To zwykłe auto, a pali tylko 2,6 l/100 km!

Wydawać by się mogło, że tworzenie ultra-ekonomicznych pojazdów nie leży w interesie koncernów naftowych. Nie jest to jednak takie oczywiste.

Im szybciej przemysł motoryzacyjny przestawi się na budowanie samochodów elektrycznych, tym szybciej - skokowo - zmniejszą się przychody paliwowych gigantów. Patrząc przez taki pryzmat przestaje dziwić, dlaczego największe koncerny petrochemiczne od lat angażują się w opracowywanie technologii mających na celu zmniejszenie zużycia paliwa. Własnym biurem konstrukcyjnym pochwalić się może chociażby Shell. Brytyjsko-holenderski koncern zaprezentował właśnie opracowany przez siebie samochód miejski, który wyróżniać ma się niezwykle korzystnym "bilansem energetycznym".

Reklama

Zdaniem twórców Shell Concept Car - bo tak właśnie nazywa się najnowsze dziecko firmy - w czasie zakładanej eksploatacji - zużyje aż o 34 proc. mniej energii w porównaniu z typowym samochodem miejskim eksploatowanym dziś w Wielkiej Brytanii. W stosunku do cieszących się obecnie ogromnym zainteresowaniem SUVów bilans ma być lepszy aż o 69 proc!

Shell Concept Car to rozwinięcie zaprezentowanego w 2010 roku prototypu T.25 konstrukcji legendarnego inżyniera Formuły 1 - Gordona Murray’a. Murray był również szefem konstruktorów Shell Concept Car.

Tak samo, jak auto z 2010 roku pojazd może się pochwalić trzyosobową kabiną. Kierowca - niczym w bolidzie - zajmuje centralne miejsce z przodu, za jego plecami umieszczono dwa fotele dla pasażerów. Karoseria mierzy zaledwie 2,5 m długości, 1,35 m szerokości i 1,6 m długości. Dzięki temu auto zaparkować można prostopadle na równoległych miejscach parkingowych. Średnica zawracania wynosi zaledwie 6 m.

Gotowe do drogi auto waży jedynie 550 kg. Shell Concept Car napędzany jest silnikiem benzynowym. Szczegółowe dane techniczne trzymane są w tajemnicy, wszystko wskazuje jednak na to, że - tak samo jak w modelu T.25 - źródłem napędu jest trzycylindrowy, benzynowy silnik o pojemności 660 ccm legitymujący się mocą około 50 KM. Dzięki zastosowaniu zoptymalizowanych środków smarnych, specjalnie opracowanych przez laboratorium Shella dla tego modelu, auto może pochwalić się rewelacyjnym zużyciem paliwa. Zdaniem konstruktorów pojazd zużywa średnio zaledwie 2,64 l benzyny na 100 km. To wynik aż o 32 proc. lepszy niż dzisiejsza średnia dla samochodów hybrydowych!

Shell nie informuje, czy prototyp trafi do niskoseryjnej produkcji. W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że sześć lat temu Gordon Murray snuł plany wprowadzenia modelu T.25 na rynek właśnie w 2016 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy