Do lansu pod dyskoteką...?

Na salonie SEMA w Las Vegas można zobaczyć czasem bardzo absurdalne samochody.

Śmiało zaliczyć do nich można suzuki SXForce.

Samochód ten zbudowano na bazie czterodrzwiowej wersji suzuki SX4, która w Europie będzie sprzedawana od stycznia. Na pierwszy rzut oka pojazd wygląda jak auto zbudowane do rywalizacji na torach wyścigowych. Sugeruje to olbrzymia chłodnica, sportowy układ wydechowy o końcówkach z boku auta pod tylnymi drzwiami, pokaźnych rozmiarów tylny spojler oraz olbrzymie, 18-calowe koła z wyczynowymi, niewiele mniejszymi (355 mm średnicy) podwójnie wentylowanymi tarczami.

Wrażenie, że samochód zbudowano do sportu nie maleje po otwarciu maski. Znajdziemy tam dwulitrowy, doładowany silnik o mocy 250 KM.

Konstruktorom (chyba?) zależało również na ograniczeniu masy pojazdu, bowiem wiele części wykonano z włókna węglowego.

Dokładniejsza analiza prototypu ujawnia, że układ wydechowy i lusterka pochodzą z... motocykla, a ściślej - suzuki GSX-R1000. Motocyklowe akcenty odnajdziemy również we wnętrzu auta. Konkretnie - wszystkie kontrolki i zegary pochodzą z jednośladów.

SXForce wyposażono nawet w układ zapisujący parametry pracy silnika, który zwykle stosowany jest w pojazdach wyczynowych. Do tego miejsca rysuje nam się więc w miarę spójny obraz samochodu wyścigowego.

Reklama

Ulega on jednak kompletnej ruinie, jeśli spojrzymy na tylną kanapę. To, że jej nie ma, nie zaskakuje. Zaskakuje jednak, że w jej miejsce zamontowano kompletny system audio produkcji Rockford-Fosgate. Obejmuje on m.in. trzy potężne głośniki, dwa wzmacniacze i kondensatory.

Trudno nam powiedzieć po co... By się lansować pod dyskoteką?

TUTAJ motoryzacja jakiej nie znacie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: układ | Suzuki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy