WRC. Rajdowe Mistrzostwa Świata

Rajd Korsyki. Zmiana lidera i pech Roberta Kubicy

Dzisiejsze zmagania w Rajdzie Korsyki rozpoczęły się od problemów – trwające tam ulewy doprowadziły do osunięcia się terenu i zniszczenia nawierzchni na odcinku specjalnym, biegnącym z Casamozzy do Ponte Leccia.

W efekcie pierwszy sobotni przejazd rozpoczął się o godzinie 10:08 i był powtórką odcinka z Francardo do Sermano, który zawodnicy pokonali już w piątek. Ta mierząca 36,43 km trasa znajduje się na północy Korsyki w jednym z jej najpiękniejszych regionów. Jest ona bardzo wymagająca dla kierowców, ze względu na bardzo wąskie drogi i stary, nierówny asfalt. Początkowo trasa prowadzi polnymi drogami, które później przeradzają się w niezwykle kręte, asfaltowe, pełne nawrotów. Na kolejnych kilometrach tego oesu problemy sprawiają drzewa rosnące wzdłuż drogi, skutecznie ograniczające widoczność.

Reklama

Najlepiej w tych trudnych warunkach poradził sobie Latvala, który uzyskał czas 26:50.5, co dało mu 4,5 s przewagi nad drugim Mikkelsenem. Na podium znalazł się też Ogier, któremu przejechanie z Francardo do Sermano zajęło 27 min i 4,9 s.

O sporym pechu może mówić Robert Kubica. Polak bardzo dobrze radził sobie podczas pierwszego dnia, zajmując na jego koniec piąte miejsce w klasyfikacji, ale dzisiaj, już po przejechaniu 3,5 km, przebił oponę. Ruszył ponownie dopiero po dwóch minutach, a więc przekreślając swoje szanse na zajęcie dobrej pozycji. Pech nie opuszczał niestety Kubicy i na 14. kilometrze ponownie złapał "gumę", co uniemożliwiło mu dalszą jazdę. Polski zawodnik do rywalizacji będzie mógł wrócić w niedzielę, w systemie Rally 2. Do czasu będzie miał jednak doliczone 14 minut, a to oznacza koniec marzeń o punktowanej pozycji.

Kubica na mecie twierdził, że nie ma pojęcia gdzie i dlaczego opony popękały i  że nie widać tego nawet na zapisie z kamer pokładowych. Ale czy felgi pękają bez powodu? A tak właśnie się stało.

Po pechowym dla Kubicy OS5 liderem Rajdu Korsyki był wciąż Elfyn Evans (łączny czas 1:14:00.2), który zachował minimalną przewagę nad Latvalą (1:14:01.9), a na trzecim miejscu był Mikkelsen (14:28.0).

Do zmiany lidera doszło po kolejnym, najdłuższym w rajdzie, liczącym niemal 50 kilometrów oesie nr 6. Wygrał go nie mający już szans na zwycięstwo Sebastien Ogier, ale drugi czas uzyskał Latvala, który objął prowadzenie w rajdzie. Przewaga Fina nad Evansem wynosi tylko 2 sekundy! Na mecie Latvala narzekał na problem ze skrzynią biegów, jednak teraz jego autem będą mogli się zająć mechanicy.

Po sobotnich odcinkach trzeci jest Andreas Mikkelsen, którego strata do lidera wynosi ponad 30 sekund.

W niedzielę odbędą się trzy ostatnie odcinki specjalne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wrc | Rajd Korsyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy