Tak wygląda nowy ford B-max!

Dokładnie w rok od debiutu prototypu, na zbliżającym się marcowym salonie w Genewie, Ford zaprezentuje produkcyjną wersją modelu B-max.

Już dziś prezentujemy pierwsze oficjalne zdjęcia tego pojazdu.

Samochód, który pojawi się w europejskich salonach już wiosną zastąpi fusiona i rywalizować będzie m.in. z citroenem C3 picasso i nowym oplem merivą. Będzie też musiał zmierzyć z zapowiadanym przez Fiata modelem 500L, który również zaprezentowany zostanie w Genewie.

Nowy ford wyróżnia się innowacyjnym projektem nadwozia. Samochód pozbawiony jest słupków B, tylne drzwi - podobnie jak w autach dostawczych - są przesuwne, co ułatwia zajmowanie miejsc wewnątrz na zatłoczonych parkingach. By zapewnić pasażerom bezpieczeństwo i uzyskać odpowiednią sztywność karoserii, inżynierowie Forda zintegrowali słupki B z konstrukcją tylnych drzwi. To niespotykane i trudne w produkcji rozwiązanie, które - niegdyś w modelu 1007 - próbowali zastosować inżynierowie Peugeota.

Reklama

Dane techniczne nie zostały jeszcze ujawnione. Prototyp zaprezentowany rok temu w Genewie był o 11 cm dłuższy niż pięciodrzwiowa fiesta (w oparciu o którą powstał) i zarazem o 32 cm krótszy niż model C-max. W wersji koncepcyjnej, otwór powstały po otwarciu przednich i tylnych drzwi mierzył aż 1,5 m!

Ford twierdzi, że jego auto będzie się mogło pochwalić największą przestrzenią bagażową w swojej klasie. Do tej pory najprzestronniejszy bagażnik wśród tego typu pojazdów miał opel meriva, który pomieścić może 397 l bagażu (1496 l przy złożonej tylnej kanapie).

Dokładne dane techniczne i osiągi auta poznamy w marcu, przy okazji jego premiery na salonie genewskim. Wiadomo już, że w palecie jednostek napędowych znajdzie się m.in. nowy, trzycylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy 1,0 l z rodziny ecoboost oraz wysokoprężne silniki serii duratorq TDCI.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy