Jazz w tropikach

Nową hondę jazz przyszło nam testować przy prawdziwie tropikalnej pogodzie. Przed południem, gdy przyjechaliśmy na miejsce prezentacji samochodu w warszawskim Forcie Kręglickich, panowała upalna, tropikalna wręcz pogoda. Kilka godzin później, gdy zaczynaliśmy jazdy testowe, niebo zasnuły granatowe chmury i rozpętała się burza. A potem kolejna... Jak w takich warunkach spisywała się mała Honda?

No właśnie - czy mała? Nie do końca.  

Niewielkie, miejskie samochody, które jednak od lat rosną wraz z każdą kolejną generacją i oferują coraz więcej miejsca, to specjalność Japończyków. Nic dziwnego, że i Honda jest od dawna reprezentowana w tym segmencie. Jazz jest dobrze znany na wielu rynkach całego świata, także w Polsce. Trzecia generacja produkowana była od 2013 roku (w Europie zadebiutowała dwa lata później). Przyszedł jednak czas na zmianę modelu.

Honda Jazz numer 4 właśnie debiutuje na polskim rynku, i to od razu w dwóch wersjach nadwozia: jako Jazz oraz Jazz Crosstar. Ten drugi model to - jak nietrudno się domyślić - niewielki crossover segmentu B i jest to nowość japońskiej marki w tym segmencie. To pierwszy znak czasu. Drugi - w obydwu wersjach przewidziano tylko jeden rodzaj napędu: hybrydowy ze skrzynią e-CVT. Trochę jak z Fordem T sto lat temu, tylko tam chodziło o kolor...

Reklama

Trzeba jednak przyznać, że wybrane rozwiązanie zapewnia dobre osiągi i niskie zużycie paliwa. Także przekładnia bezstopniowa jest dopracowana w porównaniu z poprzednią wersją - nabrała ogłady i znacznie lepiej współpracuje teraz z kierowcą, symulując zmianę biegów, jak w klasycznej skrzyni automatycznej. 

Honda jest kolejnym producentem, który stawia sobie ambitne cele związane z elektryfikacją swojej gamy. Do roku 2030 dwie trzecie samochodów sprzedawanych przez japoński koncern na całym świecie będzie wyposażone w zelektryfikowane, czyli w pełni elektryczne lub hybrydowe, układy napędowe. Premiera nowego modelu Jazz jest zatem częścią tego planu. Na rynkach europejskich wszystkie główne modele mają odpowiadać tym wymaganiom już w roku 2022.  

Honda Jazz e:HEV Hybrid, bo tak brzmi pełna nazwa, jest zupełnie nowym samochodem. Widać to na pierwszy rzut oka. Z całą pewnością nie pomylimy go z poprzednią generacją. Nadwozie wygląda dużo nowocześniej. Czy jest ładne - niech każdy oceni sam. Na pewno oryginalne.

To samo można powiedzieć o obszernym wnętrzu. Może się podobać - zaprojektowano je w bardzo sprytny, przemyślany, a przy tym elegancki sposób. Wiele powierzchni w kokpicie jest wyłożonych miłymi w dotyku (i dla oka) miękkimi materiałami.     

Tym, co rzuca się w oczy po zajęciu miejsca w samochodzie jest znakomita widoczność. Już w poprzednim modelu było całkiem dobrze, a nowy jest jeszcze lepszy! Kąt widzenia z miejsca kierowcy wzrósł w nowym modelu z 69 stopni aż do 90!

Kolejne wrażenie - wnętrze jest bardzo obszerne, jak na tę klasę pojazdów. I tu można powiedzieć to samo, co w przypadku widoczności - w poprzednim modelu miejsca było bardzo dużo, w tym jest jeszcze więcej. Dotyczy to już "zwykłego" Jazza. W nadwoziu Crosstar jest, jak nietrudno się domyślić, jeszcze lepiej. Widać, że Honda się postarała. Nadwozie jest tak skonstruowane, że w razie kolizji czołowej bardzo cienkie słupki A praktycznie nie przenoszą powstałych sił. To zadanie dopiero dla drugiej pary znacznie grubszych słupków, znajdujących się bliżej kierowcy i pasażera prawego fotela.    

Nowy Jazz ujmuje spokojnym, stonowanym designem wnętrza i prostą, intuicyjną obsługą wszystkich funkcji, co jak wiadomo we współczesnych samochodach o bogatym wyposażeniu i niezliczonych, mniej czy bardziej potrzebnych, funkcjach nie jest łatwe do zaprojektowania. Materiały we wnętrzu robią bardzo dobre wrażenie. Dotyczy to zarówno tablicy rozdzielczej, jak i obić drzwi czy tapicerki foteli, które są zaskakująco wygodne, podobnie jak tylna kanapa typu "magic seat". To system znany już wcześniej, bardzo praktyczny i chwalony przez użytkowników. Przednie fotele wykorzystują nowo opracowaną ramę, która zapewnia lepsze podparcie części lędźwiowej kręgosłupa, ale niestety brakuje regulacji tej części oparcia.

Dla miłośników gadżetów producent oferuje między innymi: interfejsy Apple CarPlay i Android Auto, hotspot WiFi (wymagana dodatkowa opłata za subskrypcję, podobnie jak w przypadku innych usług, o ile klient zdecyduje się je wykupić), system Honda Personal Assistant (korzystający z rozwiązań sztucznej inteligencji, oferujący głosowe sterowanie funkcjami) oraz system MyHonda+ (zapewniający zdalny dostęp do samochodu).

Do sterowania licznymi funkcjami służy 9-calowy, ładnie wkomponowany w tablicę rozdzielczą, centralny ekran dotykowy o bardzo intuicyjnym interfejsie, podobnym do tego stosowanego w smartfonie. O tym jaką dbałość przywiązuje Honda do ergonomii świadczy fakt, że pod ekranem znajduje się niewielka półka, na której można oprzeć dłoń, gdy chcemy skorzystać z ekranu dotykowego.

Wyciszenie samochodu jest dobre, chociaż w trasie robi się trochę głośno powyżej 120 km/h. Należy jednak zakładać, że samochód segmentu B czy B+ będzie zwykle wykorzystywany w miejskiej dżungli, w której czuje się doskonale. To jest jego naturalne środowisko!  

Honda Jazz e:HEV Hybrid może korzystać z jednego z trzech trybów jazdy: tryb EV czyli w pełni elektryczny, tryb hybrydowy i spalinowy. Przełączanie pomiędzy trybami jest praktycznie niezauważalne.

Według symulacji Hondy - w warunkach typowego ruchu miejskiego, przy prędkościach do 40 km/h, nawet 86 proc. dystansu samochód będzie pokonywał w trybie czysto elektrycznym (EV), a pozostałe 14 proc. w trybie hybrydowym. Przy prędkościach do 80 km/h tryb EV to nadal ponad połowa dystansu (54 proic). Dopiero podczas jazdy na drogach pozamiejskich i autostradach ponad 70 proc. odległości nowa Honda Jazz pokona w trybie spalinowym.

Silnik benzynowy o pojemności 1498 cm3, pracujący w cyklu Atkinsona, rozwija moc 97 KM przy 5 000 - 6 400 obrotów na minutę i moment 131 Nm przy 4 500 - 5 000. Jego wydajność jest bardzo wysoka i wynosi 40,5 proc. Moc silnika elektrycznego to 109 KM (taka też jest łączna moc maksymalna układu hybrydowego), a moment obrotowy - aż 253 Nm. Zespół napędowy zapewnia przyspieszenie od zera do 100 km/h w czasie 9,4 sekundy (9,9 dla modelu Crosstar). Prędkość maksymalna to 175 km/h (173 km/h - Crosstar). Emisja CO2 na poziomie 102 g/km tylko nieznacznie przekracza "barierę strachu" producentów (obecnie 95 g/km), powyżej której naliczane są karne opłaty.

Zawieszenie jest komfortowe, zestrojone w sposób dość typowy dla współczesnych miejskich samochodów. Trzeba przyznać, że w Hondzie pracuje bardzo cicho, nawet podczas pokonywania dużych nierówności czy jazdy po bruku. Dobremu prowadzeniu sprzyja większa niż w poprzednim modelu sztywność nadwozia.

Do wad można zaliczyć nieco zbyt wysoką wrażliwość na boczne podmuchy wiatru. To zapewne kwestia stosunkowo wysokiego nadwozia. Kierownica kręci się nieco zbyt lekko na postoju, ale podczas jazdy wszystko jest "ok". Mamy tu układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu.

Raz spotkała nas jednak niemiła niespodzianka. W zakręcie na mokrej nawierzchni, gdy wydawało się, że do granicy utraty przyczepności jest bardzo daleko, nagle tylna oś delikatnie wpadła w poślizg. Układ stabilizacji toru jazdy natychmiast zadziałał, ale zaskoczenie było naprawdę duże. Wydaje się, że zawinił nie tyle samochód, co "ekologiczne" opony Yokohama BluEarth o ograniczonym oporze toczenia. Niestety, nie ma nic za darmo. Ograniczony opór, to mniejsze zużycie paliwa, wydłużony przebieg, ale i mniejsza przyczepność...

Zużycie paliwa jest bardzo umiarkowane. W mieście można zmieścić się bez problemu w 4 litrach na 100 km. Na trasie, w zależności od sposobu jazdy, rośnie do około 6 l/100 km, co jest normalne w przypadku rozwiązań hybrydowych, a wartość ta jest typowa dla wielu modeli.

Bagażnik oferuje 304 litry pojemności (298 l w modelu Crosstar), a po złożeniu tylnych siedzeń maksymalnie 1295 litrów (1199 l Crosstar) i ma foremny, regularny kształt, ułatwiający załadunek. Pod podłogą bagażnika znajduje się praktyczny, niewielki schowek.

Honda proponuje swój nowy model w trzech wersjach wyposażenia. Podstawowa to Comfort, nieco wyższa - Elegance, a najwyższą nazwano Executive, przy czym odmiana Crosstar dostępna jest tylko w tej ostatniej, najdroższej wersji.

Nowy Jazz dostępny jest w ośmiu kolorach, z których, co ciekawe, aż trzy to różne odcienie białego - klienci będą mogli zatem decydować, który "bielszy odcień bieli" najbardziej im się podoba... Wersja Crosstar może mieć dodatkowo czarny dach. Dostępne są cztery rodzaje tapicerki. Czarną hydrofobową docenią zapewne rodziny z dziećmi, którym, od czasu do czasu, zdarza się w samochodzie coś rozlać. Oprócz tego można wybrać obicie ze zwykłego czarnego materiału oraz wersję łączoną skóra/materiał w kolorze czarnym lub jasnoszarym. 

Dżentelmeni podobno nie rozmawiają o pieniądzach... A jeżeli już muszą to na samym końcu. Cena nowej Hondy Jazz w wersji Comfort startuje od 93 900 złotych. To dużo, nawet bardzo dużo, jak na samochód segmentu B. To ponad 13 000 więcej, niż za najtańszą wersję modelu Civic (!) ale w dzisiejszym świecie nic nie jest proste. Za te pieniądze otrzymujemy bardzo dużo: zaawansowaną technologię hybrydową i bogate wyposażenie. Już w podstawowej wersji Comfort znajdziemy np. wiele zaawansowanych systemów bezpieczeństwa - 10 poduszek powietrznych, w tym poduszka między fotelami - nowość w tej klasie, system ostrzegania przed kolizją, utrzymywania na pasie, rozpoznawania znaków drogowych, inteligentny ogranicznik prędkości i tempomat adaptacyjny i wiele innych), bardzo przyzwoicie grające radio cyfrowe DAB+ ze sterowaniem z kierownicy, automatyczną klimatyzację, system Bluetooth, oświetlenie zewnętrzne w technologii LED (z wyjątkiem tylnych kierunkowskazów i światła cofania - tylko tam zostały klasyczne żarówki), wycieraczki z czujnikiem deszczu, ogrzewane fotele, tylną kanapę dzieloną w proporcji 60/40, składaną systemem Magic Seat i mnóstwo innych "bajerów". Pomimo 15-calowych stalowych kół z kołpakami w wersji podstawowej, lista naprawdę robi wrażenie.

Aby kupić "średnią" wersję Elegance, która ma już właściwie wszystko co trzeba, należy dołożyć 6 000 złotych (98 900), a Executive z naprawdę imponującą listą wyposażenia kosztuje 105 900 złotych. Wersję Crosstar Executive Honda wyceniła na 112 900. Po tej lekturze na cenę trzeba spojrzeć nieco inaczej. Warto też dodać, że układ hybrydowy objęty jest standardowo 5-letnią gwarancją.

Dla kogo jest nowa Honda Jazz? Ten model ma od wielu lat swojego klienta, raczej konserwatywnego, który kupuje samochód z myślą o wieloletniej eksploatacji. Dlatego podaż tego modelu na rynku wtórnym jest stosunkowo niewielka, a ceny z reguły zadbanych egzemplarzy używanych - wysokie. To samochód, który nie podbija serca ultranowoczesnym designem, a raczej solidnością. Najnowsze wcielenie Hondy Jazz ma wielkie szanse, aby umocnić tę reputację modelu.

Czy zdoła przyciągnąć młodszą klientelę, bardziej otwartą na nowości? Nie będzie łatwo. Jazz na pewno nie zostanie liderem sprzedaży w swoim segmencie, chociaż bardzo bogate wyposażenie, nowoczesne wzornictwo i rozwiązania sprawiają, że auto może być atrakcyjne także dla tej grupy docelowej. Nie ma co jednak ukrywać, że cena jest zaporowa i dla wielu potencjalnych klientów trudna do zaakceptowania.  (g)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy