Infiniti pod groźbą likwidacji

Z jednej strony plany zwiększenia sprzedaży, premiery nowych modeli, z drugiej - zgoda prezesa koncernu na likwidację marki. Czy Nissan utrzyma Infiniti przy życiu?

Infiniti to japońska marka samochodów, należąca do Nissana (a właściwie koncernu Renault-Nissan) i stworzona początkowo z myślą o rynku północnoamerykańskim. Jej historia sięga połowy lat 80., podobnie jak konkurencyjnych marek Hondy (Acura) i Toyoty (Lexus). Pierwszym modelem Infiniti była zaprezentowana w 1989 roku limuzyna Q45.

Marka nie zdobyła jednak wśród Amerykanów szczególnego uznania. Po względnie udanym debiucie jej sprzedaż zaczęła topnieć, a klienci postrzegali kolejne auta Infiniti jako pozbawione tożsamości, "przypudrowane" Nissany. Punktem zwrotnym okazał rok 2003, gdy na drogi wyjechał model G35 - pierwszy z zupełnie nowej gamy aut, stworzonej pod rządami obecnego prezesa koncernu Renault-Nissan, Carlosa Ghosna.

Reklama

Kilka tygodni temu donosiliśmy o rewizji planów zwiększenia sprzedaży Infiniti w Europie (czytaj więcej: Sprzedaż Infiniti w Europie poniżej oczekiwań). W Detroit firma zaprezentowała całkiem nowego następcę modelu G37 pod całkiem nową nazwą - Q50 (czytaj więcej: Nowe Infiniti Q50 - pierwsze zdjęcia), niedawno ogłoszono też plany produkcji w Europie kompaktowego modelu, konkurującego z A3 i klasą A (czytaj więcej: Kompaktowe Infiniti z brytyjskiej fabryki).

Tymczasem w ostatnim wywiadzie z amerykańskim magazynie "Wards Auto" Andy Palmer, wiceprezes Nissana, przyznaje, że dostał od Ghosna wolną rękę w sprawie likwidacji marki Infiniti. - Nie potrzebujemy tej marki, możesz ją zlikwidować, jeśli chcesz - miał powiedzieć szef koncernu.

Palmer zadecydował jednak, żeby utrzymać markę przy życiu i nadać jej większą autonomię. Podaje on przykład Audi jako producenta niezależnego od Volkswagena.

Sprzedaż Audi w USA sukcesywnie rośnie - jeszcze w 2004 roku wynosiła niespełna 78 tys. sztuk, a w 2013 już 139 tys. Johan de Nysschen, wieloletni menedżer Audi, uważany za sprawcę tego sukcesu, od kilku miesięcy pracuje dla Infiniti. Jego zatrudnienie musi się wiązać jednak ze zmianami w gamie modelowej i polityce sprzedaży.

- Infiniti oferuje ładne samochody premium, ale szczerze, są one lekceważone. Od ponad 23 lat sprzedajemy je z "nissanowskim" podejściem - powiedział Andy Palmer.

Johan de Nysschen chce swoją misję opierać na wizerunku Infiniti, a nie na statystykach sprzedaży. W ciągu najbliższych czterech lat firma wymieni wszystkie swoje modele na nowe i uzupełni ofertę o cztery kolejne pozycje. 

Pierwszym zwiastunem tej zmiany jest właśnie Q50. Infiniti ma już za sobą jedną - udaną - rewitalizację w połowie ubiegłej dekady. I tym razem Nissanowi nie brak zdecydowania w odświeżaniu wizerunku marki. Jak wynika ze słów prezesa koncernu, nie wiąże się to jednak z sentymentami.

msob

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy