Porsche 911 Carrera S Martini Racing Edition. To nie jest samochód dla ciebie

Są samochody zaprojektowane jakby pod dyktando statystyków. Mają wyglądać i jeździć przeciętnie - tak, by spodobać się przeciętnym klientom o przeciętnych gustach i przeciętnych potrzebach. Jak bowiem wynika ze statystyki, takich nabywców jest najwięcej, a zatem skrojenie pojazdu pod ich oczekiwania gwarantuje odpowiednio wysoki poziom sprzedaży.

 Na szczęście istnieją też jednak auta, których twórcy nie muszą przejmować się preferencjami i możliwościami masowej klienteli. Modele obrosłe legendą, odwołujące się do bogatej tradycji, do emocji i, często głęboko skrywanych, marzeń wspomnianych wyżej przeciętnych kierowców. Niewątpliwie takim właśnie samochodem jest Porsche 911 Carrera S.

Jeżeli lubisz pozostawać w cieniu, preferujesz ubrania w ciemnych, praktycznych kolorach i unikasz jakichkolwiek akcentów, wyróżniających cię z anonimowego tłumu - to nie jest samochód dla ciebie...

Reklama

Porsche 911 Carrera S już sam w sobie zwraca uwagę na naszych ulicach i drogach. W limitowanej wersji Martini Racing Edition wręcz krzyczy do przechodniów i kierowców: patrzcie, fotografujcie, dotykajcie, podziwiajcie, zazdroście! Takich pojazdów powstało zaledwie 80. Wszystkie mają polakierowane na biało lub czarno nadwozia z charakterystycznymi dekoracjami w postaci czerwonych i niebieskich pasów, z rzucającym się z daleka w oczy napisem "Martini" na masce i potężnymi spojlerami. Swoją stylistyką nawiązują do wyglądu sportowych Porsche z lat 70. minionego stulecia. Zostały przygotowane, by uczcić powrót tej marki do długodystansowych wyścigów samochodowych. Dlatego ich ubiegłoroczna premiera zbiegła się w czasie ze startem słynnej 24-godzinnej imprezy na torze w Le Mans.

Jeżeli jesteś człowiekiem słusznej postury, nie daj Boże cierpiącym na dolegliwości kręgosłupa, mającym kłopoty ze schylaniem się i ruchomością kończyn - to nie jest samochód dla ciebie...

Zajęcie miejsca za kierownicą Porsche 911 wymaga niezłej sprawności i opanowania specjalnej techniki, do której dochodzi się metodą prób i błędów. Najpierw głowa i tułów, a następnie nogi? A może odwrotnie? Albo inaczej - usiąść bokiem na fotelu i następnie jednym płynnym ruchem przenieść do środka resztę ciała?

Jeżeli twierdzisz, że auto to zwykły środek transportu i nie przywiązujesz wagi do estetyki wnętrza pojazdu, a przeciwnie, denerwują cię nietypowe rozwiązania i wszelkie przejawy ekstrawagancji, twoim zdaniem niepotrzebnie podnoszące cenę pojazdu - to nie jest samochód dla ciebie...

Doskonałej jakości materiały, staranny montaż poszczególnych elementów, dopracowane detale, charakterystycznych dla tej marki pięć okrągłych wskaźników przed oczami kierowcy, z ogromnym obrotomierzem na honorowym miejscu, stacyjka po lewej stronie kierownicy... Wiadomo, Porsche. Wyróżnikami kabiny tej wersji Carrery są elementy polakierowane w kolorze nadwozia, z emblematami Martini Racing Edition (taki sam, w ciemności efektownie podświetlony napis, znajduje się na nakładkach na progi), czerwone pasy bezpieczeństwa oraz równie czerwona tarcza umieszczonego centralnie zegara z funkcją stopera (część pakietu Sport Chrono).

Jeżeli zerkasz z sympatią na modne SUV-y i crossovery, lubisz patrzeć z wysoka na innych użytkowników dróg, a w autach najbardziej cenisz przestronność i funkcjonalność - to nie jest samochód dla ciebie...         

Mówienie o poczuciu klaustrofobii byłoby przesadą, ale 911 z pewnością nie należy do pojazdów imponujących przestronnością. Siedzi się w nim, jak to w sportowym samochodzie, nisko. Nawet bardzo nisko. Gdy usadowimy się w miarę wygodnie na jednym z przednich foteli (skądinąd świetnie wyprofilowanych, pokrytych skórą, podgrzewanych i wentylowanych) między jego oparcie a krawędź siedziska fotela tylnego dorosły mężczyzna nie wsunie nawet dłoni. A co tu mówić o nogach. Właściwie nie wiadomo, po co ten model Porsche udaje, że jest samochodem czteroosobowym. Czy nie lepiej byłoby zastąpić miejsca, przeznaczone teoretycznie dla podróżujących z tyłu pasażerów, dodatkowym schowkiem, uzupełniającym ten znajdujący się pod maską, nazywany mocno na wyrost bagażnikiem (zaledwie 135 litrów pojemności)?

Kiepściutka jest także widoczność do tyłu, choć tu sytuację w pewnym stopniu ratują czujniki parkowania z wizualizacją otoczenia na ekranie centralnego wyświetlacza.      

Jeżeli uważasz, że 75 koni mechanicznych to optymalna moc silnika w aucie, przed każdym zakrętem naciskasz pedał hamulca i brzydzisz się słowem "adrenalina"  - to nie jest samochód dla ciebie...

Porsche 911 Carrera S Martini Racing Edition jest napędzane sześciocylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności 3.8 litra i mocy 400 KM, który współpracuje z rewelacyjną dwusprzęgłową 7-biegową przekładnią PDK. 4,1 sekundy od 0 do 100 km/godz. prędkość maksymalna około 300 km/godz. Pojazd z takimi osiągami wręcz zachęca do sadystycznych i nie do końca rozsądnych zabaw na autostradzie. Podpuszczasz blisko jakiegoś ambitnego kierowcę, przekonanego, że jedzie szybkim samochodem, następnie uruchamiasz przyciskiem tryb Sport +, naciskasz pedał gazu i obserwujesz, jak auto ściganta błyskawicznie zamienia się w ledwie widoczny we wstecznym lusterku punkt...

Ani na chwilę nie tracisz przy tym poczucia bezpieczeństwa, bowiem Porsche 911 dzięki konstrukcji i charakterystyce zawieszenia oraz znakomitemu rozłożeniu masy cały czas pozostaje posłuszne woli kierowcy i połyka przestrzeń niczym połączone tajemną siłą z asfaltem. Dodajmy, że nie tylko fantastycznie przyspiesza, ale i równie bajecznie hamuje. Wartości przeciążeń wynikających ze zmian prędkości można obserwować na specjalnym pokładowym wskaźniku.

Jeżeli lubisz pojazdy z idealnie wyciszonymi kabinami, w których można podczas jazdy rozkoszować się subtelnymi dźwiękami nokturnów Fryderyka Chopina - to nie jest samochód dla ciebie...

Ze zrozumiałych względów Porsche 911, podobnie jak inne tego rodzaju pojazdy, budzi większe zainteresowanie wśród mężczyzn. A jak zwrócić uwagę przechodzącej obok kobiety? To łatwe - wystarczy przekręcić kluczyk w stacyjce i nacisnąć pedał gazu. Ryk, który wówczas się rozlega, nikogo nie pozostawi obojętnym, niezależnie od płci i wieku. A może być jeszcze ciekawiej, o ile bowiem odgłos pracy potężnej "V-szóstki" w podstawowym wydaniu akustycznym kojarzyć się może z szeregowym funkcjonariuszem piekieł, to po przełączeniu napędu w tryb Sport lub Sport + swoim chrapliwym, dzikim bulgotem przywodzi na myśl rozsierdzonego Belzebuba. Jest po prostu... przepiękny. A ponieważ przenika także do wnętrza pojazdu, więc od razu skłania do wyłączenia pokładowego systemu audio; skądinąd markowego i wysokiej klasy.

Jeżeli masz "zieloną" duszę lub przerażają cię rachunki na stacjach paliw - to nie jest samochód dla ciebie...

Porsche 911 jest standardowo wyposażone w system start/stop. Ot, taki sobie żarcik konstruktorów. Za dowcip należy uznać również informację, że ten model zużywa w cyklu kombinowanym średnio 8,7 litra benzyny na 100 km. Tak wynika z danych katalogowych, jednak nam nie udało się zejść poniżej 13 l.

Jeżeli, jeżeli, jeżeli... A teraz najważniejsze: jeżeli masz w sobie choć odrobinę miłości do motoryzacji - to jest samochód dla ciebie. Bo trudno byłoby ci znaleźć inne auto, otoczone podobną legendą i dostarczające równie ekstremalnych, niezapomnianych wrażeń z jazdy...

Aha, i jeszcze jeden drobiazg... Porsche 911 Carrera S Martini Racing Edition, wyposażone tak, jak testowany przez nas egzemplarz, kosztuje dokładnie 168 624 euro.    

       

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy