Volvo na powietrze!

W Los Angeles trwa właśnie jeden z ważniejszych, amerykańskich salonów samochodowych - LAA.

Od siedmiu lat stałym punktem tej samochodowej imprezy są zmagania biur projektowych startujących w konkursie Design Challenge.

Jak na Kalifornię przystało, tematem przewodnim tegorocznej edycji było jak najmniej rozrzutne wykorzystanie bogactw naturalnych w procesie budowy samochodu.

Jednym z projektów, które zakwalifikowały się do ścisłego finału jest opracowany przez kalifornijski oddział firmy Volvo samochód o nazwie air motion.

Priorytetem była minimalizacja wagi - projekt zakłada zbudowanie samonośnego, otwartego nadwozia wykonanego z włókien węglowych.

Reklama

W pojeździe nie zastosowano też żadnego z popularnych rodzajów napędu. Auto nie ma ani silnika spalinowego, ani elektrycznego, porusza się dzięki sprężonemu powietrzu, które magazynowane jest w jednym, centralnym zbiorniku. Energia sprężonego gazu wykorzystywana jest do napędu dzięki silnikowi pneumatycznemu.

"Tankowanie" pojazdu możliwe jest dzięki zastosowaniu specjalnej turbiny, która potrafi wytworzyć odpowiednie ciśnienie. Turbina zasilana jest oczywiście ze źródeł odnawialnych, czyli wiatrem.

Samochód jest, rzecz jasna, jedynie "popisem technologicznym" i nie ma szans na produkcję seryjną. Czy zwycięży w Dresign Challenge przekonamy się już za kilka godzin.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: powietrze | Volvo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy