Afera "dieselszwindel"

Suzuki też oszukiwało podczas pomiaru emisji spalin?

​Śledczy przeszukali biura Suzuki, Stellantisa i włoskiego dostawczy części, firmy Marelli. Chodzi o podejrzenie stosowania przez Suzuki oprogramowania fałszującego wyniki pomiaru emisji spalin.

Suzuki jest kolejną firmą podejrzaną o stosowanie takich praktyk. Przypomnijmy, że takie rozwiązanie stosował Volkswagen, wykrycie oszustw zaowocowało w 2015 roku wybuchem tzw. afery spalinowej.

Dość kuriozalne jest to, że Suzuki obecnie jest podejrzane o wprowadzenie na rynek samochodów z zakwestionowanym oprogramowanie w... 2018 roku. Sprawa dotyczy ogółem 22 tysięcy pojazdów, modeli Swift, SX4 S-Cross i Vitara napędzanych silnikiem wysokoprężnym Fiata.

Przeszukania w biurach Suzuki, Stellantisa i Marelli

To dlatego śledztwem objęto grupę Stellantis, obecnego właściciela marki Fiat oraz włoską firmę Marelli, która dostarczyła oprogramowanie do silników Fiata.

Reklama

Śledczy przeprowadzili jednoczesne przeszukanie biur w Niemczech, Włoszech i na Węgrzech. Celem było "zabezpieczenie dowodów, w szczególności danych komunikacyjnych" (zapewne maili itp), oprogramowania oraz dokumentów.

Warto przypomnieć, że w 2018 roku japońskie ministerstwo transportu informowało, że Suzuki, Mazda i Yamaha przyznały się do fałszowania danych dotyczących emisji spalin niektórych modeli.

***

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Suzuki | afera spalinowa | Stellantis | Fiat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama