Sałatka z pierścieni i zaworów

O audi mówiono niegdyś, że to volkswagen w cenie mercedesa. Idąc tym tropem, o prezentowanym samochodzie należałoby powiedzieć, że to fiat w cenie lancii. Dosłownie...

Jak już wspominaliśmy, do naszej redakcji zawitał nowy fiat croma. Mimo że samochód dostępny jest na rynku od ponad roku na ulicach wciąż wzbudza duże zainteresowanie. I nie ma się czemu dziwić. Sprzedaż jest symboliczna, auta zapuszczają korzenie w salonach. Czy słusznie?

Fiat zaprzestał oferowania pojazdów w tym segmencie dobrych parę lat temu. Decyzja wydawała się przemyślana. Do koncernu należą przecież tak znamienite marki jak Alfa Romeo czy Lancia, więc produkcja konkurencyjnego modelu pod marką Fiata byłaby nieopłacalna i lekkomyślna. Tak właśnie narodziła się croma... Tym razem, nie chodziło jednak o względy finansowe, a o zmianę image'u firmy. W efekcie postanowiono wskrzesić model, o którym mało kto pamiętał.

Reklama

Łączące cechy kombi i vana nadwozie to w tej klasie dość odważne posunięcie. Większość ludzi wydając na samochód 100 tys. zł pragnie, by pełnił on również funkcję reprezentacyjną. W naszym kraju wciąż pokutuje jeszcze przekonanie, że kombi to mało urodziwy pojazd dla hydraulika lub hodowcy psów... Na szczęście, Włosi od zawsze słynęli z niepowtarzalnego stylu i zaprojektowana przez Giugiaro karoseria ma w sobie sporo uroku. Czerpano z dobrych wzorców. Łatwo doszukać się podobieństw z wcześniejszymi dziełami Pininfariny. Charakterystyczne relingi, czy chromowane klamki do złudzenia przypominają chociażby te, znane z lancii kappy w wersji combi. Podwójna podłoga bagażnika w fiacie i wykończenie mięsistym welurem przestrzeni bagażowej również nasuwają skojarzenia z rządowymi limuzynami.

Podobne wrażenia można odnieść po zajęciu miejsca wewnątrz. Styl Lancii jest tutaj, aż nadto widoczny. Konsola środkowa to udane połączenie rozwiązań stosowanych lybrze i kappie. Zaskakująco dobre są również materiały wykończeniowe. Nawet po dużym przebiegu, nic tu nie piszczy i nie skrzypi. Niestety, kopiując lancie skopiowano również jej mankamenty. Przekombinowane dźwigienki sterowania kierunkowskazów i wycieraczek umieszczone są zbyt daleko od koła kierownicy, a ich obsługa wymaga przyzwyczajenia. Projektanci nie zaprzątali sobie również głowy takimi drobnostkami, jak chociażby miejsce na kubek z kawą.

Niższych kierowców denerwować będzie bardzo skąpy zakres regulacji (zwłaszcza w dół), niezbyt wygodnej, kierownicy. Mamy do wyboru: albo jechać z podniesionym pod dach fotelem, albo rozsiąść się wygodnie i przy skręcaniu odrywać plecy od oparcia, co nie jest ani przyjemne, ani bezpieczne. Wpadką jest również wyskalowany do 7 tys. obr./min obrotomierz. Gdyby 1,9 litrowego diesla przypadkiem udało nam się rozkręcić do tej prędkości, przez wydech wyleciałaby zapewne przyprawiona olejem, włoska sałatka z posiekanych zaworów i pierścieni...

Podpatrzona u Saaba montowana między fotelami stacyjka to naszym zdaniem chybiony pomysł. Może i wygląda efektownie, ale po pierwsze - jest niepraktyczna, a po drugie - gdy na fotelu obok zasiądzie ktoś nieodpowiedzialny może okazać się niebezpieczna...

Na szczęście, na tym lista uchybień się kończy. Teraz czas na zalety, a tych nowa croma ma całkiem sporo. Bez wątpienia, najmocniejszym punktem auta jest 150-konny, 1,9 litrowy diesel serii JTD. W połączeniu z sześciostopniową, manualną skrzynią biegów zapewnia autu bardzo dobre osiągi, przy niewielkim apetycie na paliwo. Maksymalne średnie spalanie, jakie udało nam się osiągnąć wynosiło 6,6 l ON/100 km, minimalne było o litr mniejsze. Niewątpliwą zaletą jednostki napędowej jest bardzo płynne, jak na turbodoładowanego diesla, rozwijanie mocy. Croma z tym silnikiem przyspiesza do setki w czasie 9,6 sekundy i osiąga prędkość 210 km/h. Kierowcy podróżujący w długich trasach docenią dobrze zestopniowaną skrzynię biegów. Zwłaszcza ostatni, szósty bieg idealnie współgra z temperamentem jednostki napędowej. Nawet przy 100 km/h samochód energicznie reaguje na gaz i aż do prędkości rzędu 200 km/h nie ma najmniejszego problemu z rozpędzaniem. Komfort podnosi dodatkowo tempomat.

Kolejnym mocnym punktem cromy jest dbałość o bezpieczeństwo podróżujących. Samochód otrzymał 5 gwiazdek w testach zderzeniowych euroNCAP i nie jest to wcale dziełem przypadku. Już najuboższa wersja active wyposażona jest w 7 poduszek powietrznych (w tym kolanową dla kierowcy) oraz systemy ABS z EBD, ESP i ASR. Bogatsze wersje mają po 9 poduszek powietrznych i liczne udogodnienia, jak np. system HH (hill holder) zapobiegający staczaniu się auta z nierówności.

Osoby ceniące sobie komfort będą też zadowolone z właściwości jezdnych. Zawieszenie zestrojono dość miękko, co dobrze sprawdza się na naszych drogach. Nie ucierpiała na tym jednak precyzja prowadzenia.

Na uwagę zasługuje również bardzo przestronny (zwłaszcza z tyłu) przedział pasażerski. Wysokie nadwozie pozwoliło wygospodarować znaczną ilość miejsca nawet dla rosłych pasażerów, a płaska podłoga (bez tunelu środkowego) zapewnia odpowiednią przestrzeń na nogi.

Fiat udowodnił, że potrafi zbudować ładne i funkcjonalne auto segmentu D. Nie ustrzeżono się wprawdzie pewnych uchybień, ale samochód śmiało rywalizować może z niemiecką, francuską czy japońską konkurencją. To, że może, nie oznacza jednak, że rywalizuje. Poza włoskim, właściwie trudno wskazać rynek, na którym nowa croma odnosiłaby spektakularne sukcesy. I nie ma się czemu dziwić. Klienci decydujący się na Alfę robią to ze względu na styl i sportowe osiągi. Wybierający Lancię cenią prestiż, urok i bogate wyposażenie. Klientela Fiata jest zdecydowanie mniej wybredna, najbardziej liczy się cena, a ta jest o wiele bardziej niemiecka niż włoska...

Pozostaje jeszcze jedna, dość ważna kwestia - utrata wartości. Nasza croma kosztuje ok. 115 tys. zł. Niestety, po roku będzie warta niewiele więcej niż stilo, a po trzech kwota, jaką uda nam się za nią uzyskać, wystarczy, być może, na nową pandę... Podsumowując - ciekawe i dobrze wyposażone auto, raczej dla ekscentryków i ludzi bez kompleksów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Auta | Fiat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama