Kałasznikow chce produkować... taksówki

W Moskwie odbyło się niedawno Międzynarodowe Forum Euroazjatyckie "Taxi". Jedną z gwiazd imprezy był, przystosowany dla potrzeb korporacji taksówkarskich, elektryczny samochód miejski konstrukcji... Kałasznikowa.

Słynąca z produkcji broni firma od kilku lat jest częścią potężnego rosyjskiego koncernu Rostech. Sam Kałasznikow jest dziś m.in. właścicielem praw do marki Iżh, które wykupił wkrótce po tym, jak historyczny producent motocykli z Iżewska - IżhAuto -  w 2009 roku, ogłosił bankructwo. Już w ubiegłym roku, przed rozgrywanymi wówczas w Rosji Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej, lokalna policja otrzymała od Iża kilkadziesiąt elektrycznych motocykli Iżh Pulsar i cztery elektryczne, trójkołowe, pojazdy Iżh Ovum.

Teraz Kałasznikow postanowił zainteresować ofertą swoich pojazdów branżę taksówkarską. W Moskwie zaprezentowano model UV-4 specjalnie dostosowany do ich potrzeb. Firma liczy również na zamówienia od przedsiębiorstw związanych z usługami car-sharningowymi.

Reklama

Sam Kałasznikow UV-4 to pojazd przypominający nieco Renault Twizzy z rozstawionymi w narożnikach, wyciągniętymi poza obrys kabiny, kołami. W odróżnieniu od francuskiej konstrukcji auto może jednak pomieścić we wnętrzu aż cztery osoby. UV-4 mierzy 3,4 m długości, 1,5 szerokości i 1,7 m wysokości.

Producent milczy na temat zastosowanych rozwiązań technicznych. Podkreśla natomiast wysoki stopień zabezpieczenia pasażerów przed skutkami wypadków i - uprzedzając pytania o plastikowe poszycia karoserii - odporność na ogień.

Wiemy również, że gotowy do drogi UV-4 waży 650 kg. Źródłem napędu (na tylną oś) jest bezszczotkowy silnik elektryczny o mocy 50 kW (68 KM). Prędkość maksymalna wynosi 80 km/h, a zasięg to - zdaniem producenta - 150 km.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy