Samochody elektryczne

Przybywa aut na prąd. Nieśpiesznie

​Na koniec maja 2020 r., w Polsce było zarejestrowanych łącznie 11 658 samochodów osobowych z napędem zelektryfikowanym i elektrycznym - wynika z najnowszego Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Premier Morawiecki zapowiadał milion na rok 2025.

W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2020 liczba rejestracji samochodów całkowicie elektrycznych oraz hybryd typu plug-in wyniosła 2 662 sztuk - o 53 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. 56 proc. samochodów zelektryfikowanych stanowiły pojazdy w pełni elektryczne (BEV, ang. battery electric vehicles) - (6 551 sztuk), a pozostałą część hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) - 5 107 sztuk - czytamy. Przypomnijmy, że hybrydy plug-in nie uznawane za pojazdy elektryczne, w myśl polskiej ustawy o elektromobilności.

Reklama

Park zelektryfikowanych pojazdów ciężarowych i dostawczych w analizowanym okresie zwiększył się do 593 sztuk., natomiast autobusów elektrycznych do 260 sztuk. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec maja osiągnęła liczbę 6 964 sztuk - dodano.

Jak podano, wraz ze wzrostem liczby pojazdów, rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec maja br. w Polsce funkcjonowały 1173 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych (2 208 punktów). 33 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 67 proc. wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W ciągu ostatniego miesiąca zainstalowano 42 nowe stacje.

Autorzy Licznika przypomnieii, że 16 czerwca 2020 r. Ministerstwo Klimatu oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ujawniły szczegóły dofinasowania w ramach trzech nowych instrumentów wsparcia elektromobilności. Nabór wniosków do programów "Zielony samochód", "eVAN" i "Koliber" ma się rozpocząć 26 czerwca bieżącego roku.

Jak zaznaczył dyrektor zarządzajacy PSPA Maciej Mazur, że nowo ogłoszone rządowe programy wsparcia elektromobilności mogą w pewnym stopniu zrównoważyć negatywne skutki pandemii COVID-19 na rynku pojazdów z napędem elektrycznym i przyczynią się do wzrostu liczby rejestracji BEV i PHEV. "Co prawda redukcja maksymalnego poziomu dopłat powoduje, że osoby fizyczne w Polsce mogą liczyć na niższe wsparcie niż obowiązujące w niektórych krajach członkowskich Unii Europejskiej (dopłaty w Polsce to równowartość ok. 4,2 tys. euro, podczas gdy np. subsydia na Słowacji wynoszą 8 tys. euro, a w Rumunii nawet 10 tys. euro), jednak cieszy fakt, że to wsparcie po wielu miesiącach oczekiwania w ogóle zostało wprowadzone" - wskazał.

Dodał, że na pewno na plus należy zaliczyć poziom dopłat i brak limitu cenowego w przypadku zakupu elektrycznych vanów oraz dotacje do punktów ładowania, a także uwzględnienie dofinansowania pojazdów objętych leasingiem, o co intensywnie zabiegała branża.

Zdaniem szefa PZPM Jakuba Farysia, szczególnie cieszy fakt, że w części programów "eVAN" i "Koliber", istotne miejsce zajmują dopłaty dla przedsiębiorców, zwłaszcza, że w Polsce prawie 80  proc. pierwszych rejestracji stanowią zakupy do firm. "Wejście w życie programów dopłat do samochodów elektrycznych zbiegło się z decyzją Komisji Europejskiej o przeznaczeniu bardzo dużych funduszy na odbudowę gospodarki po kryzysie wywołanym pandemią. Rodzi to nadzieję, że oprócz wsparcia na poziomie krajowym pojawią się w tym obszarze środki pochodzące z Unii Europejskiej" - ocenił. 

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy