Niedługo zobaczymy usportowioną Toyotę Corollę?

O sportowym aucie na bazie nowej Toyoty Corolli hatchback mówi się od jakiegoś czasu. Zadziorna stylistka kompaktu sprawia, że wystarczy naprawdę niewiele, by zrobić z niego rasowego hot hatcha. Toyota wystąpiła niedawno w australijskim biurze patentowym o rejestrację oznaczenia GR Corolla, a jej inżynierowie mają silnik, który mogą wsadzić pod maskę takiego auta. I wygląda na to, że nie zawahają się go użyć.

Najnowszy hot hatch Toyoty, czyli GR Yaris dysponuje trzycylindrowym silnikiem z turbiną. Motor ma 1,6 l pojemności i wytwarza 261 KM, jest więc najmocniejszym konwencjonalnym silnikiem R3 wsadzonym kiedykolwiek do samochodu produkcyjnego. Właśnie taki motor najprawdopodobniej trafi pod maskę sportowej Corolli, która według doniesień amerykańskiego portalu Car and Driver ma trafić na rynek w okolicach 2022 roku.

W przypadku Toyoty GR Yaris turbodoładowana jednostka jest połączona ze stałym napędem na obie osie oraz manualną skrzynią biegów. O ile obecność ręcznej przekładni w GR Corolli jest bardzo prawdopodobna, nie wiadomo, czy inżynierowie Toyoty zdecydują się też na zastosowanie napędu 4x4. Na takie posunięcie mogłoby pozwolić częściowe pokrewieństwo konstrukcyjne GR Yarisa i Corolli. Nowy hot hatch ma więcej wspólnego z bestsellerowym kompaktem Toyoty, niż mogłoby się wydawać. W tylnej części auto bazuje na tej samej platformie, co Corolla.

Reklama

Jeśli Toyota wprowadzi na rynek hot hatcha na bazie Corolli, na mocnym silniku z pewnością się nie skończy. Inżynierowie sportowego działu Gazoo Racing (od którego pochodzi skrót GR) dorzucą też większe hamulce, lekkie obręcze kół czy popracują przy zawieszeniu. Powinniśmy spodziewać się też dodatkowych usztywnień w nadwoziu oraz bardziej muskularnego body kitu. Przedsmak tego, jak mogłaby wyglądać GR Corolla, daje pokazowe auto stworzone na SEMA 2018 przez Toyotę USA i portal Super Street.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy