Navitel T700 – coś więcej, niż tablet z nawigacją

Od dłuższego już czasu można zaobserwować trend odchodzenia od tradycyjnych urządzeń nawigacyjnych. Nic więc dziwnego, że Navitel postanowił zaproponować nam nawigację w formie aplikacji na dedykowanym tablecie. Czy warto zainteresować się takim rozwiązaniem?

Nawigacja w formie aplikacji na telefon/tablet, zamiast osobnego urządzenia - to zdecydowanie bardziej praktyczna forma. I to właśnie otrzymujemy decydując się na Navitel T700. To tablet z funkcją telefonu, na którym znajdziemy preinstalowaną aplikację nawigacyjną z całkiem dużą ilością opcji.

Pierwsze wrażenie po rozpakowaniu jest jak najbardziej pozytywne. Z przodu urządzenia znajduje się 7-calowy ekran z nieprzesadnie dużymi ramkami, a tył wykonany jest z plastiku o miłej w dotyku fakturze (przypomina trochę aksamit). Całość jest dobrze spasowana i sprawia solidne wrażenie.

Reklama

Na górnej krawędzi tabletu znajdziemy złącze micoUSB oraz mini jack, a na prawej przycisk zasilania oraz regulacji głośności. Na dolnej krawędzi umieszczono mikrofon, a na plecach znajdziemy obiektyw aparatu (niestety, ma tylko 2 MPx) z flashem oraz głośnik. Nad ekranem umieszczono dodatkowy aparat do robienia "selfie". Wszystko to sprawia, że Navitel T700 wygląda jak przerośnięty smartfon lub, jak kto woli, phablet.

Po uruchomieniu wita nas logo Navitel, a później system Android 5.1 z  nakładą producenta. Po kilku chwilach spędzonych z urządzeniem widać, że Navitel nie zamierzał konkurować z mocnymi graczami na rynku tabletów. Ekran ma rozdzielczość 1024x600 i nie zachwyca nasyceniem kolorów, procesor ma tylko 2 rdzenie (taktowanie 1,3 GHz), a pamięć RAM to zaledwie 1 GB. Rozsądną wielkość ma jedynie wbudowana pamięć - 16 GB (co możemy zwiększyć przy pomocy karty pamięci, mającej maksymalnie 32 GB). Jako tablet, a nawet telefon, dla niewymagającego użytkownika, T700 sprawdzi się jednak bardzo dobrze, pozwalając choćby na płynne przeglądanie stron internetowych.

Najważniejsza w urządzeniu Navitela jest jednak oczywiście aplikacja nawigacyjna. Jej menu jest przejrzyste, a duże przyciski (w połączeniu ze sporym ekranem) ułatwiają obsługę w aucie. Z drugiej jednak strony, 7-calowy ekran przyklejony do szyby zajmuje sporo miejsca w aucie osobowym i trzeba dobrze przemyśleć jego umiejscowienie, aby nie zasłaniał nam widoku w czasie jazdy.

Oprócz prowadzenia do celu i możliwości wyszukiwania okolicznych przydatnych lub ciekawych miejsc (POI), nawigacja Navitel oferuje sporo przydatnych funkcji. Jeśli umieścimy w niej kartę SIM (urządzenie obsługuje 2 karty), możemy liczyć na aktualne informacje o korkach, pogodzie, a także godzinie wschodu i zachodu słońca. Kierowcy aut ciężarowych docenią z pewnością możliwość zaznaczenia, że poruszają się takim pojazdem, a także wpisania jakie jest w nim obciążenie na jedną oś. Dzięki temu aplikacja nie skieruje nas na drogi, którymi nie możemy jechać. Miłym dodatkiem jest możliwość wybrania różnych głosów prowadzących nas do celu, w tym znanych osób - Anny Cieślak i Zbigniewa Urbańskiego.

Pewną wadą urządzenia jest nie zawsze płynna praca nawigacji (podczas dużego przybliżania lub oddalania obrazu) - dają o sobie znać niezbyt mocne podzespoły. Czasami potrafi zawieźć także baza adresowa, ale dotyczy to jedynie niedużych miejscowości.

Niewątpliwym plusem jest natomiast fakt, że otrzymujemy mapy 46 państw Europy z bezpłatną, dożywotnią aktualizacją. Nie bez znaczenia jest także kwestia ceny - Navitel T700 kupimy obecnie za 449 zł, a więc za zaskakująco rozsądną kwotę.

Dlatego też nasza ogólna ocena urządzenia Navitela jest wysoka. Za cenę markowej nawigacji, otrzymujemy 7-calowy tablet, którego możliwości są nieporównywalnie większe. Będziemy mogli z niego korzystać, nie tylko w drodze na wakacje, ale także przez cały wyjazd, choćby do przeglądania stron internetowych.

MD

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy