Okiełznać moc – jazda supersportowym samochodem

Większość z producentów posiada w swojej ofercie samochody aspirujące do miana sportowych, których moc oscyluje w okolicach 300 KM. Prawdziwie sportowe modele z segmentu premium, których moc znacznie przekracza 400 KM stanowią w ofercie rynkowej wyraźną mniejszość. Co więcej, posiadanie takiego auta to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek wynikający z dbania o bezpieczeństwo.

Według zestawień przygotowanych na podstawie danych producentów, ANDC i JATO Dynamics można zauważyć, że w minionym roku sprzedaż samochodów egzotycznych wzrosła w Europie o 12 procent. Na pierwszym miejscu znalazł się Bentley Continental GT (1705 sztuk) oraz Ferrari 488 GTB (1286 sztuk) i Lamborghini Huracan (529). Natomiast liderami wzrostów w 2016 roku były Ferrari 488 GTB (+421 proc.), Lamborghini Aventador (+48 proc.) oraz Ferrari F12 (+31 proc.).

W przeciwieństwie do trendów, które można zaobserwować na rynku europejskim sprzedaż samochodów sportowych i egzotycznych na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki spadła w  ostatnim dziesięcioleciu o prawie jedną trzecią, a w samym 2016 roku o 10 proc. Przewiduje się, że rynek amerykański czekają w 2017 kolejne tąpnięcia.

Reklama

Specjaliści ds. bezpiecznej jazdy podkreślają, że posiadanie samochodu sportowego nie czyni z właściciela dobrego kierowcy. Pomimo tego, że najnowsze modele wyposażone są w szereg systemów bezpieczeństwa - np. Lexus RC-F został wyposażony w system VDIM zapobiegający ewentualnemu poślizgowi tylnych kół oraz system ochrony przedzderzeniowej ze wspomaganiem awaryjnego hamowania - warto, przy zakupie ponad 400-konnego auta doszkolić się na specjalnie w tym celu organizowanych kursach, dedykowanych głównie do właścicieli takich modeli.

- Posiadanie samochodu sportowego oznacza również większą odpowiedzialność dla jego właściciela. Nie ma co ukrywać, że spotka on na swojej drodze wielu kierowców, którzy prowokując go będą chcieli sprawdzić swoje umiejętności i osiągi własnego auta w "miejskim pojedynku" - komentuje Klaudia Podkalicka, kierowca rajdowy i wyścigowy - Ulica to nie tor. Nie służy do sprawdzania swoich umiejętności w szybkiej jeździe. Jeżeli czujemy potrzebę rywalizacji z innymi kierowcami zapraszam na tor. W Polsce przez cały rok organizowane są imprezy typu track day oraz zawody dla fanów amatorskiego ściągania się.

Takie szkolenia organizowane są miedzy innymi przez AMG Driving Academy oraz Porsche Driving Experience. Uczestnik takiego kursu podczas zajęć praktycznych ma szansę poznać podstawy panowania nad mocnym pojazdem, a ćwiczenia obejmują między innymi tor jazdy w zakręcie, hamowanie awaryjne i oczywiście jazdę po torze.

Na polskim rynku bez większych problemów można znaleźć ofertę mocnych, sportowych samochodów. Przedstawiamy najciekawsze z nich.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy