LaFerrari - następca Ferrari Enzo

Nowy supersamochód Ferrari nie nazywa się F70, ani F150. Nazywa się LaFerrari, bo - jak mówi Luca di Montezemolo, szef włoskiej marki - jest uosobieniem doskonałości.

LaFerrari to potomek kultowych modeli 288 GTO, F40, F50 i Enzo. Podobnie jak ten ostatni, powstanie w limitowanej serii 499 sztuk.

Do jego napędu służy najmocniejszy silnik V12 w historii włoskiej marki. Ma 6262 ccm pojemności skokowej i dwa rzędy cylindrów rozwarte pod katem 65 stopni. Generuje moc 800 KM przy 9000 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy o wartości 700 Nm przy 6750 obr./min. Ogranicznik obrotów ustawiono na 9250 obr./min.

To nie wszystko. Benzynowa jednostka współpracuje ze 163-konnym silnikiem elektrycznym, działającym niczym KERS w Formule 1. Oznacza to, że dodatkowa moc dostępna jest na życzenie kierowcy, po wciśnięciu odpowiedniego przycisku. Nowy model nie może poruszać się jednak wyłącznie przy użyciu energii elektrycznej. Włoscy inżynierowie tłumaczą, że jego misją nie jest ograniczenie zużycia paliwa, ale uwzględniają taki scenariusz w przypadku kolejnych modeli. 

Reklama

Siła napędowa przekazywana jest na tylne koła poprzez 7-stopniową, dwusprzęgłową przekładnię zautomatyzowaną. Od 0 do 100 km/h LaFerrari rozpędza się w czasie poniżej 3 s, do 200 km/h dochodzi poniżej 7 s, a do 300 km/h - poniżej 15 s.

Niemal identyczne czasy przyspieszeń podał McLaren dla nowego P1. Niemal, bowiem osiągnięcie 300 km/h zajmuje mu 2 s dłużej! Włoski bolid rozwija prędkość przekraczającą 350 km/h, natomiast brytyjskie kończy wtedy przyspieszać - jego prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie.

Gdy o liczbach mowa, producent deklaruje średnie zużycie paliwa na poziomie 14,2 l/100 km.

Atutem LaFerrari ma być doskonały rozkłady masy (41:59) oraz aktywny system aerodynamiczny z ruchomymi klapami w podwoziu, tylnym zderzaku i spojlerze. W porównaniu z Enzo środek ciężkości leży o 3,5 cm niżej. Spadła też masa własna (1255 kg), i to mimo wyższej sztywności nadwozia.

Auto porusza się na 19-calowych obręczach na przedniej osi oraz 20-calowych z tyłu (opony, odpowiednio, w rozmiarze 265/30 i 345/30). Za wytracanie prędkości odpowiadają ceramiczne tarcze hamulcowe o średnicy 398 mm z przodu i 380 mm z tyłu.

  

LaFerrari wyceniono na 1,3 mln euro.

msob, ms

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy