Testy na prawo jazdy - znowu zmiany

Ministerstwo Transportu wycofuje się z pomysłu, by pytania na teoretycznym egzaminie dla przyszłych kierowców zależały od tego, jaka firma dostarcza oprogramowanie do ośrodka ruchu drogowego.

- Nie może być tak, że inne prawidła są w Zielonogórskiem, a inne na Podkarpaciu. Tu akurat państwo powinno ingerować - przekonuje wiceminister transportu Zbigniew Rynasiewicz w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim.

Kandydaci na kierowców odczują skutki decyzji Ministerstwa Transportu dopiero za rok. Wszystko dlatego, że resort musi zmienić ustawę, by odzyskać kontrolę za egzaminem, którą pół roku temu oddano prywatnym firmom. Kandydaci na kierowców po zmianie przepisów musieli odpowiadać na pytania przygotowane przez dwie konkurujące firmy - Instytut Transportu Samochodowego i Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych. To, na którą bazę trafili, zależało od ośrodka, w którym zdawali egzamin. 

Reklama

Pomysł, by wrócić do jednej, państwowej bazy pytań, powoduje nowe zamieszanie wokół egzaminów na prawo jazdy. W Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego rozstrzygnięto już przetargi i wybrano systemy egzaminowania. Wprowadzenie zmian, na które zdecydowało się ministerstwo, będzie możliwe dopiero wtedy, gdy wygasną obecne umowy z firmami dostarczającymi pytania.

Wiceminister transportu Zbigniew Rynasiewicz, który zastąpił na tym stanowisku odwołanego Tadeusza Jarmuziewicza, zapowiedział w rozmowie z RMF FM kolejną ważną zmianę dotyczącą egzaminów na prawo jazdy. Za dwa tygodnie przedstawi plan tego, jak połączyć wszystkie ośrodki ruchu drogowego ze starostwami. Chodzi o to, by część WORD-ów nie musiała już przesyłać danych na papierze, ale by wszystkie robiły to drogą elektroniczną.

19 stycznia weszła w życie nowela ustawy o kierujących pojazdami, która wprowadziła m.in. nowy system egzaminów teoretycznych oraz elektroniczny obieg dokumentów. Kandydaci na kierowców muszą zarejestrować się w wydziałach komunikacji w starostwach, gdzie tworzy się im tzw. osobisty profil, potem przejść kurs i na koniec zapisać się na egzamin w jednym z 49 Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, które mają dostęp do profili.

Za system związany z profilem kandydata na kierowcę tworzony w starostwach odpowiada Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, która podpisała umowy z czternastoma WORD-ami. Umowy z pozostałymi trzydziestoma pięcioma ośrodkami podpisał Instytut Transportu Samochodowego (ITS). Powstał jednak problem, bowiem PWPW nie udostępnia ITS-owi profili, żądając za to pieniędzy, których ITS płacić nie chce. W efekcie egzaminy mogły być przeprowadzone tylko w 14 z 49 WORD-ów.

Wobec braku porozumienia i narastającego problemu część ośrodków zdecydowała się na zmianę dostawcy systemu z ITS na PWPW, inne natomiast wprowadziły papierowy obieg dokumentów.

Informacja własna

RMF24.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy