Aston Martin Rapide AMR w limitowanej serii

Aston Martin zaprezentował właśnie nową, limitowaną, odmianę modelu Rapide. Sygnowane logiem Aston Martin Racing pojazdy trafić mają do pierwszych właścicieli w ostatnim kwartale bieżącego roku.

Brytyjczycy deklarują wybudowanie zaledwie 210 egzemplarzy Astona Martina Rapide AMR. Wygląd modelu nawiązuje do zaprezentowanego w ubiegłym roku w Genewie konceptu. Karoseria mierzy 5019 mm długości, 1929 mm szerokości i 1350 mm wysokości. Cechą charakterystyczną jest ogromny wlot powietrza przypominający ten z torowego modelu Vantage AMR Pro. Okrągłe światła do jazdy dziennej przywodzić mają na myśl najnowsze modele firmy tworzone wspólnie z Zagato.

Nowy pakiet aerodynamiczny obejmuje m.in.: przedni splitter, osłony progów, tylne skrzydło i dyfuzor. Dwa ostatnie, podobnie jak maska, wykonane są w włókien węglowych. Z tego materiału stworzono również konsolę środkową. W kabinie znajdziemy ponadto obite alcantarą sportowe fotele czy - opcjonalnie - kierownicę wzorowaną na modelu One-77.

Reklama

Sercem maszyny jest wolnossący silnik V12 zapożyczony z modelu Vantage GT12. Jednostka o pojemności 6,0 l otrzymała większe kolektory ssące, przeprojektowany układ wydechowy i zmodyfikowany program sterujący. W specyfikacji na rynki Starego Kontynentu kierowca ma do dyspozycji 595 KM i 630 Nm. Samochód przyspiesza do 100 km/h w 4,4 s i osiąga prędkość maksymalną 305 km/h.

Napęd trafia na tylne koła za pośrednictwem (zamontowanej przy tylnej osi) automatycznej skrzyni biegów o ośmiu przełożeniach. Standardowo Aston Martin Rapide AMR wyposażony jest w blokadę mechanizmu różnicowego.

To pierwszy w historii Aston Martin oferowany standardowo z 21-calowymi obręczami kół (z oponami Michelin Super Sport). Ich zadaniem jest chłodzenie (standardowych) ceramicznych tarcz hamulcowych. Przednie mają średnicę 400 mm i współpracują z sześcio-tłoczkwymi zaciskami. Z tyłu zamontowano dyski o średnicy 360 mm i czterotłoczkowe zaciski.

Aston Martin Rapide AMR oferowany będzie na całym świecie z wyjątkiem Chin i Rosji. Na rodzimym brytyjskim rynku ceny startować mają od kwoty 194 950 tys. funtów. W Niemczech za samochód zapłacić trzeba co najmniej 229 950 euro, co przy obecnym kursie daje kwotę około 984 tys. zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy