Qoros, czyli nowość z Chin

Jedną z przyczyn upadku FSO jest fakt, że przez cały okres istnienia żerańskiej fabryki nie mogliśmy się pochwalić własną, polską marką.

Na zachodzie traktowano nas jako montownię Fiata, o polskich pojazdach - za wyjątkiem takich krajów, jak np. Egipt - mało kto słyszał.

Stworzenie własnej marki "od zera" wydaje się dziś zupełnie nieprawdopodobne. Słowo "nieprawdopodobne" nie oznacza jednak tego samego, co niemożliwe...

W motoryzacyjnym świecie "dużych gabarytów" udowodnił to chociażby polski Solaris, który odniósł poza granicami naszego kraju nieporównywalnie większy sukces, niż którykolwiek z "markowych" producentów, takich jak Autosan czy Jelcz.

Recepta na sukces w Europie

W świecie samochodów "dla Kowalskiego" sytuacja jest jednak zdecydowanie trudniejsza. Przykład Koreańczyków pokazuje jednak, że również marki, o których istnieniu nie wiedziała jeszcze do niedawna zdecydowana większość Europejczyków mogą odnosić na Starym Kontynencie ogromne sukcesy. Drogą utorowaną przez takich producentów jak Hyundai czy Kia próbują podążać właśnie Chińczycy...

Reklama

Do tej pory każda próba wejścia chińskich producentów do Europy Zachodniej kończyła się fiaskiem. Najbliżej sukcesu była marka Brilliance, której pojazdy pomagali opracowywać inżynierowie BMW. Chiński sen o potędze zamienił się w koszmar po katastrofalnych wynikach testów zderzeniowych. Ostatecznie, po kilkunastomiesięcznym romansie z Europą, Chińczycy wycofali się ze Starego Kontynentu.

Chińczycy znów w natarciu. Ofensywę wspiera Izrael

Teraz o europejskich klientów zawalczyć ma nowa marka, która - w przypadku auta z Chin - oznaczać ma również nową jakość. Mowa o firmie Qoros, która na zbliżającym się salonie w Genewie zaprezentuje aż trzy pojazdy!

Marka nie jest powszechnie znana i nie ma się czemu dziwić, bo jej korzenie sięgają jedynie 2007 roku. Udziały w niej nie należą wyłącznie do Chińczyków (koncernu Chery Automobile), ale również izraelskiego holdingu Israeli Corporation.

Jak na tak krótką historię osiągnięcia Qorosa mogą budzić podziw. Wprawdzie dwa z wystawianych w Genewie pojazdów będą autami koncepcyjnymi, ale w Szwajcarii zadebiutuje też produkcyjny model o nazwie Qoros 3...

Samochód zakwalifikować można jako reprezentanta segmentu C (tak pozycjonuje go producent). Nadwozie mierzy 4,61 m długości i 1,84 m szerokości, rozstaw osi to 2,69. Co ciekawe pojazd opracowany został w oparciu o płytę podłogową, opracowaną w całości przez Chińczyków.

Pojazd zaprojektowano tak, by przypadł do gustu klientom na Starym Kontynencie. Nad wyglądem karoserii pracował zespół stylistów z Monachium i Szanghaju.

Wbrew pozorom auto nie będzie wcale typowym "lowcostem". O docelowej grupie klientów świadczą m.in. takie dodatki, jak np. zamontowany na konsoli środkowej, 8-calowy, dotykowy ekran, który stanowić ma swoiste "centrum dowodzenia" pojazdem - za jego pośrednictwem kierowca sterować będzie systemem audio, nawigacją, odebrać telefon, a nawet umówić się na wizytę w serwisie. Co więcej, ma to być wyposażenie standardowe każdej wersji Qorosa.

Chiński silnik Euro6!

W Chinach źródłem napędu Qorosa 3 ma być benzynowy silnik o pojemności 1,6 l. Dzięki systemowi zmiennych faz rozrządu jednostka osiąga moc 126 KM. W ofercie znajdzie się też turbodoładowany wariant o mocy 126 KM i maksymalnym momencie obrotowym 210 Nm.

Chińczycy pracują też nad trzycylindrową, doładowaną jednostką 1,2 l oraz również doładowanym nowym silnikiem 1,6 Obie konstrukcje mają mieć bezpośredni wtrysk paliwa i spełniać normę emisji spalin Euro6. Z tymi silnikami Qoros trafi na rynki Starego Kontynentu. Jednostki napędowe będą współpracować manualnymi skrzyniami biegów o 6 przełożeniach lub zautomatyzowanymi przekładanimi o siedmiu stopniach!

Osiągi i prowadzenie mają być podobne, jak w przypadku europejskiej konkurencji. Z przodu zastosowano kolumny McPhersona, z tyłu pracuje trudna do zepsucia belka skrętna.

Zaawansowanie techniczne Qorosa 3 może robi wrażenie, ale wypada dodać, że auto nie powstało wyłącznie w głowach chińskich inżynierów. Firma z dumą wymienia swoich technologicznych partnerów, wśród których znaleźli się m.in.: Bosch, Continental, Magna-Steyr, Microsoft czy TWR. Warto podkreślić, że kadrę firmy Qoros stanowią ludzie z dużym doświadczeniem w branży motoryzacyjnej - wielu z nich pracowało wcześniej m.in. dla BMW i Volkswagena.

Chińsko-izraelski producent nie chce też popełnić błędu marki Brilliance - w standardzie znajdziemy m.in. boczne i kurtynowe poduszki powietrzne. Qoros zakłada, że po spotkaniu z "wielkim murem" auto otrzyma 5 gwiazdek w testach zderzeniowych Euro NCAP.

Qoros 3 produkowany będzie w wybudowanej od podstaw fabryce w chińskim Changshu. Z taśmy zjeżdżać ma rocznie około 150 tys. egzemplarzy. Firma nie ukrywa jednak, że liczy na większy popyt. Maksymalne zdolności produkcyjne to około 450 tys. rocznie.

Jak myślicie, czy Qoros będzie pierwszą chińską marką motoryzacyjną, której produkty podbiją Europę Zachodnią?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy