Sportowy dostawca VW

Volkswagen pozazdrościł Ferrari i McLarenowi szybkich bolidów i postanowił nadrobić swoje zaległości w tym temacie. Studio zajmujące się projektowaniem pojazdów dostawczych w koncernie z Wolfsburga zaprezentowało efekt swoich prac - niecodzienną, ekstremalną wersję popularnego modelu Caddy TDI. Dotąd dostawczy pojazd ma teraz zupełnie inne zadania - ma zdominować wyścigowe tory. Tak, to nie żarty. We współpracy z Volkswagen Racing team powstał samochód, który zdecydowanie za dostawczy uchodzić nie powinien.

Standardowy, 90-konny silnik TDI został zmodyfikowany i teraz dysponuje mocą 130 KM. Jest to jednak dopiero przedsmak prawdziwej przygody. Już niebawem zostanie zaprezentowany silnik, nad którym właśnie trwają prace i to ta jednostka ma docelowo napędzać sportowego Caddy. Silnik wysokoprężny z bezpośrednim wtryskiem paliwa z pojemności 1896 ccm osiąga moc 200 KM. Pozwoli to na rozpędzenie dostawczego (?) volkswagena od 0 do 100 km/h w 5,5 sekundy i osiągnięcie prędkości maksymalnej 225 km/h. Moc 200 KM była możliwa do osiągnięcia dzięki zastosowaniu turbiny o zmiennej geometrii (VTG), większych wersji intercoolerów, pomp i wtryskiwaczy oraz przeprogramowanej jednostki kontrolującej spalanie (ECU).

Reklama

Prace nad pojazdem trwały osiem miesięcy. Największym problemem było przeistoczenie auta dostawczego w sportowca. Ważną rolę odgrywały tu dynamika jazdy, precyzja sterowania, sztywność zawieszenia, dobra przyczepność oraz względy aerodynamiczne. Wszystkie te elementy musiały zostać zmodyfikowane, lub też kompletnie zmienione. Sporo trudności sprawiło też wmontowanie do wnętrza auta sztywnej konstrukcji klatki bezpieczeństwa, która spełniałaby standardy różnych rodzajów wyścigów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sportowe | silnik | Volkswagen | sportowy | dostawca | Volkswagen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy