Jeep Grand Cherokee Trackhawk. Najszybszy w historii!

Już w najbliższą środę rozpoczyna się Międzynarodowy Salon Motoryzacyjny w Nowym Jorku. Na "własnym podwórku" z jak najlepszej strony chcą się zaprezentować producenci zza oceanu.

Na imprezie zadebiutować ma m.in. topowa, usportowiona, wersja Jeepa Grand Cherokee - model Trackhawk. Samochód zapowiadany jako "najpotężniejszy i najszybszy" Grand Cherokee w historii trafić ma na rynek w ostatnim kwartale bieżącego roku. Co tym razem przygotowali dla fanów marki amerykańscy inżynierowie?

Z zewnątrz najmocniejszą odmianę poznamy po zmodyfikowanym pasie przednim z dodatkowymi wlotami powietrza, czarnej osłonie chłodnicy i 20-calowych obręczach kół. Te mieszczą w sobie wyczynowe hamulce Brembo. Przednie tarcze mają średnicę aż 400 mm, tylne - 350 mm.

Reklama

W kabinie nowością jest m.in. umieszczony centralnie obrotomierz. Na dotykowym wyświetlaczu o przekątnej 8,4 cala znalazła się zakładka o nazwie Trackhawk, w której znajdziemy dodatkowe informacje o wydajności poszczególnych systemów auta. Standardem jest pikowana tapicerka z zamszu i skóry.

Źródłem napędu jest - rzecz jasna - benzynowe V8 znane z "najostrzejszych" modeli Dodge’a - Challenger i Charger SRT Hellcat. Doładowany kompresorem silnik ma pojemności 6,2 l. Jednostka generuje 707 KM i może pochwalić się maksymalnym momentem obrotowym 881 Nm. Jak przystało na Jeepa moc przekazywana jest na koła obu osi. W układzie przeniesienia napędu zastosowano ośmiostopniową, automatyczną skrzynię biegów.

Standardem jest - elektronicznie sterowany - tylny dyferencjał o ograniczonym uślizgu. W zależności od trybu pracy przekładni moc przenoszona jest w stosunku 40:60 proc. z przewagą osi tylnej (tryb automatyczny) do nawet 30:70 proc. w trybie torowym.

Ważące 2433 kg auto przyspiesza do 60 mph (97 km/h) w zaledwie 3,5 s. i osiąga prędkość maksymalną 290 km/h! Pokonanie dystansu 1/4 mili ze startu stojącego zajmuje mu jedynie 11,6 s. Jeepa Grand Cherokee Trackhaw może się też pochwalić uciągiem 3266 kg.

Ceny Jeepa Grand Cherokee Trackhawk pozostają tajemnicą. Pierwsze auta trafić mają do nabywców za Oceanem jeszcze przed końcem roku. Nie jest pewne, czy firma zdecyduje się eksportować model również na Stary Kontynent.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy