściwości jezdne, żwawy 80-konny silnik i bardzo bogate wyposażenie wersji Style to kolejne argumenty "na tak". Może jedynie dźwięk obciążonego silnika i niemała (w końcu to segment B) cena mogą budzić wątpliwości. Jednak do charakterystycznego gangu 3-cylindrowej konstrukcji można się przyzwyczaić a cena... Co cóż, tanio już było.

No i na sam koniec: nie jestem zwolennikiem ustawiania temperatury poprzez dotykowy ekran wyświetlacza centralnego, a tak to właśnie działa w nowej Fabii. Po kilku dniach utwierdziłem się w przekonaniu, że nie jest to najlepsze rozwiązanie i wolę zwykłe pokrętła czy przyciski.

***