LaMaserati jak LaFerrari? Raczej nie, ale jest piękne

Gruntowne odmłodzenie oferty sprawiło, że Maserati ma się obecnie lepiej niż kiedykolwiek. W zeszłym roku na auta włoskiej marki zdecydowało się niemal 25 tys. nabywców.

Ambitne plany zarządu zakładają, że już w 2015 roku firma podwoić ma ubiegłoroczny wynik sprzedażowy! Pomóc ma w tym m.in. nowy, pierwszy w historii marki, SUV. Wstępne prognozy mówią o tym, że auto, które trafić ma na rynek właśnie w 2015 roku, może przynieść marce dodatkowe 20-25 tys. klientów rocznie.

Swoisty renesans włoskiego producenta ucieszył jego licznych fanów. Jeden z nich - Mark Hostler - pokusił się nawet o stworzenie wizualizacji zupełnie nowego modelu - LaMaserati.

Auto, którego wizerunek prezentujemy nie ma rzecz jasna najmniejszych szans na produkcję. Jego twórca - absolwent wydziału projektowania Uniwersytetu Staffordshire - widzi w nim następcę modelu MC12. Hostler sugeruje, że technicznie pojazd bazować mógłby na Ferrari LaFerrari - z tego względu nazwał swój model LaMaserati.

Reklama

Niestety, wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach nie doczekamy się ani następcy MC12, ani żadnego innego pojazdu Maserati, w stosunku do którego można by użyć słowa supersamochód. Rosnącą popularność marka zawdzięcza m.in. zmianie pozycjonowania swoich modeli i skierowania ich do szerszej grupy, nieco mniej zamożnych, klientów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy