Najdroższy Volkswagen w ofercie

Volkswagen ujawnił niemieckie ceny modelu XL1. Na rodzimym rynku będzie on droższy od topowego Phaetona.

XL1 to jeżdżąca wizja Ferdinanda Piëcha - prezesa rady nadzorczej VW, który marzył o aucie zużywającym litr na "setkę". Zaczęło się od prototypu 1-Litre z 2002 roku (fot. z prawej). Siedem lat później światło dzienne ujrzał model L1, a w 2011 r. zadebiutował koncepcyjny XL1. W tym roku, podczas salonu samochodowego w Genewie, Niemcy zaprezentowali produkcyjną wersję modelu.

Auto mierzy 389 cm długości, 167 cm szerokości i zaledwie 115 cm wysokości, a jego rozstaw osi to 222 cm. Design karoserii z potężnym odwłokiem bezwzględnie podporządkowano aerodynamice. Współczynnik oporu powietrza XL1 wynosi niewiarygodne 0,189 (dla porównania, obecny rekordzista wśród aut seryjnych - Mercedes CLA - notuje wynik równy 0,22).

Reklama

Wnętrze XL1 mieści dwie osoby. Dostęp do kabiny ułatwiają podnoszone do góry drzwi, które w razie wypadku zostają automatycznie otwarte przez detonację ładunków pirotechnicznych. Pojemność zlokalizowanego z tyłu bagażnika wynosi 120 l.

Sercem, a raczej serduszkiem auta jest dwucylindrowy motor TDI o pojemności 0,8 litra i mocy 48 KM ("połówka" jednostki 1.6 TDI), współpracujący z 27-konnym silnikiem elektrycznym. Tandem ten generuje moc 75 KM oraz 140 Nm maksymalnego momentu obrotowego i pozwala rozpędzić ważący 795 kg wóz do maksymalnej prędkości 160 km/h (ograniczonej elektronicznie). Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 12,7 s.

Za przeniesienie siły napędowej na koła tylnej osi odpowiada zautomatyzowana, dwusprzęgłowa przekładnia o 7 przełożeniach. XL1 jest tak zwaną "pełną hybrydą" - dystans do 50 km może pokonać jedynie o siłach motoru elektrycznego. Potrzebną do tego celu energię magazynuje w akumulatorach litowo-jonowych, ważących 227 kg.

Do budowy auta posłużyły najlżejsze (czyt. najdroższe) materiały. Nadwozie wykonano z lekkich i sztywnych polimerów wzmacnianych włóknami węglowymi (CFRP), a elementy układu jezdnego - z aluminium. Za magnezowymi felgami kryją się ceramiczne tarcze hamulcowe.

Zabiegi Volkswagena sprawiły, że samochód ma zużywać w cyklu mieszanym zaledwie 0,8 litra oleju napędowego na każde 100 km. Warto podkreślić, że deklarowane zużycie paliwa dotyczy warunków, gdy kierowca ma do dyspozycji naładowane do pełna baterie. Łącznie, zasięg auta "na prądzie" i oleju napędowym wynosi według producenta 499 km. Zbiornik paliwa ma pojemność 10 l.

Volkswagen ogłosił, że produkcja XL1 zostanie ograniczona do 250 sztuk. Na rynku niemieckim model wyceniono na 110 tys. euro. Dla porównania, ceny najdroższej wersji Phaetona - przedłużanej, z benzynowym silnikiem 4.2 V8 - startują od 104 tys. euro. 

msob

Nowy Volkswagen Phaeton na horyzoncie

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy