Mini planuje przegląd gamy modelowej

Jim McDowell, wiceprezes północnoamerykańskiego oddziału Mini, zasugerował w wywiadzie dla serwisu Edmunds, że firma może zrezygnować z produkcji niezbyt popularnych modeli.

W ubiegłym roku Mini sprzedało na całym świecie ponad 301 tys. aut. To o 5,8 proc. więcej niż w 2011, ale głównie za sprawą Countrymana, ocierającego się o segment kompaktowych crossoverów. Podczas gdy jego popularność rośnie, maleje liczba nabywców mniejszych modeli, bazujących na hatchbacku.

Swój udział ma tu starzejąca się platforma modelu, a także coraz groźniejsza konkurencja. Od czasu debiutu drugiej generacji Mini w 2007 roku na rynku pojawiły się m.in. nieco większe Citroen DS3 i Audi A1. O klientów w USA skutecznie walczy dojrzały, ale wciąż atrakcyjny Fiat 500, a w Europie debiutuje właśnie nowy Opel Adam.

Reklama

W 2017 roku Mini chce sprzedać 400 tys. aut i w tym celu powiększyć swoją gamę z obecnych 7 do 10 modeli. - Nie znaczy to jednak, że każde z obecnie oferowanych aut doczeka się następcy - mówi Jim McDowell, wiceprezes północnoamerykańskiego oddziału marki. Na razie nie wiadomo, które samochody mogłyby wypaść z oferty. Wiadomo natomiast, że niezachwiana jest pozycja hatchbacka oraz Coutrymana, na które przypada zdecydowana większość sprzedaży producenta.

McDowell zdradził również, że kolejna odsłona klasycznego Mini trafi do sprzedaży w marcu przyszłego roku, a jej design będzie wykorzystywał elementy z koncepcyjnego Rocketmana. Tymczasem, w oczekiwaniu na debiut samochodu, sprzedaż marki ma podciągnąć nowy Paceman.

msob

Mini Countryman Cooper SD ALL4 - TEST

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy