Lincoln Aviator debiutuje w Los Angeles

Druga generacja luksusowego SUVa to propozycja dla dużych i zamożnych rodzin.

Nowy SUV Lincolna nie jest zaskoczeniem i to nie tylko dlatego, że jego premiera na salonie samochodowym w Los Angeles była już wcześniej zapowiadana. Produkcyjna wersja Aviatora wygląda niemal identycznie do zapowiadający ją wcześniej koncept.

I mowa tu nie tylko o masywnym i wystylizowanym "po amerykańsku" nadwoziu, ale również o wnętrzu. Zgodnie z obecnymi trendami większość funkcji obsługujemy za pomocą centralnego ekranu dotykowego. Pozostawiono jedynie garść przełączników, między innymi do obsługi klimatyzacji. Kierowca ma przed sobą kolejny wyświetlacz, zastępujący wskaźniki, a na szybie może wyświetlić obraz z head-up display.

Reklama

Na wysokim poziomie stoi także jakość wykończenia wnętrza, co w przypadku amerykańskiego modelu nadal nie jest takie oczywiste. Pierwsze jego zdjęcia pokazują jednak duże połacie skóry na desce rozdzielczej oraz wykończenie aluminiowymi wstawkami. Auto może być wyposażone w trzy rzędy siedzeń, ale na zdjęciach widać wersję sześcioosobową - zamiast dodatkowego miejsca zastosowano tu rozbudowaną konsolę.

Lincoln zapowiada, że nowy Aviator będzie oferował wyjątkowy komfort jazdy, a to za sprawą adaptacyjnego zawieszenia współpracującego z kamerą. System analizuje drogę przed autem i dostosowuje pracę układu jezdnego do wykrytych nierówności. Auto ma także zapewniać wysoki poziom bezpieczeństwa za sprawą całego zestawu systemów asystujących kierowcy w tym asystenta jazdy w korku.

Na początek do napędu Aviatora posłuży 3-litrowa, doładowana jednostka V6 o mocy 400 KM, która współpracuje z 10-biegową, automatyczną przekładnią. Co ciekawe, moc trafia tylko na tylne koła - napęd 4x4 znalazł się na liście opcji. W późniejszym terminie do gamy dołączy hybryda plug-in oferująca 450 KM.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy