RS 245. Najszybsza Octavia w historii

​Skoda Octavia RS 245 to najmocniejsza i najszybsza wersja tego modelu w całej jego historii. Pokonaliśmy tym samochodem niemal tysiąc kilometrów, a to wystarczy, by wyrobić sobie zdanie o "najlepszej Octavii ever".

Octavia RS dostępna jest w wersji "standardowej" z silnikiem 2.0 TSI o mocy 230 KM lub wysokoprężnym 2.0 TDI, rozwijającym 184 KM. Jednak wisienkę na torcie stanowi RS 245. Benzynowy samochód nie tylko dysponuje mocą o 15 KM większą, ma również o 15 Nm wyższy moment obrotowy. Jednostka 2.0 TSI generuje w sumie 370 Nm, dostępnych w zakresie 1600 - 4300 obr/min.

Skoda Octavia RS 245 napędzana jest tylko na koła przednie i to jest chyba największe niedopatrzenie czeskich i niemieckich inżynierów. By zminimalizować problemy z trakcją przy szybkim starcie ze świateł model ten seryjnie wyposażony jest w sterowaną elektronicznie, mechaniczną blokadę mechanizmu różnicowego (w "zwykłych" RS-ach stosowana jest elektroniczna imitacja "szpery", czyli układ XDS). Niestety, nawet ten mechanizm nie do końca rozwiązuje problem z przeniesieniem momentu obrotowego na koła i samochód ma nieco problemów z szybkim rozpędzaniem się na niskich biegach.

Reklama

Mimo tego producent zapewnia, że RS 245 jest najszybszą wersją Octavii w historii - kombi ma osiągać 100 km/h w 6,7 s (liftback jest o 0,1 s szybszy). Prędkość maksymalna, niezależnie od nadwozia, wynosi 250 km/h.

Seryjne wyposażenie Octavii RS 245 stanowią m.in. 19-calowe felgi aluminiowe z oponami 225/35. W polskich warunkach tak niski profil opony nie jest najlepszym rozwiązaniem. O ile podróżujemy głównie autostradami i drogami krajowymi, nie ma większego problemu, ale zjazd na drogi boczne wymaga wzmożonej uwagi - inaczej łatwo o zniszczenie opony, a nawet uszkodzenie felgi. Dobrym pomysł będzie zamówienie dojazdowego koła zapasowego, przy poważniejszym uszkodzeniu zestaw naprawczy nas nie uratuje.

Duża felga i niska opona negatywnie wpływają również na komfort jazdy. Rozwiązaniem tego problemu jest wybranie opcjonalnego adaptacyjnego zawieszenia DCC, którego jednak nie było w testowanym egzemplarzy. Precyzując, narzekać na komfort można drogach o złej jakości, na równych nawierzchniach samochód prowadzi się jak po szynach. To właśnie zasługa twardego zawieszenia i niskiego profilu opon.

Testowany egzemplarz wyposażony był w opcjonalną (koszt 8 tys. zł) zautomatyzowaną przekładnię dwusprzęgłową DSG. O ile w "zwykłych" RS-ach skrzynia ta ma sześć przełożeń, to w RS 245 - już siedem. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie, dzięki niemu np. podczas jazdy z wysokimi prędkościami silnik pracuje na niższych obrotach, a to oznacza po prostu mniejszy hałas i niższe zużycie paliwa.

Sama skrzynia biegów, co nie zaskakuje w DSG, pracuje w sposób "przeźroczysty", niemal niezauważalny dla kierowcy. Jedyny moment, w którym zdajemy sobie sprawą z jej obecności to ten, gdy chcemy szybko wyprzedzić. Nagłe naciśnięcie gazu podczas spokojnej jazdy wymusza redukcję o kilka biegów, co zajmuje przekładni około pół sekundy. Dopiero po tym czasie samochód wystrzeliwuje do przodu i robi to niczym z katapulty. "Wjeżdżenie" w auto pozwala doskonale poznać ten mechanizm i wcześniejszym dodaniem gazu przygotować skrzynię do wyprzedzania, dzięki sam manewr trwa bardzo krótko, a to oznacza, że jest bezpieczniejszy.

Jazda autostradowa Skodą Octavią RS to czysta przyjemność. Utrzymując prędkość w granicach dozwolonej w Polsce, silnik nie należy do paliwożernych, natomiast w razie potrzeby "rozwiązania" zaistniałej sytuacji drogowej (np. wyprzedzamy ciężarówki, a z tyłu dogania nas inne auto), wystarcza jeden ruch prawej stopy.

Warto przy tym zauważyć, że Octavia RS 245 nie jest ekstremalnym samochodem sportowym, który np. nie nadaje się do tego, by pojechać nim z rodziną na wakacje. Niezależnie od wersji nadwoziowej auto ma potężny bagażnik (kombi 610 l), oferuje przy tym sporo miejsca wewnątrz (również z tyłu), sama zaś jazda nie męczy ani natarczywym odgłosem silnika czy wydechu, ani zbyt gwałtowną reakcją na gaz. Tę ostatnią można zresztą ustawić wybierając jeden z kilku trybów jazdy (Eco, Normal, Sport, Individual i RS).


A jak ze zużyciem paliwa? Cóż, jak w każdym współczesnym samochodzie z silnikiem turbo - wszystko zależy od temperamentu kierowcy. Podczas niemal 400-kilometrowej trasy (połowa drogi krajowe, połowa autostrada) samochód z kompletem pasażerów zużył średnio 7,7 l benzyny na 100 km, przy czym na przez większość czasu na autostradzie udawało nam się utrzymywać 140 km/h. To nie jest zły wynik jak na samochód z benzynowym silnikiem o mocy 245 KM.

Podczas wspomnianej autostradowej jazdy bardzo przydatnym wyposażeniem jest opcjonalny adaptacyjny tempomat, który nie tylko utrzymuje zadaną prędkość, ale potrafi zwolnić przed innym pojazdem, a następnie ponownie przyśpieszyć. Testowany egzemplarz był wyposażony w ten system, w wersji działającej do 160 km/h (koszt to 2600 zł) i jeśli ktoś często zamierza podróżować autostradami czy drogami szybkiego ruchu, a nawet - po prostu poza miastem - będą to dobrze wydane pieniądze. Alternatywę stanowi niemal dwa razy droższy tempomat działający do 210 km/h.

Warto zainwestować również w system bezkluczykowego otwierania i uruchamiania silnika (wystarczy jak kluczyk spoczywa w kieszeni lub torebce; w praktyce z tego udogodnienia korzysta się codziennie) za 2600 zł (w cenie tej dostaniemy też alarm).

Na pokładzie testowanego samochodu znajduje się też pakiet systemów bezpieczeństwa nazwany Travel Assist. Obejmuje on nawigację z mapą Europy, automatyczne światła drogowe (nie zawsze wyłączanie działało idealnie) oraz czujnik zmierzchu i deszczu, całość za 8200 zł. To przydatne elementy, ale cena jest jednak wysoka. Zbyt wysoka.

A skoro jesteśmy już przy cenach - Skoda Octavia Combi RS 245 ze skrzynią DSG kosztuje 142 400 zł. Widoczny na zdjęciach testowany egzemplarz posiadał również sporo opcjonalnych  dodatków. Poza tym, o którym już wspomnieliśmy wcześniej, był to m.in. system Bluetooth Premium (m.in. z ładowarką indukcyjną i wzmocnieniem sygnału GSM za 3200 zł), nagłośnienie Canton (2000 zł), kamera cofania (1500 zł), monitorowanie martwego kąta i ruchu poprzecznego podczas cofania (1500 zł). Doliczając do tego kilka tańszych opcji sumaryczna cena wyniosła 169 800 zł.

Dużo? Za tyle można kupić np. Volkswagen Golfa GTI Performance (z tym samym układem napędowym). Octavia (szczególnie kombi) jest jednak samochodem o wyraźnie większej praktyczności.

Mirosław Domagała

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy