Coś dla znudzonych milionerów

Od paktu Ribbentrop-Mołotow minęło już kilka lat. Dawno już wygasł, kolejnego nie było. Jednak coś skłoniło Niemcy i Rosję do podpisania nowego porozumienia. Czyżby szykowała się kolejna wojna?

Tak. Ale tym razem armię tworzy nowy konkurent dla samochodów w wielkim stylu - Rolls-Royce'a , Maybach'a, Bentley'a. O ile nasz sąsiad zza Odry nadal kojarzony jest z luksusowymi autami - mamy tu audi, mercedesa, wspomnianego już maybacha, o tyle w Rosji czasy, gdy po radzieckich drogach krążyły ZIŁ-y już minęły. Z czym mamy więc do czynienia?

Naszym bohaterem jest Russo-Baltique. Twór połączonych sił niemieckich (firma GERG) i rosyjskich (Russo-Balt). Co z tego wyszło? Na pewno pojazd oryginalny i wyjątkowy. A przecież o to w tej klasie chodzi. Nostalgiczne linie nadwozia przywołują na myśl lata trzydzieste poprzedniego stulecia. Przód Russo-Baltique może przypominać twarze znanych, obecnie produkowanych samochodów. W tyle zaś trudno doszukiwać się jakichkolwiek podobieństw.

Reklama

Wnętrze, jak przystało na coupe najwyższej klasy, oczywiście w skórze i w drewnie. Nad głowami czwórki pasażerów szklany dach - nie jest to nowość nawet w klasie aut małych, więc w klasie premium jest to już obowiązek (taki sam jak felgi kręcące się na postoju w samochodzie amerykańskiego rapera). Nie miałem okazji siedzieć w Russo-Baltique i trudno mi mówić o ilości miejsca w środku. Sądząc po wymiarach auta z przodu miejsca jest na pewno pod dostatkiem, z tyłu-nie wiem. Być może uda się tam usadowić dwójkę dorosłych.

O osiągi niemiecko-rosyjskiego tworu nie musimy się martwić. Szybkie przemieszczanie z punktu A do B zapewnia lekka karoseria z włókna węglowego i sześciolitrowy silniczek AMG z Mercedesa CL 65 AMG posiadający porządną stadninę - 600KM i moment obrotowy 1000Nm. O zmianę biegów dba przekładnia automatyczna. Spalanie można określić jako "godziwe". Wszak nie jest samochód dla szanujących swój stan portfela.

Nie wiadomo, czy zaprezentowany w połowie kwietnia na VILLA D'ESTE: Concorso d'Eleganza 2006 pojazd trafi do produkcji. Na pewno trafiłby w gusta milionerów znudzonych "pospolitymi" Bugatti, Ferrari i Lamboghini. Wysokość ceny zadba o to, by właścicielami Russo-Baltique Impression była tylko elitarna grupa osób. KC

* Tekst nadesłany przez naszego Czytelnika. Może i Ty spróbujesz coś dla nas napisać?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy