BMW M5 CS. Najmocniejsze w historii!

Wreszcie jest! BMW oficjalnie zaprezentowało wyczekiwane od wielu miesięcy M5 w najmocniejszej odmianie CS. Limitowany model trafi do salonów niemieckiej marki już wiosną.

Nowe BMW M5 CS mierzy 5001 mm długości, 1903 mm szerokości i 1468 mm wysokości. Z zewnątrz samochód wyróżniają - wykończone na złoto-brązowy kolor: ramka atrapy chłodnicy oraz znaczki BMW M5 CS na grillu, skrzelach M, przednich błotnikach i klapie tylnej. Ten sam odcień mają również 20-calowe kute obręcze kół M Y Spoke. Listwy progowe mają podświetlane znaczki M5 CS.

Maska, przedni splitter, lusterka zewnętrzne oraz spojler i dyfuzor tylny, a także osłona silnika i tłumik wlotu powietrza, są wykonane z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym (CFRP) z częściowo widoczną strukturą włókien. Ciekawym akcentem są - świecące na żółto - elementy świetlne w kształcie litery L w reflektorach laserowych. Układ wydechowy standardowo wykonany ze stali nierdzewnej i ma cztery końcówki. Za zatrzymanie odpowiadają węglowo-ceramiczne hamulce z lakierowanymi na czerwono lub złoto zaciskami.

Reklama

Biorąc pod uwagę pogoń za drakońskimi limitami emisji spalin, nowe M5 CS wydaje się być żywą skamieliną, co z punktu widzenia fanów marki stanowi ogromną zaletę. Pod maską auta znajdziemy silnik V8 o pojemności 4,4 l z doładowaniem (twin power turbo), podwójnym vanosem i systemem valvetronic. Jednostka generuje moc aż 635 KM (6000 obr./min), co oznacza, że mamy do czynienia z najpotężniejszym modelem z homologacją drogową w historii BMW M! Maksymalny moment obrotowy - 750 Nm - dostępny jest już od 1800 obr./min (do 5950 obr./min).

Wyposażenie standardowe obejmuje 8-stopniową skrzynię M Steptronic z układem Drivelogic oraz napęd na wszystkie koła M xDrive. Kierowca może jednak wybrać tryb 2WD i poluzować nieco wodze fantazji. Warunek? Musi mieć szybkie ręce - auto przyspiesza do 100 km/h w 3,0 s. Po 10,4 s od startu prędkościomierz wskazuje już 200 km/h. Prędkość maksymalna to - ograniczone elektronicznie - 305 km/h.

We wnętrzu, na osobnych, wykonanych częściowo z włókien węglowych, kubełkowych fotelach podróżować mogą cztery osoby. Standardem jest czarna tapicerka ze skóry Merino z czerwonymi przeszyciami. Zadbano o takie detale, jak podświetlane logo M5 w zagłówkach, które zdobi kontur legendarnego toru Nürburgring. Obszyta alcantarą kierownica ma środkowy znacznik na godzinie dwunastej, co jest praktyką stosowaną w samochodach sportowych. Łopatki zmiany biegów są wykonane z karbonu, a panele ozdobne na ramionach kierownicy zdobi czarny chrom.

BMW nie opublikowało jeszcze cennika nowego M5 CS. Firma obiecuje jednak, że auto pojawi się w salonach już wiosną.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama