Czy będzie więcej modeli "i" od BMW?

Wiele wskazuje na to, że setna rocznica powstania BMW, przypadająca w 2016 roku, zostanie przez świat zapamiętana dzięki m.in. narodzinom kolejnego auta z literą "i" w nazwie.

BMW, które nad samochodami elektrycznymi pracuje od 2007 roku, ma już w ofercie dwa takie modele - i3 oraz i8. Niestety, obydwa są bardziej niż niszowe. Ich opracowanie - z obfitym wykorzystaniem w produkcji wielkoseryjnej włókna węglowego oraz skonstruowaniem niemal od podstaw elektrycznego zespołu napędowego - pochłonęło miliardy euro. Za sprawą dwóch mało praktycznych, a przez to również niezbyt popularnych modeli nakłady na nie nigdy się nie zwrócą.

W BMW - znanym z roztropnego wydawania pieniędzy, trafionych inwestycji w nowe modele (patrz - X6) i przynoszącego akcjonariuszom spore zyski - taki stan rzeczy jest nie do zaakceptowania. Tym bardziej, gdy po mniej wyrafinowane samochody elektryczne, do tego mało znanych producentów jak Tesla, ustawiają się kolejki. Prawdopodobnie, właśnie w jeden z modeli Tesli - Model S - będzie wymierzone następne BMW z "i" w nazwie. Jego salonowy pokaz jest spodziewany już podczas tegorocznego salonu samochodowego we Frankfurcie. Niestety, trzeba uzbroić się w cierpliwość i przygotować na to, że "show" potrwa kilka lat. Nowy szef BMW, odpowiedzialny za badania i rozwój, zapowiedział niedawno, że trzeci model z serii "i" - owszem - pojawi się w ofercie, ale nie wcześniej niż w... 2020 roku.

Reklama

Oznaczenia nowego modelu można się domyślać - i5 lub i7, co wcale nie znaczy, że będzie miał coś wspólnego z którymkolwiek z istniejących klasycznych modeli serii 5 lub 7, z tradycyjnym silnikiem pod maską. Ponieważ już wcześniej pojawiały się plotki, że oferta elektrycznych BMW najszybciej wzbogaci się o bardziej praktyczną odmianę "i3" oznaczoną jako i5 (z większym rozstawem osi i z nadwoziem w stylu "2" Active Tourer), do zagospodarowania pozostaje "7".

Niewykluczone, że w celu obniżenia kosztów opracowania i produkcji limuzyny o napędzie elektrycznym BMW sięgnie po sprawdzoną klasyczną płytę podłogową serii 5 z przedłużonym rozstawem osi. W takiej specyfikacji "5" jest oferowana na rynku chińskim. W tak dużym aucie bez problemu zmieściłby się spory akumulator oraz dwa silniki elektryczne (po jednym przy każdej osi) i... nieduża, ale mocna i wydajna czterocylindrowa jednostka napędowa o mocy ok. 250 KM, pełniąca funkcję range-extendera. Do poruszania się w trybie elektrycznym, w normalnych sytuacjach na drodze, wykorzystywany byłby jeden silnik elektryczny. Drugi oraz spalinowa jednostka napędowa włączałyby się do pracy jedynie podczas gwałtownego przyspieszania lub wtedy, gdy ze względów bezpieczeństwa wskazana byłaby jazda z napędem na cztery koła. Łączna moc zespołu napędowego wynosiłaby ponad pół tysiąca koni mechanicznych.

Druga z teorii na temat przyszłych modeli BMW spod znaku "i" mówi, że to muszą być i będą samochody bardzo w stylu i3 oraz i8. Tak w BMW wyobrażają sobie motoryzację przyszłości, nie tylko ze względu na wydajność zespołów napędowych, czyli stosunek zapotrzebowania silnika na paliwo do osiągów, ale także na design. Poza tym - od chwili, gdy w BMW powołano do życia osobną markę o symbolu "i" - jednym z jej podstawowych wyróżników miało być to, że za samochody z nowej, ekskluzywnej serii "i" nie będą "przebierane" klasyczne modele BMW - od 1 do 7 i od X1 do X6.

Jeśli tak, nie ma mowy o ubieraniu chińskiej serii 5 z przedłużonym rozstawem osi w szaty i7. Do takiej operacji świetnie nadaje się za to... i8. Aluminiową ramę tego modelu stosunkowo szybko i tanio można przeprojektować na dłuższą oraz przetestować pod kątem bezpieczeństwa i sztywności. Po to, aby umieścić na niej czterodrzwiowe nadwozie, wykonane z włókna węglowego, stylizowane podobnie jak nadwozie i8. Ogromna zaletą tego rozwiązania jest fakt, że po kilku latach od przeróbki i8 na i7 to ostatnie dość łatwo mogłoby się przeistoczyć w bardzo mocne i o znakomitych osiągach elektryczne, supersportowe coupé... BMW i9.

Maciej Ziemek
Członek jury Car of the Year



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy