Peugeot 208 GTi - stary znajomy w odświeżonym wydaniu

W 1983 roku z pomocą modelu 205 GTi Peugeot udowodnił, że zna się na produkcji małych samochodów sportowych jak mało kto. Równie udany był model 206 S16. Wyróżniał się przede wszystkim unikalną charakterystyką zespołu napędowego i kalibracją układu wydechowego. Podczas przyspieszania grzmiał wyjątkowo donośnie, ale po osiągnięciu oczekiwanej prędkości wyciszał się taktownie, aby nie męczyć zbytnio pasażerów np. na autostradzie.

W okresie produkcji modelu 207 wersje sportowe stały się znacznie mniej popularne , ale już w czasach 208 francuski producent powrócił do starych dobrych czasów i znów pozwolił małemu lwu pokazać pazurki. W 2013 roku zadebiutowała wersja 208 GTi, a w 2015 została poddana niewielkiej modernizacji. Do testów otrzymaliśmy właśnie taki samochód i postanowiliśmy sprawdzić czy pozostał wierny ideałom swoich wybitnych przodków.


Wciąż tylko dla dwojga?

Peugeot na każdym kroku podkreśla, że nie zależy mu na pobijaniu rekordów przestronności w tym segmencie. Jeśli ktoś chce większy samochód, może przecież kupić 308. 208 ma być poręczny i zwinny. Faktycznie, nie tylko na tle rywali, ale nawet w porównaniu z leciwym 205, 208 nie wydaje się zbyt duży. Porównanie wymiarów ujawnia, że przez ponad 30 lat rozstaw osi urósł o 11 cm, długość o 25 cm, szerokość o 16,7 cm a wysokość o ok. 10 cm.

Reklama

Wnętrze jest bardzo wygodne dla osób siedzących z przodu. Niezależnie od tego czy w planach jest krótka przejażdżka czy też wakacyjny wypad na drugi koniec Europy dwie osoby będą podróżować w komfortowych warunkach. Fotele są naprawdę wyborne - świetnie trzymają na boki, a jednocześnie sprawdzają się w zwyczajnej, codziennej eksploatacji - zajmowanie miejsc nie specjalnie męczące.

Na tylną kanapę dla odmiany dość trudno się wsiada. Miejsca na nogi nie brakuje, ale przestrzeń nad głowami jest mocno ograniczona. 208 w tej wersji nie nadaje się do roli rodzinnego środka transportu.

Bagażnik ma pojemność 285 l, czyli tyle ile oczekuje się od samochodu tej klasy. W podłodze znajduje się tradycyjna wnęka na koło zapasowe.

Ekstrawagancja

Oryginalne zegary, na która patrzy się nad kierownicą mają tylu zwolenników co przeciwników. Naszym zdaniem wszystko zależy od wzrostu kierowcy i pozycji, którą lubi przyjmować podczas jazdy. Testowaną wersję wyróżniały dodatkowo świecące na czerwono obwódki wskaźników. Można je wyłączyć - służy do tego centralny przycisk z ikoną lampki (obok przycisku do kasowania dziennego przebiegu). 

Spora część deski rozdzielczej jest obszyta czarną skórą z czerwonymi przeszyciami. Tak samo wykończono również kierownicę (częściowo perforowaną) oraz fotele.

Centralną część deski rozdzielczej zdobi spory, dotykowy ekran, dzięki któremu można kontrolować multimedia i niektóre funkcje samochodu. Na szczęście w przeciwieństwie do większego 308, nie obsługuje on klimatyzacji  jej ergonomiczny panel sterowania znajduje się nieco niżej.

Uwagę zwraca nietypowy, matowy lakier oraz jego porowata struktura. Na dachu, masce, drzwiach czy błotnikach wspomniana porowatość jest bardzo delikatna, ale na wewnętrznych fragmentach nadwozia, tam gdzie nie przysłania go tapicerka, w dotyku przypomina już papier ścierny. Optymalne wydaje się mycie bezdotykowe, pod ciśnieniem, choć podobno zwykłe, szczotkowe automaty też mu nie zaszkodzą.

Cechą wyróżniającą wersję po liftingu są charakterystyczne przednie kierunkowskazy, które rozbłyskują w kształcie litery "C".

Sportowy, ale uniwersalny zarazem

Auto jest przede wszystkim wyjątkowo zwrotne. Na potrzeby wykonania sesji zdjęciowej przejechaliśmy parę kółek po torze gokartowym i okazało się że 208 radzi sobie na nim bez najmniejszego problemu. Szkoda, że skrajne położenia kierownicy dzieli prawie trzy obroty.

To nie jest najbardziej stabilny samochód jaki mieliśmy okazję testować (krótkie auta są dość nerwowe w zakrętach), ale daje dużą przyjemność z jazdy ponieważ wszelkie problemy z trakcją sygnalizuje bardzo wcześnie, co pozwala na skuteczną reakcję.

Naszym zdaniem w codziennej eksploatacji kierowcy docenią elastyczność silnika i łatwość z jaką wchodzi na obroty. Tak jak poprzednie generacje modelu, 208 GTi to "dwa w jednym" - samochód do zwariowanej zabawy (pytanie tylko gdzie) i dalszych podróży, podczas których auto może się okazać zaskakująco ekonomiczne (minimalne zużycie paliwa które udało się nam uzyskać to niespełna 6 l/100 km). Warto w tym miejscu zaznaczyć, że maksymalny moment obrotowy - 300 Nm to wartość, zbliżona do poziomu reprezentowanego przez dwulitrowe turbodiesle montowane w rodzinnych kombi ważących ok. 1.5 tony. 208 GTi waży 1160 kg. Owszem - tu jest dostępny dość wysoko, bo dopiero przy 3 tys. obr./min, ale to przecież "benzyniak", którego i tak trzeba kręcić do ok. 6 tys. obr./min, więc taka charakterystyka jest optymalna.

Osoba, która wsiada do Peugeota po raz pierwszy i nie miała wcześniej co czynienia z francuskimi samochodami zwróci uwagę na niezbyt precyzyjną pracę lewarka zmiany biegów. Ale to tylko pozory. Cały mechanizm można wyczuć, więc naszym zdaniem zamiast słowa "nieprecyzyjny" lepiej użyć określenia "specyficzny". Drogi przełączania faktycznie są trochę za długie, ale w praktyce biegi zmienia się bardzo pewnie.

Podsumowanie

Peugeot 208 GTi wygląda niepozornie, ale pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Okazał się bardzo zwinny i starannie wykonany a wysoka jakość wykończenia detali wnętrza i dopracowana akustyka sprawiły wrażenie, że mieliśmy do czynienia z czymś więcej niż tylko budżetowym maluchem, do którego wsadzono wyżyłowany silnik. Przeprowadzony lifting i dodatkowe 8 KM oraz 25 Nm nie powodują jakiejś diametralnej poprawy w stosunku do starszej wersji. Jeśli ktoś nie mierzy swoich czasów na torze w żadnym razie tego nie odczuje.

Tekst i zdjęcia: Jacek Ambrozik

Silnik: benzynowy, czterocylindrowy, o pojemności 1598 ccm

Osiągi:

0-100 km/h: 6,5 s

V max: 230 km/h

Spalanie w teście: 5,8-9,5 l/100 km

Moc max: 208 KM

Max moment obr.: 300 Nm

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy