Bufori, czyli maybach z Malezji

Szwajcarzy to bardzo tolerancyjny naród. Jeśli tylko zapłacimy za powierzchnie wystawową, w halach genewskiego Palexpo zaprezentować możemy nawet opancerzoną szpachlą calibrę i nikomu z personelu nie przyjdzie do głowy pomysł, by się zaśmiać.

Niestety, nasze dobre samopoczucie minie, gdy tylko na wystawę wtoczy się wygłodniała chmara gryzipiórków, który szybko wycelują w nasze dzieło lufy swoich lustrzanek. Gdy tylko zdjęcia spłyną przez USB do Internetu, po forach, jak grom, przetoczy się salwa śmiechu. Z drugiej jednak strony całkiem fajnie, jeśli z tysięcy genewskich konstrukcji medialne hieny wyłapią właśnie nasz pojazd. Nieważne, źle czy dobrze, ważne, że po nazwisku...

Czyniąc swoją powinność prezentujemy więc pretendenta do miana najbardziej dziwacznego auta tegorocznego Geneva Motor Show - malezyjskiego konkurenta Maybacha - samochód firmy Bufori.

Reklama

Niewielki wytwórca do tej pory znany był wyłącznie z ręcznej produkcji dwumiejscowych aut w stylu retro o nazwie "la joya". Pojazdy były stylistyczną mieszanką jaguara XJ z legendarnym lotusem seven i chociaż wykonywano je z najwyższą starannością, stylistycznie, bardziej niż samochód, przypominały skleconą w stodole replikę.

Niestety, konstruując nowy model, panowie z firmy Bufori, której hasłem przewodnim jest "be unique", postanowili być wierni tradycji. Tył wciąż nawiązuje do poprzedniego XJ, przód ze świecącą się jak u "bogatego Ruska" paszczą przypomina przerobione na "ciuchcie" ursusy, którymi wozi się dzieci w nadmorskich miejscowościach.

Nie ma się jednak z czego śmiać, bo z inżynierskiego punktu widzenia, Malezyjczycy wykonali kawał dobrej roboty. Nadwozie zrobione jest z mieszanki włókien węglowych i kewlaru. Samochód wyposażono w adaptacyjne zawieszenie, adaptacyjny tempomat i kamerę na podczerwień ułatwiającą jazdę po zmroku.

Auto zbudowano z myślą o rynkach Bliskiego Wschodu. Stąd w wyposażeniu znalazło się kilka niecodziennych dodatków, jak chociażby specjalny zestaw do zaparzania herbaty oraz sejf.

Źródłem napędu jest doładowany V8 hemi z chryslera 300C. Jednostka o pojemności 6,1 l rozwija moc 430 KM i dysponuje momentem obrotowym 586 Nm. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 5,4 sekundy, prędkość maksymalna to 265 km/h.

Firma Bufori wyceniła swój "bufoniasty" pojazd na 300 tysięcy euro. W ciągu roku planuje się produkcję około 60 sztuk. O ile, oczywiście, znajdzie się aż tylu odważnych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maybach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy