Porsche 911 - samochód do przewozu rowerów

Jak powinno wyglądać idealne auto do przewozu rowerów na dachu? Być niskie, aby wygodnie można było je tam zapakować, a potem równie wygodnie zdjąć. I szybkie, aby jak najprędzej dotrzeć na miejsce, gdzie będziemy mieli okazję poszaleć na ukochanym jednośladzie.

Powyższe warunki doskonale spełnia porsche 911 carrera 4S. Właśnie takie, jakie w komplecie ze stylowym, przeznaczonym do ekstremalnej jazdy rowerem porsche bike RX zawitało niedawno do naszej redakcji.

Trzeba od razu powiedzieć, że widok zwieńczonej rowerem jaskrawożółtej "dziewięćsetjedenastki" budził żywe zainteresowanie przechodniów i innych kierowców. Nic dziwnego, bowiem była to prawdopodobnie pierwsza w długich dziejach Krakowa wizyta podobnego zestawu pojazdów. Można rzec, że staliśmy się  inspiratorami i uczestnikami wydarzenia w pewnym sensie historycznego.

Reklama

O rowerze już pisaliśmy, teraz zatem o służącym do jego transportu samochodzie. Najnowsza carrera 4 S stanowi kolejny krokiem w ewolucyjnym rozwoju modelu 911. Ewolucyjnym, bowiem auto zachowało najważniejsze cechy znanej od pół wieku stylistyki. Nadal trudno do niego się wsiada i z niego wysiada. Nadal można się zastanawiać, po co w sportowym coupe montuje się tylne pseudofotele, na których zasiąść może jedynie beznogi karzeł. Niezmiennie uśmieszek wywołuje bagażnik o pojemności 125 litrów.

Z drugiej strony, kabina carrery wciąż pozwala się zachwycać jakością materiałów i starannością montażu. Jak nakazuje tradycja wita kierowcę widokiem zespołu pięciu okrągłych "zegarów", z dominującą pozycją obrotomierza. Owszem, samochód otrzymał nowoczesny system multimedialny z dostępem do Internetu, nawigacją online i dotykowym ekranem, obsługiwanym w sposób znany ze smartfonów. Zapewne dałoby się też wskazać parę innych nowinek, jednak nie ma żadnych wątpliwości, że to wciąż to samo dobrze znane 911.

Największe zmiany zaszły w zespole napędowym. Carrera 4S padła ofiarą mody na downsizing (choć należałoby raczej mówić tu o konieczności, wymuszonej nieustannym zaostrzaniem przepisów odnośnie emisji dwutlenku węgla). Montowany dotychczas w tym modelu 3,8-litrowy wolnossący bokser ustąpił miejsca nowej, nadal sześciocylindrowej, ale mniejszej (2981 ccm), a jednocześnie nieco mocniejszej (420 zamiast 400 KM) jednostce z dwiema turbosprężarkami. Turbodoładowanie zmieniło oczywiście charakterystykę silnika, który maksymalny moment obrotowy, 500 Nm, osiąga już od 1700 obr/./min. Co nie znaczy, że później traci wigor. Wręcz przeciwnie. Miłośnicy wysokich obrotów i  poczucia "eksplodującej mocy" z pewnością nie będą rozczarowani.

Kierowca ma do dyspozycji cztery tryby jazdy, zmieniane pokrętłem umieszczonym na kierownicy: Normal, Individual, Sport i Sport+. Najwięcej wrażeń dostarcza oczywiście ten ostatni. A komu jeszcze mało, może wcisnąć przycisk Sport Response, dający przez 20 sekund dodatkowy zastrzyk adrenaliny.

Auto nie straciło nic ze swojej nadzwyczajnej dynamiki. Ba, jest jeszcze zrywniejsze i szybsze niż wcześniej. Najnowsza carrera 4S prędkość 100 km/godz. osiąga po 3,8 sekundy od startu i, według producenta, potrafi rozpędzić się aż do 303 km/godz. Duża w tym zasługa ultraszybkiej, błyskawicznie reagującej na nagłe wciśnięcie pedału przyspieszenia dwusprzęgłowej skrzyni biegów PDK. Literę "P" w jej nazwie trzeba odczytywać jako "Perfekcja"...

Aha - malkontenci narzekają, że nowy silnik nie "gada" tak pięknie jak poprzednik. Bez przesady - specjaliści od akustyki w Porsche zadbali, by nadal brzmiał on rasowo.

Porsche 911 imponuje jednak nie tylko osiągami i efektami dźwiękowymi, lecz, zresztą jak zawsze, także pewnością prowadzenia, stabilnością na prostych i zwinnością w zakrętach. Jakże łatwo się w nim zapomnieć i przypłacić owo zapomnienie słonym mandatem za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Na szczęście (?) samochód, którym jeździliśmy, został wyposażony w specjalny system zniechęcający do łamania przepisów. Owym zniechęcaczem był wspomniany na wstępie... bagażnik dachowy, który, nawet pusty, już przy 100 km/godz. zaczynał niemiłosiernie hałasować. Przy 140 km/godz. wydawanych przez niego odgłosów nie da się już nazwać inaczej, jak potwornym wyciem.

Na koniec parę słów o pieniądzach. Bazowa wersja porsche carrera 4S kosztuje 586  280 zł. W konfiguracji takiej, jaką prezentował udostępniony nam egzemplarz -  dokładnie 864 638 zł. Każda z pozycji na liście wyposażenia dodatkowego podwyższa końcowy rachunek o tysiące lub nawet dziesiątki tysięcy złotych. Najwięcej, bo prawie 44 000 zł trzeba dopłacić za ceramiczne hamulce.

A oto ceny niektórych innych dodatków: sportowe, adaptacyjne zawieszenie  - 20 751 zł, sportowy system wydechowy -  13 406 zł, skrzynia PDK - 18 058 zł, adaptacyjny tempomat - 11 324, 20-calowe koła - 11 017 zł, system unoszenia przedniej osi (przydatny w codziennej eksploatacji auta) - 11 630 zł, wentylowane fotele  - 5 449 zł, asystent parkowania (przód i tył) z kamerą cofania - 8 202 zł, dywaniki ze skórzanym obramowaniem - 2 296 zł, lakierowane spojlery progowe - 3 184 zł, pasy bezpieczeństwa w kolorze Racing Yellow - 2 081 zł, herb Porsche tłoczony na zagłówkach - 1 041 zł, podświetlane nakładki progów, wykończone włóknem węglowym - 5 202 zł. I tak dalej, i tak dalej...

W tej sytuacji wydatek niespełna 23 000 zł na rower porsche bike RX plus 1 652 zł za "system transportu dachowego" należy uznać mało istotny.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy