Nowoczesne technologie Volvo

Czy jutro obudzimy się w świecie samochodów autonomicznych?

Jak za kilka lat będzie wyglądała motoryzacja? Obecnie coraz więcej mówi się o samochodach elektrycznych, które mają zastąpić pojazdy o napędzie spalinowym. Jednak jednocześnie dokonuje się inna rewolucja - jesteśmy coraz bliżej samochodów autonomicznych.

Zmniejszenie liczby wypadków i ich ofiar to wyzwanie, któremu próbują sprostać największe motoryzacyjne firmy na świecie. Miliardy euro i dolarów inwestowane są w czynne i bierne systemy bezpieczeństwa.

Systemy czynne to takie, których zadaniem jest niedopuszczenie do wypadku. Z kolei systemy bierne mają minimalizować ryzyko śmierci i poważnych obrażeń, gdy już do wypadku dojdzie.

Analiza przyczyn wypadków prowadzi do jednego i prostego wniosku. Dzisiaj najsłabszym ogniwem nowoczesnych samochodów jest... człowiek, czyli kierowca. Niedostosowanie prędkości do warunków jazdy, nieprawidłowe wyprzedzanie, utrata panowania nad samochodem, zjechanie na przeciwległy pas ruchu, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu czy nawet proste najechanie na poprzedzający samochód - to wszystko typowe wypadki i kolizje drogowe, których można uniknąć jeśli... zabierze się kierowcy dostęp do kierownicy i pedałów...

Reklama

Oczywiście dzisiaj nikt otwarcie o tym nie mówi. Oficjalna nomenklatura używa sformułowań "systemy wspomagające kierowcę". A lista takich systemów jest bardzo długa i - co ciekawe - systemy takie trafiają do coraz mniejszych, bardziej popularnych i tańszych samochodów. Wszystkie oparte są o kamery i technikę radarową.

Jak więc już dziś możemy znaleźć w samochodach? Spójrzmy np. na nowe Volvo S90. Bardzo chętnie zamawianym przez kierowców systemem jest adaptacyjny tempomat. Pozwala on nie tylko utrzymywać stałą, zadaną prędkość, ale po wykryciu przeszkody w postaci innego samochodu, wytraca prędkość, a następnie potrafi ponownie przyśpieszyć.

Adaptacyjny tempomat sprawdzi się nie tylko na autostradzie, ale również podczas jazdy w kolumnie samochodów, zwykłymi drogami. Kierowca zwolniony jest z konieczności dodawania gazu i hamowania, pozostaje mu tylko kręceni kierownicą.

Jednak pojawiają się już systemy, które mają go zwolnić i z tego obowiązku. Wspomniane Volvo S90 ma takie dwa. Pierwszy wspomaga jazdę w kolumnie pojazdów - samochód naśladuje ruch poprzedzającego auta, do niego dostosowuje prędkość, ale również podąża jego śladem i samoczynnie pokonuje zakręty!

Co więcej, w Volvo pojawił się również tryb jazdy półautonomiczny (tzw. Pilot Assist), w którym samochód potrafi utrzymać się na pasie ruchu bez auta poprzedzającego! Warunkiem są wyraźnie namalowanie linie na jezdni, dodatkowo prędkość nie może przekraczać 130 km/h.

A więc już dziś jest możliwa jazda bez dotykania gazu, hamulca i kierownicy. Oczywiście w trybie półautonomicznym działają wszystkie możliwe systemy wykrywania przeszkód (samochodów, ludzi, ale także - to znów nowość - łosi, koni czy innych dużych zwierząt), które podejmą interwencję (ostrzeżenie dla kierowcy, ale również automatyczne, awaryjne hamowanie) w razie potrzeby.

Co więcej, pojawiają się również pierwsze nieśmiałe próby implementowania systemów jazdy w pełni autonomicznej. Taki system potrafi na autostradzie nie tylko zwolnić za poprzedzającym samochodem, ale również podjąć manewr wyprzedzania, zmieniając pas, przyśpieszając i wracając na pierwotny pas ruchu!

Dodajmy do tego systemy wyręczające kierowcę z trudnych manewrów parkingowych (tzw. "koperta", wjazd tyłem do garażu), w którym komputer kręci kierownicą, a kierowca naciska gaz, hamulec i zmienia bieg, wszystko pod dyktando komputera, a będziemy mieć pełen obraz tego, co potrafią samochody.

Dziś producenci wciąż zabezpieczają się odpowiednimi regułkami prawnymi, przypominając kierowcom, że to oni odpowiadają za bezpieczeństwo i korzystanie z tempomatu czy innych systemów nie zwalnia ich z tej odpowiedzialności.

Jednak, biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój tego typu systemów, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, bardzo możliwe jest, że wkrótce, może za kilkanaście lat, a może wcześniej, samochody będą nas ostrzegały, że prowadzenie to bardzo trudne i niebezpieczne zajęcie i będą się upewniały, czy jesteśmy pewni, że chcemy podjąć się tego trudnego zadania, zamiast zdać się po prostu na pokładowy komputer...

Dowiedz się więcej na temat: Volvo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy