Taki jest nowy Bentley Flying Spur

Wiemy już niemal wszystko o odświeżonym modelu Flying Spur, który zadebiutować ma z początkiem marca na salonie genewskim.

Po tym, jak wczoraj do internetu wyciekły zdjęcia auta, Bentley zdecydował się opublikować oficjalne informacje na jego temat.

Samochód zyskał nieco niższą i odrobinę szerszą sylwetkę. Od nowa zaprojektowano m.in. pas przedni i tylne błotniki. Całe oświetlenie zewnętrzne pojazdu wykonane jest teraz w technologii LED, zmieniono również paletę aluminiowych felg w rozmiarze od 19 do 21 cali.

Dzięki zastosowaniu nowych paneli nadwozia o 4 proc. zwiększyła się sztywność skrętna nadwozia. Z aluminium wykonane są teraz maska i przednie błotniki, klapę bagażnika zrobiono z kompozytów.

Reklama

Chociaż na pierwszy rzut oka wnętrze wydaje się niemal identyczne jak w przypadku obecnie produkowanego modelu, w rzeczywistości zastosowano w nim aż 600 nowych elementów. Z poprzednika pochodzą jedynie takie detale, jak osłony przeciwsłoneczne czy podłokietniki. Nowością jest system multimedialny wyposażony w umieszczony na konsoli środkowej monitor o przekątnej 8-cali. Na liście wyposażenia znalazły się też dwa monitory (przekątna 10-cali) dla pasażerów tylnej kanapy, w skład systemu multimedialnego wchodzi m.in. wi-fi i dysk twardy o pojemności 64 GB.

W momencie debiutu gruntownie przestylizowany Flying Spur dostępny będzie wyłącznie z sześciolitrowym, 48-zaworowym benzynowym silnikiem W12 rozwijającym 625 KM i 800 Nm. Moc przekazywana jest na wszystkie koła za pośrednictwem automatycznej, ośmiostopniowej skrzyni biegów.

Samochód przyspiesza do 100 km/h w 4,6 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej 322 km/h. Średnie zużycie paliwa to - zdaniem producenta - 14,7 l/100 km.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama