Bugatti i Koenigsegg nie mają szans! SSC Tuatara to najszybsze auto świata

Chociaż amerykańska firma jest raczej mało znana w Europie, to jej model już wywalczył kiedyś miano najszybszego samochodu na świecie. Teraz jego następca ponownie sięgną po ten tytuł.

Wszyscy pamiętamy niedowierzanie i podziw, jaki towarzyszył zapewnieniom Bugatti, że Veyron pojedzie 407 km/h. Jak się okazało, nie było w tym ani krzty przesady i stał się on najszybszym autem świata. Tytuł ten odebrało mu właśnie SSC ze swoim Ultimate Aero TT, które rozpędziło się do 414 km/h. Walka o miano najszybszego auta nadal trwała i na przykład w 2017 roku został nim Koenigsegg Agera RS, który pojechał 458 km/h, a rok temu do 490 km/h rozpędził się Bugatti Chiron.

Teraz rekord ten został pobity i to w sposób naprawdę imponujący - SSC Tuatara osiągnął 532,7 km/h! Zwykle w przypadku rekordów uznaje się średnią przejazdu w obie strony tej samej prostej i taki pomiar dał wynik 508,7 km/h. Co więcej kierowca, który dokonał tego wyczynu, Oliver Webb, powiedział że nie miał wrażenia, aby samochód jechał ostatkiem sił! W jego ocenie boczny wiatr uniemożliwił mu wykorzystanie pełnego potencjału auta.

Reklama

SSC Tuatara napędzana jest podwójnie doładowanym silnikiem V8 o pojemności 5,9 l, który generuje 1369 KM, ale na paliwie E85 (85 procent bioetanolu) wzrasta ona do 1774 KM. Maksymalny moment obrotowy to 1735 Nm. Całość trafia wyłącznie na tylne koła, za pośrednictwem 7-stopniowej skrzyni sekwencyjnej. Samochód na sucho waży zaledwie 1247 kg.

Teraz pozostaje tylko pytanie, czy Tuatara utrzyma swój rekord. Na pogromcę Chirona szykował się Koenigsegg, którego Jesko Absolut miał być pierwszym samochodem, który przekroczy granicę 500 km/h. Teraz to o wiele za mało, aby zdobyć miano najszybszego auta świata, a z silnikiem o mocy "tylko" 1600 KM, raczej ma niewielkie szanse na pobicie SSC. Możemy być jednak pewni, że Szwedzi tak łatwo nie odpuszczą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy