Afera "dieselszwindel"

Władze Volkswagena od lat wiedziały o oszustwie!

​Władze Volkswagena od lat musiały wiedzieć o manipulowaniu danymi o emisji spalin w samochodach tego koncernu. Tak wynika z informacji do których dotarła niemiecka prasa.

Dziennikarze "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" ustalili, że dział techniczny Volkswagena już w 2011 roku ostrzegał władze firmy przed manipulowaniem emisją spalin. Gazeta powołuje się na źródła zbliżone do rady nadzorczej koncernu.

Z kolei gazeta "Bild am Sonntag" podaje, że już w 2007 roku firma Bosch informowała Volkswagena, że korzystanie z oprogramowania do zaniżania emisji spalin jest nielegalne. To właśnie Bosch dostarczył Volkswagenowi odpowiedni osprzęt. Firma zapewnia jednak, że był on przeznaczony tylko do badań, a nie do seryjnego montażu.

Reklama

Tzw. afera "dieselszwindel" wpędziła Volkswagena w poważny kryzys, nie tylko wizerunkowy. Firmie grożą kary liczone w dziesiątkach miliardów euro. Na skutek skandalu do dymisji podał się prezes firmy. Rada nadzorcza w trybie pilnym powołała na to stanowisko dotychczasowego szefa Porsche.

Volkswagen przyznał się, że silniki z oprogramowaniem oszukującym pomiar emisji zostały zamontowane w 11 milionach samochodów sprzedanych na całym świecie. Oficjalnie mówi się, że chodzi o silniki 2.0 TDI z serii EA189, ale Amerykanie objęli śledztwem również silniki 3.0V6 TDI, a Szwajcarzy wstrzymali sprzedaż samochodów z jednostkami 2.0 TDI, ale również 1.2 TDI i 1.6 TDI.

IAR/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama