Bałagan po przebudowie

Po zakończeniu remontu czy budowy niektórych dróg teren w ich pobliżu wygląda jak plac, na którym nadal trwają prace. Kto odpowiada za jego uprzątnięcie?

Drogowy boom, jaki w ostatnich latach ma miejsce w Polsce, oprócz oczywistych pozytywnych skutków w postaci nowych tras, powoduje utrudnienia dla kierowców. I nie chodzi tylko o czasowe wyłączenia pewnych odcinków z ruchu i wprowadzane objazdy. Ubocznym skutkiem związanym z wykonaniem dróg jest bałagan i liczne niedoróbki, które utrudniają życie użytkownikom teoretycznie nowej trasy. Ewidentnie widać to na przykładzie inwestycji prawie ukończonych. Są one już przejezdne, ale w ich obrębie, np. wzdłuż dojazdów do głównej drogi, nadal prowadzone są prace.

Reklama

Taką sytuację opisuje Czytelnik "Motoru" na niedawno zmodernizowanej Trasie Toruńskiej. Ten ponad 7-kilometrowy fragment drogi ekspresowej S8 przecina dwie warszawskie dzielnice - Targówek i Białołękę. "Wzdłuż niektórych odcinków tej trasy wciąż nie widać końca robót, a wykonawca ewidentnie nie sprząta po sobie" - pisze do nas Czytelnik. Efekt? Wszechobecny chaos, walające się fragmenty krawężników, drewnianych palet i hałdy piachu wzdłuż drogi. "Do tego drogi dojazdowe do bardzo uczęszczanej ulicy Głębockiej (prowadzi do osiedli na Białołęce zamieszkanych przez kilkanaście tysięcy osób - przyp. red.) po obu stronach trasy są regularne zalewane i auta brodzą w nich niczym amfibie" - irytuje się Czytelnik. Co ciekawe, obok ulicy wybudowano nowy zbiornik retencyjny, a cały fragment, gdzie występują podtopienia, gruntownie przebudowano. "Chodzi nie tylko o bałagan. Walające się resztki stanowią też zagrożenie, bo w razie sytuacji awaryjnej nie ma szansy ucieczki na pobocze bez uderzenia np. w betonowe bloczki" - zwraca uwagę kierowca.

"MOTOR" SPRAWDZA

Za uprzątnięcie terenu odpowiada wykonawca. Inwestycja pierwotnie miała być gotowa w kwietniu 2012 r., ale tego terminu nie udało się dotrzymać. W przypadku Trasy Toruńskiej gotowy jest główny odcinek drogi, natomiast kierowcy wciąż nie mogą doczekać się finału prac na niektórych fragmentach położonych obok. Według GDDKiA wszystko ma być gotowe w wakacje i wtedy też wykonawca ma ostatecznie uprzątnąć plac budowy, jakim w sensie formalnym jest teren Trasy Toruńskiej. Opieszałość głównego wykonawcy - J&P Avax - jest o tyle dziwna, że GDDKiA rozważa nałożenie kary za nieterminowe wykonanie kontraktu. Grzywna wynosi około 248 tys. zł za każdy dzień zwłoki. Teoretycznie więc J&P Avax grozi zapłata nawet ponad 90 mln zł z powodu opóźnień i z każdym kolejnym dniem ta kwota rośnie. Ostateczna decyzja zostanie podjęta
m.in. po przeanalizowaniu roszczeń finansowych
wykonawcy (GDDKiA może je odrzucić w całości
i nałożyć karę) oraz zasadności opóźnień (np. z powodów niezależnych od wykonawcy, jak pogoda).

Znak-widmo - PRZEPISY

Uszkodzenie na przejeździe kolejowym - RUCH DROGOWY

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy