Samochody elektryczne

Fabryka Izery - Jaworzno gotowe na specustawę w jej sprawie

Ponieważ na terenie wybranym pod budowę fabryki Izery znajduje się las i nie można go wyciąć, rząd przygotował specustawę, która rozwiąże ten problem. Jak powiedział prezydent Jaworzna Paweł Silbert, miasto przygotowało się już na taki scenariusz.

Silbert poinformował, że miasto przygotowało już pod kątem specustawy obszary leśne do zamiany na grunty, na których mogłaby powstać inwestycja związana z elektromobilnością; samorząd podejmie w tym zakresie działania równolegle z przyjęciem miejscowego planu. Podkreślił też, że miasto od lat przygotowuje się do inwestycji związanych z ewidentnymi zmianami w gospodarce.

W czwartek rano połączone senackie komisje gospodarki, klimatu i środowiska przegłosowały wniosek o odrzucenie w całości specustawy, która dałaby dwa lata na zamianę gruntów Lasów Państwowych w Jaworznie i Stalowej Woli na inne grunty Skarbu Państwa, na których możliwe będzie prowadzenie gospodarki leśnej. Senat o specustawie ma zdecydować w piątkowym głosowaniu.

Reklama

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w Jaworznie planowana jest fabryka polskich samochodów elektrycznych Izera. W proces przygotowywania przedsięwzięcia zaangażowana jest Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, która miałaby - na gruncie uzgodnionego porozumienia z miastem - zarządzać planowanym tam Jaworznickim Obszarem Gospodarczym. Jego część miałaby zająć fabryka samochodów elektrycznych.

W rozmowie z PAP prezydent Jaworzna przypomniał, że rada miasta już w 2014 r. na jego wniosek przyjęła studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania dla terenu, w którym obecnie planowana jest m.in. przyszła fabryka samochodów elektrycznych (ok. 270 ha głównie poprzemysłowych gruntów w rejonie ul. Wojska Polskiego, w pobliżu węzła drogi ekspresowej S1 i bocznicy kolejowej; w tym sama fabryka miałaby zająć ok. 120 ha).

Silbert zaznaczył, że już wówczas trudno było wierzyć, że w górnictwie i energetyce konwencjonalnej nie będą następowały przekształcenia. Stąd ówczesna decyzja miasta ws. zakwalifikowania w studium tego teren do wykorzystania gospodarczego - przy świadomości, że na terenie miasta nie ma innych równie korzystnych dla takiej funkcji gruntów.

"Wybraliśmy ten teren nie tylko dlatego, że on jest w pobliżu autostrady, trasy S1, węzłów komunikacyjnych, że jest płaski, ale również dlatego, że jest to teren poprzemysłowy, na którym od już dziesiątków lat toczy się próba rekultywacji, która nie wychodzi. Po raz któryś już nie były dotrzymywane jej terminy i zakres; i teraz Skarb Państwa musiałby wykładać kolejne miliony na rekultywację, która za kilka lat - niech zgadnę - znów okazałaby się nieskuteczna" - ocenił prezydent.

Podkreślił, że na przeznaczenie tego terenu pod kątem przemysłu przystały już wszystkie agendy środowiskowe. Przytoczył też fragment pozytywnej opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska wskazującej m.in., że teren ten jest "położony poza zasięgiem wielkopowierzchniowych form ochrony przyrody", a "roślinność rzeczywistą stanowią głównie ubogie siedliska leśne powstałe na ogół na gruntach przekształconych w wyniku działalności górniczej".

Silbert podkreślił, że pod kątem specustawy miasto przygotowało już obszary leśne powierzchniowo równoważne, a zdecydowanie lepsze jakościowo - na terenach niezdegradowanych działalnością przemysłową. "Oddajemy za to, co jest zapisem leśnym i czasami wygląda jak las, coś, co jest prawdziwym lasem, również jest zapisane jako las, co można wykorzystywać gospodarczo i do tego jest - zaręczam - lasem zadbanym" - zaakcentował.

Zrelacjonował też, że kilka lat temu dla tak określonego planistycznie terenu miasto poszukiwało już inwestorów. Przy współpracy z Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną wytypowało go jako mogący w przyszłości gospodarczo kompensować koszty transformacji energetycznej.

"Stąd przy poszukiwaniu terenów dla takiej dużej inwestycji, jak teraz, został on wzięty pod uwagę poważnie. A my jesteśmy do tego po prostu przygotowani" - podkreślił. Nawiązał do ubiegłorocznej decyzji o lokalizacji planowanej fabryki polskich samochodów elektrycznych Izera w Jaworznie oraz do prac miasta nad przyjęciem pod kątem Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

"Czekamy na działanie Senatu, a na wypadek, gdyby Senat ustawę zakwestionował na ponowne głosowanie w Sejmie; później na działanie pana prezydenta. Jeżeli dojdzie do podpisania ustawy, przystępujemy do zamian i - być może w tym samym mniej więcej czasie - do uchwalenia planu" - zapewnił prezydent Jaworzna.

"Merytorycznie mamy wszystkie rzeczy związane z przygotowaniem się do podjęcia uchwały przygotowane, czekamy jedynie na przycisk +start+. My jesteśmy gotowi" - zadeklarował Silbert. "Jesteśmy gotowi, co więcej przygotowujemy się od lat - może nie do lokalizacji konkretnej fabryki samochodów, ale żeby dać alternatywę dla ewidentnie nadchodzących zmian w gospodarce" - uściślił.

Silbert przypomniał jednocześnie, że spółka ElectroMobility Poland, która m.in. przy wsparciu Skarbu Państwa deklaruje prace przygotowawcze związane z budową fabryki Izery w Jaworznie, według założeń funkcjonowania Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego będzie musiała przystąpić do przetargu KSSE na ten teren i wygrać go.

W uzasadnieniu procedowanej przez Senat specustawy podkreślono, że - choć nie wskazuje ona konkretnych inwestycji - ma ona pozwolić na łatwiejsze pozyskanie terenów dla inwestycji uzasadnionych potrzebami i celami polityki państwa związanej ze wspieraniem rozwoju i wdrażaniem projektów dotyczących energii, elektromobilności czy transportu. Obecnie zamiana lasów, gruntów i innych nieruchomości Skarbu Państwa pozostających w zarządzie Lasów Państwowych jest możliwa tylko w przypadkach podyktowanych potrzebami i celami gospodarki leśnej.

Specustawa wzbudziła kontrowersje, szczególnie wśród opozycji i organizacji pozarządowych. Prócz wątpliwości prawnych, w tym co do zgodności z Konstytucją przekonywano, że tworzy ona wyłom w obecnych przepisach i może być zachętą do podobnych kroków w przyszłości. Dodawano, że może to prowadzić do uszczuplenia majątku Skarbu Państwa, terenów przyrodniczych czy prywatyzacji LP.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy