Tak dzielnego samochodu jeszcze nie było!

Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałaby krzyżówka motocykla, samochodu i... pająka? Takie wyzwanie postawili sobie inżynierowie z mało znanej francuskiej firmy Menaroc. Imponujący efekt ich prac otrzymał nazwę Swincar.

Założenia konstrukcyjne były proste. Chodziło o zbudowanie lekkiego łazika, który radziłby sobie w najtrudniejszym nawet terenie. Równie ważna, co właściwości trakcyjne miała też być frajda z prowadzenia.

Każde z lekkich, motocyklowych kół wyposażone zostało we własny - zamontowany w piaście - silnik elektryczny o mocy 1,5 kW i hamulec tarczowy. W zawieszeniu zastosowano - wzorowany na odnóżach pajęczaków - skomplikowany układ zależnych od siebie wahaczy. Dzięki niemu Swincar może pochwalić się niesamowitymi wręcz możliwościami wychodzenia z najróżniejszych terenowych opresji (zwłaszcza tych związanych z przechyłami) i niespotykanym w świecie motoryzacji "wykrzyżem" osi.

Reklama

Co więcej, zachowanie poszczególnych wahaczy ściśle związane jest z układem kierowniczym, co sprawia, że w zakrętach Swincar przechyla się podobnie, jak motocykl.

Opracowany przez inżynierów znad Sekwany pojazd wciąż jest jeszcze w fazie testów. Francuzi chcą, by Swincar otrzymał pełnoprawną homologację, co pozwoliłoby mu legalnie poruszać się po drogach i bezdrożach w krajach Unii Europejskiej. To wymaga jednak doposażenia go m.in. w drogowe oświetlenie.

Jako "pojazd lekki" Swincara mogłyby prowadzić osoby bez prawa jazdy kategorii B. Na rodzimym, francuskim rynku, wymagany byłby jedynie kurs BSR (z bezpieczeństwa i przepisów ruchu drogowego), który uprawnia do poruszania się skuterami i czterokołowcami lekkimi (o prędkości maksymalnej do 45 km/h) osoby w wieku powyżej 14 lat.

Docelowo firma produkować chce kilka wersji niecodziennego łazika. W planach są m.in. odmiany dwumiejscowa, z czterema kołami skrętnymi czy - tworzona z myślą o osobach niepełnosprawnych - wersja sterowana joystickiem. Klienci będą też mogli zdecydować się na różne pojemności akumulatorów. W ofercie maja być baterie o pojemności 2, 4 lub 6 kWh.

Zobaczcie na filmie, jak Swincar radzi sobie w terenie!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy