Niemcy: skandaliczna jakość nowych aut. Cenniki to "bezczelność"

Niemiecki automobilklub przetestował aż 580 nowych samochodów pod kątem - szeroko pojętej - jakości wykonania. Wnioski nie są budujące dla nabywców. ADAC wprost mówi o skandalicznych praktykach, a cenniki niektórych modeli określa mianem "bezczelnych". Co ciekawe - najwięcej słów krytyki skierowano pod adresem niemieckich producentów. Słabo - tu bez zaskoczenia - wypadła też Tesla.

Wśród kierowców często usłyszeć można, że "stare auta były lepsze", a szczyt motoryzacyjnej techniki przypadł na przełom lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. O ile np. w kategorii bezpieczeństwa takie twierdzenia można śmiało włożyć między bajki, o tyle w kwestii szeroko pojętej jakości starsze pojazdy - rzeczywiście - uchodzić mogą za wzór do naśladowania.

Stare auta były lepsze? "Zuchwałe" cenniki bez pokrycia w faktach

Dowody na prawdziwość utyskiwań kierowców daje najnowsze badanie jakości pojazdów przeprowadzone przez ADAC. Przedstawiciele niemieckiego automobilklubu tym razem skupili się na kwestiach dotyczących "obcowania" z pojazdem czyli szeroko pojętej jakości. Sprawdzano więc chociażby, czy plastiki są miękkie w dotyku i nie wykazują podatności na zarysowania, zmierzono szerokość szczelin (dokładność montażu), obecność mat wygłuszających (np. w bagażniku) czy dodatkowych uszczelek.

Reklama

W sumie lista kontrolna liczyła aż 300 pozycji. Za bazę odniesienia dla oceny punktowej (stosowano system punktów karnych, więc im niższa ocena danego auta, tym jakość jest wyższa) służyła poprzednia generacja konkretnego modelu.
Wnioski nie są - niestety - budujące.

Na tle poprzedników coraz słabiej wyglądają zwłaszcza pojazdy segmentu premium. Mocno "zebrało" się też Volkswagenowi. W przypadku niektórych modeli, jak chociażby oferowanego wciąż Multivana generacji T6.1, cennik określono mianem "zuchwałego", co można również tłumaczyć jako... "bezczelny".

Najgorzej wykonane nowe samochody - lista ADAC

W ogólnym zestawieniu za najlepiej wykończone auto uznano BMW i3, które uzyskało notę ogólną na poziomie 2,1 punktu. Drugie miejsce zajął jego koncernowy brat - Mini Cooper w odmianie pięciodrzwiowej. Trzecie miejsce przypadło elektrycznej Hondzie e (2,5 punktu). W pierwszej piątce znajdziemy też - uwaga - Skodę Kamiq (2,6 pkt.) i Volkswagena Polo (2,6 pkt).

Najciekawiej prezentuje się druga strona tabeli, która zdominowana została przez producentów azjatyckich.

Za najgorzej wykonane auta ADAC uznało:

  • Toyotę Aygo (4,4 pkt.),
  • SsangYonga Tivoli (4,2 pkt.),
  • Hyundaia Bayrona (4,2 pkt.),
  • Volkswagena Up! (4,0 pkt.),
  • Hyundaia i10 (4,0 pkt.).

Obecność na liście aż trzech przedstawicieli segmentu supermini nie powinna być zaskoczeniem. Małe auta - zwłaszcza w obliczu obecnych zawiłych procedur badania emisji spalin - tworzone są pod ogromną presją cięcia kosztów. W przypadku Aygo widać to m.in. w boczkach drzwi (króluje blacha), mikroskopijnej grubości podsufitki czy braku mat w bagażniku. Autu, podobnie jak w przypadku wielu azjatyckich pojazdów, brakuje też osłon podwozia i konserwacji antykorozyjnej.

Klasa premium już tylko z nazwy. Wielkie rozczarowanie Audi i Mercedesem

Testerzy ADAC nie szczędzili gorzkich słów zwłaszcza producentom segmentu premium. W tym przypadku nie może być wątpliwości, że starsze generacje wykonane były ze zdecydowanie większą dbałością o detale.

Dużo gorzkich słów skierowano chociażby pod adresem nowej klasy C. W poprzedniku, nazywanym nawet "małą klasą S", jakość materiałów użytych do wykończenia wnętrza była na najwyższym poziomie. Dla kontrastu - w nowej generacji deska rozdzielcza, tunel środkowy czy panele drzwi pokryte zostały miękkim plastikiem wyłącznie w górnej części.

Podobne opinie kierowane są pod adresem nowego Audi A3 Sportback, które - w opinii ADAC - nie powinno być nazywane modelem premium. W tym przypadku zwrócono uwagę m.in. na gorszą niż w poprzedniku jakość plastików w kabinie czy gołą blachę pod podłogą bagażnika. Z drugiej strony, na tym tle pozytywnie wyróżnia się chociażby Mazda (ze szczególnym wskazaniem na model 3), która  "mimo stosunkowo niskich cen" kusi nabywców "niemal szykownym wnętrzem".

Słów krytyki nie szczędzono też takim legendom, jak Volkswagen Golf czy Volkswagen Multivan (T6.1). "Król kompaktów" zganiony został np. za brak siłownika maski. W stosunku do poprzedniej generacji nowy Golf stracił też np. tapicerowane osłony słupków czy filcowe wykończenie wnętrza schowka.

Stare auta były lepsze? Trwa jakościowa sinusoida

Chociaż badania ADAC nie pozostawiają złudzeń, co do jakości wnętrz nowych samochodów, niemieccy eksperci tłumaczą, że w rzeczywistości mamy do czynienia z trwającą od lat sinusoidą. Ta wyznaczana jest debiutami kolejnych generacji i liftingami modeli. Duże wahania występować mogą nawet między poszczególnymi rocznikami.

Optymalizacja kosztów najczęściej dotyczy zupełnie nowych generacji. Gdy do producenta zaczynają dochodzić sygnały o rozczarowaniu klientów, podejmowane są kroki zaradcze, które często polegają np. na zmianie tworzyw sztucznych czy uszczelek. Stąd - przy okazji liftingów - w informacjach prasowych często podkreśla się np. lepsze wyciszenie czy nowe rodzaje tapicerek.

Które modele zrobiły w ostatnim czasie największy postęp w stosunku do poprzedników?

W pierwszej piątce aut z o najwyższej poprawie znajdziemy:

  1. Renault ZOE,
  2. Mazdę 3,
  3. Nissana Leafa,
  4. BMW serii 3,
  5. Volkswagena T-Roca.

W opinii ADAC na minus zmieniły się w ostatnim czasie m.in.:

  1. Mercedes klasy C,
  2. Audi A3 Sportback,
  3. Hyundai i20,
  4. Opel Mokka,
  5. Peugeot 308.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama