Hyundai Veloster w nowej odsłonie

W czasach, kiedy inni producenci zaczynają rezygnować z modeli "nierentownych", Hyundai przedstawia kolejną generację bardzo ciekawego, ale mało popularnego, Velostera.

Trochę hatchback, trochę coupe, jedne drzwi z lewej strony, dwoje z prawej - Veloster to dość nietypowy samochód, który nie cieszył się dużym zainteresowaniem. Wszystko wskazywało więc na to, że model ten zniknie z rynku, ale Hyundai (na szczęście) ma zupełnie inne plany.

Druga generacja Velostera zachowuje nietypową koncepcję czterodrzwiowego nadwozia poprzednika oraz charakterystyczną linię nadwozia. Z kolei pas przedni oraz wnętrze przypominają trzecią generację i30, na którym nowy Veloster bazuje.

Zaprezentowany w Detroit samochód może być napędzany wolnossącym, 2-litrowym silnikiem o mocy 150 KM (w Europie najpewniej zamiast niego zobaczymy 1.4 T-GDI 140 KM) lub doładowanym 1.6 T-GDI rozwijającym 205 KM. Druga odmiana ma mieć nieco bardziej sportowy charakter, dzięki bardziej bezpośredniemu układowi kierowniczemu i stabilizatorom w przednim i tylnym zawieszeniu. Obie wersje standardowo wyposażone będą natomiast w elektroniczną "szperę".

Reklama

Zdecydowanie najciekawszą odmianą jest jednak Veloster N, a więc auto korzystające z elementów pierwszego hot hatcha Hyundaia. Podobnie jak w przypadku wersji "cywilnych" nie ma jeszcze kompletu informacji, ale wiadomo, że za napęd odpowiada ten sam 2-litrowy silnik z doładowaniem, który w i30 N dostępny jest w dwóch wersjach mocy - 250 i 275 KM. Auto otrzymało również ten sam lakier "Performance Blue", podobne, czerwone wstawki na nadwoziu oraz zapożyczone elementy wnętrza (kierownica, dźwignia zmiany biegów, fotele). Ciekawi natomiast brak rozpórki w bagażniku. Czyżby Veloster N nie potrzebował poprawiania sztywności?

Produkcja nowego Hyundaia Velostera rozpocznie się w marcu, a w sprzedaży auto ma pojawić się w drugim kwartale 2018 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy