Mini po liftingu. Będzie dopłata za niedomalowany dach?

Samochody utrzymane w stylistyce retro starzeją się wolniej od innych. Oprócz oferowanego od 14(!) lat Fiata 500 udowadnia to m.in. trzecia generacja Mini. Model, który zadebiutował na rynku w 2013 roku, doczekał się właśnie... liftingu.

Biorąc pod uwagę ogólną koncepcję o stylistycznej rewolucji nie może być mowy, ale odświeżone Mini zyskało kilka cech szczególnych. Wśród nich wymienić trzeba np. przemodelowany pas przedni z lakierowaną na czarno obramówką osłony chłodnicy. Charakterystyczny element (do tej pory chromowany) teraz przywoływać może skojarzenia z... glonojadem. To nie wszystko. Czarne są też obwódki nowych reflektorów.

Mini wkroczyło właśnie w XXI wiek i podkreśla, że teraz - niezależnie od wersji - światła wykonane są wreszcie w technologii LED. Nowe lampy przednie pozwoliły zrezygnować ze świateł pozycyjnych montowanych do tej pory w zderzaku. W ich miejsce pojawiły się pionowe wloty powietrza, które - o ile nie są atrapami - powinny poprawić  chłodzenie hamulców.

Reklama

Z tyłu standardem stały się lampy z motywem "Union Jack".  Wszystkie funkcje, poza światłami cofania, realizowane są w technologii diodowej. Nowe jest też ledowe światło przeciwmgłowe umieszczone w centralnym punkcie tylnego zderzaka. Kompleksowo odnowiona została także gama obręczy kół ze stopów lekkich. Dostępnych jest teraz pięć nowych wariantów w rozmiarach 17 i 18 cali.

Wyróżnikiem odświeżonego Mini ma być tzw. " Multitone Roof" czyli - mówiąc całkiem serio - niedomalowany dach! Oprócz klasycznych odmian z dachem lakierowanym na czarno lub biało klienci będą tez mogli zdecydować się właśnie na taką opcję. W tym przypadku dach malowany jest trzema różnymi bazami kolorystycznymi w technologii mokre na mokre, ale obszary ich krycia nie są identyczne (nie każdy kolor trafia na cały element). W efekcie, ze względu na zmieniające się warunki otoczenia,  występują niewielkie odchylenia w kolorystyce, dzięki czemu każde Mini z dachem Multitone Roof "już przy wyjeździe z fabryki stanowi unikat".

Zmiany w kabinie są raczej kosmetyczne. Miejsce stosowanego do tej pory chromu zajął teraz lakier "piano black". Czarne są teraz np. dysze nawiewu (środkowe w nowym kształcie) i pierścień wokół logo na kierownicy. Fani zabawy utyskiwać mogą na brak klasycznego hamulca ręcznego. Nawet w podstawowych odmianach dźwignia miedzy fotelami zastąpiona została przyciskiem. Częścią wyposażenia standardowego jest też dotykowy ekran o przekątnej 8,8 cala.

Bez zmian pozostała paleta jednostek napędowych. Nowością jest za to - debiutujące w tym modelu - dostępne na życzenie w bogatszych wersjach - adaptacyjne zawieszenie.

Lifting dotyczy oczywiście pełnej gamy modelowej, czyli Mini w wersji trzy i pięciodrzwiowej oraz kabrioletu. Ceny pozostają tajemnicą. Pierwsze egzemplarze pojawić się mają w salonach już w marcu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy